Stal Stalowa Wola zrobiła krok ku barażom, Skra Częstochowa ku spadkowi


Stal i Skra na finiszu sezonu 2023/2024 walczą o odmienne cele

11 maja 2024 Stal Stalowa Wola zrobiła krok ku barażom, Skra Częstochowa ku spadkowi

Stal Stalowa Wola znajduje się w szerokim gronie klubów, które walczą o udział w barażach o grę w 1. lidze. Kibice „Stalówki” w starciu ze Skrą Częstochowa skandowali „pierwsza liga”, a podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego nie zawiedli. Wygrali ze Skrą Częstochowa i zbliżyli się do upragnionego celu. Natomiast częstochowianie znaleźli się w jeszcze trudniejszej sytuacji.


Udostępnij na Udostępnij na

Skra Częstochowa mierzy się nie tylko z ligowymi rywalami, ale i organizacyjnymi problemami. Klub do nowego sezonu przystąpi z ujemnymi punktami na koncie. Ponadto wciąż nierozwiązany zostaje problem z obiektem przy Loretańskiej. Trener Konrad Gerega robi co może, by sportowo utrzymać Skrę na szczeblu centralnym. W ostatnich tygodniach istniało ryzyko, że kilku zawodników rozwiąże kontrakty z klubem. Jak nie idzie, to nie idzie. Również w ligowej tabeli częstochowianie plasują się coraz niżej. Na trzy kolejki przed końcem sezonu znaleźli się tuż nad strefą spadkową. A kalendarz na finiszu nie należy do korzystnych: Stal Stalowa Wola (już przegrany), Stomil Olsztyn oraz KKS Kalisz.

Staram się odciąć drużynę, na ile to możliwe, od informacji, które cały czas do klubu napływają. Nie da się jednak zrobić tego w stu procentach. Gdzieś na pewno przebija się temat braku perspektyw w klubie. Mamy taką zasadę w Skrze, że skupiamy się na każdym kolejnym dniu i nie wybiegamy w przyszłość, bo nie wiemy co będzie.Konrad Gerega dla iGol.pl

Stal Stalowa Wola mierzy wysoko

Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie dziwi zatem fakt, że w drugiej połowie meczu przeciwko Skrze, gdy wynik był już korzystny, kibice Stali zaczęli skandować „pierwsza liga”. Rok po awansie na szczebel centralny podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego są bardzo bliscy drugiego awansu z rzędu. Od sukcesu dzieli ich już niewiele: starcia ze Skrą (już wygrane), Radunią Stężyca oraz Zagłębiem II Lubin, a także ewentualne mecze barażowe. Stal krok po kroku zmierza ku sukcesom. W marcu trener Pietrzykowski w rozmowie z naszym portalem mówił:

Rozmawiałem z kimś po początkowych porażkach – może była to 6. lub 7. kolejka – i powiedziałem, że moim zdaniem drużynę stać na baraże.

Z perspektywy czasu trzeba przyznać rację szkoleniowcowi Stali. Jego zespół po początkowych problemach rozwinął się i usadowił w szerokiej czołówce 2. ligi. Tabela ewoluuje i zmienia się co tydzień, lecz „Stalówka” od 20. kolejki nie spadła niżej niż na 10. miejsce. Również w meczu z walczącą o utrzymanie Skrą, potwierdziła swoje aspiracje.

Równa pierwsza połowa

Od pierwszych minut starcia w Stalowej Woli przeważali goście. Ten stan rzeczy nikogo jednak nie dziwił. Aktywni Tobiasz Kubik i Fabian Grzelka nie zagrozili bramce strzeżonej przez Mikołaja Smyłka. Gospodarze szukali okazji do szybkich ataków, lecz w ich grze brakowało dokładności. Mimo to, szczęście uśmiechnęło się do nich już w 14. minucie. Damian Urban płasko zagrał piłkę w pole karne, a błąd przy wybiciu popełnił Oliwier Kucharczyk. Błędem tym było… nietrafienie w futbolówkę, która poleciała dalej w kierunku bramki Skry. Próbował ją jeszcze sięgnąć Sebastian Strózik, lecz ostatecznie zmylony golkiper i tak nie zatrzymał jej przed przekroczeniem linii bramkowej. W kolejnych minutach częstochowianie próbowali zmienić wynik, lecz dobre indywidualne występu Kubika czy Łabojki nie przekładały się na wynik drużyny.

W 38. minucie doszło do groźnie wyglądającego zderzenia Damiana Oko i Macieja Masa. Gracz Stali wymagał natychmiastowej pomocy medycznej po uderzeniu w głowę przez rosłego napastnika. To właśnie brak wychowanka Zagłębia Lubin sprawił, że Skra doprowadziła do remisu. Autorem bramki na 1:1 był Mas, który przyjęciem piłki zmylił kryjącego go defensora i pokonał Smyłka. Sam Oko dograł do końca pierwszą połowę, lecz w przerwie zastąpił go Jakub Banach.

Pechowe trzy minuty Skry

Po zmianie stron gracze Stali już w 15. sekundzie zagrozili bramce Jakuba Rajczykowskiego! Próba Sebastiana Strózika okazała się jednak niecelna. Z minuty na minutę rosła przewaga drużyny Ireneusza Pietrzykowskiego, która długo nie była w stanie przełamać defensywy Skry. Jednak cierpliwość oddała z nawiązką nieudane ataki. W 64. minucie gospodarze mieli rzut rożny. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska, Jakub Górski trafił w słupek, a Łukasz Furtak dobijając próbę kolegi… w poprzeczkę! Dopiero trzecia próba Kacpra Chełmeckiego okazała się skuteczna i Stal objęła prowadzenie.

Gracze beniaminka szybko poszli za ciosem i już po niespełna 180 sekundach było 3:1. Piłkę na prawej stronie boiska otrzymał niepilnowany Patryk Zaucha, który pewnym strzałem zdobył premierowego gola w barwach Stali. Podopieczni Konrada Geregi próbowali wykorzystać pozostałe ponad 20 minut na zmianę wyniku. Niestety dla nich, ich próby okazywały się nieskuteczne i Skra w bardzo ważnym meczu nie zdobyła choćby punktu. Wciąż ma trzy punkty przewagi nad strefą spadkową, lecz przed rywalami wciąż mecze 32. kolejki. Natomiast Stal zbliżyła pewnie wygrana, wyprowadziła cios wart trzy punkty i czeka na odpowiedź rywali.

Boisko boiskiem…

… bowiem nie tylko ono ocenia możliwości gry szczebel wyżej. Stal Stalowa Wola – obok Chojniczanki Chojnice i Kotwicy Kołobrzeg – nie otrzymała licencji na grę w 1. lidze w sezonie 2023/2024. „Zielone światło” od związku na grę o ligę wyżej otrzymali za to Pogoń Siedlce, KKS Kalisz, Hutnik Kraków, Polonia Bytom i Zagłębie II Lubin. Radunia Stężyca nie starała się o możliwość gry na zapleczu PKO BP Ekstraklasy.

Stal Stalowa Wola nie spełniła kryteriów aż sześciu punktów Podręcznika Licencyjnego. Dotyczą one:

  • F.01.: Rocznego sprawozdania finansowego wraz z opinią i raportem biegłego rewidenta.
  • S.01.: Zatwierdzenia programu rozwoju młodzieży.
  • L.03.: Wyciągu z Krajowego Rejestru Sądownictwa.
  • L.04.: Ogólnej struktury grupy kapitałowej Wnioskodawcy oraz podmiotów kontrolujących i beneficjentów rzeczywistych.
  • L.05.: Przystąpienia do umów zawartych przez PZPN i PLP.
  • L0.7.: Oświadczenia o stosowaniu dokumentacji ochrony danych osobowych.

Jak widać, lista „grzeszków” włodarzy Stali jest spora. Wydaje się jednak, że większość z nich uda się wyjaśnić i licencja – zapewne z nadzorem – zostanie przyznana beniaminkowi 2. ligi. Pytanie, czy sportowo podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego dadzą radę i zakończą sezon zasadniczy na miejscu barażowym? Końcowe rozstrzygnięcia coraz bliżej!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze