PNA: Senegal za burtą


Reprezentacja Senegalu żegna się z tegorocznym Pucharem Narodów Afryki. Podopieczni Amary Traore przegrali dziś z Gwineą Równikową 1:2 (0:0). Ten rezultat daje współgospodarzom turnieju awans do ćwierćfinału.


Udostępnij na Udostępnij na

W porównaniu do przegranego meczu z Zambią selekcjoner reprezentacji Senegalu, Amara Traore, dokonał trzech zmian w wyjściowej jedenastce. Dziś na ławce rezerwowych zasiedli Remi Gomis, Mamadou Niang i Moussa Sow, a ich miejsce zajęli Dame N’Doye, Issar Dia oraz Papiss Cisse.

Demba Ba zawiódł senegalskich kibiców
Demba Ba zawiódł senegalskich kibiców (fot. Skysports.com)

Roszady w składzie okazały się trafną decyzją opiekuna „Lwów Terangi”. Dia groźnie atakował w bocznych sektorach boiska, a N’Doye mógł zaliczyć kapitalną asystę przy bramce Cisse. Po kwadransie gry nowy nabytek Newcastle United był bliski strzelenia bramki, ale Danilo efektownie przerzucił piłkę nad poprzeczką. Następnie gwinejscy obrońcy dwukrotnie zablokowali uderzenia Demby Ba.

W 22. minucie powinno być 1:0 dla Senegalu. Issar Dia zwiódł rywala, po czym zagrał w pole karne do nieobstawionego Demby Ba, lecz urodzony we Francji napastnik fatalnie spudłował z dziesięciu metrów. Także Guirane N’Daw próbował swych sił, strzelając potężnie zza pola karnego. Danilo był jednak na posterunku.

Równie dobrą okazję na objęcie prowadzenia Senegalczycy zmarnowali na pięć minut przed końcem pierwszej części meczu. Danilo złapał w polu karnym piłkę zagraną nogą przez swojego kolegę z zespołu i sędzia podyktował rzut wolny pośredni. Zamiast strzału w światło bramki oglądaliśmy jednak uderzenie piłką w mur.

Na początku drugiej części meczu do głosu nieoczekiwanie doszli Gwinejczycy. Współgospodarze PNA zaczęli nękać senegalską defensywę i bramkarza Bounę Coundoula. Brakowało jednak czystych okazji strzeleckich.

Przełom nastąpił w 61. minucie gry. Piłkę otrzymał znajdujący się na prawym skrzydle Kily Alvarez i popisał się precyzyjnym dośrodkowaniem w pole karne Senegalu. Tam najprzytomniej zachował się Iban Iyanga i wykorzystując niezdecydowanie przeciwnika, strzałem głową otworzył wynik spotkania. To trzecia bramka zawodnika UD Las Palmas w reprezentacji Gwinei Równikowej.

„Lwy Terangi” ruszyły do rozpaczliwych ataków, a trener Traore desygnował do gry Sowa i Nianga, zwiększając tym samym liczbę napastników do pięciu. Mimo wzmocnień ataku wynik nie ulegał zmianie. Dobrą okazję zmarnował Cisse, który zamiast strzelać, podawał do Sowa, w konsekwencji czego gwinejscy obrońcy wybili piłkę na rzut rożny. Także Niang nie potrafił posłać piłki w światło bramki.

Aż do 89. minuty ataki Senegalczyków przypominały bicie głową w mur. W polu karnym Gwinejczyków doszło do olbrzymiego zamieszania. Strzał Nianga został przyblokowany przez obrońców, lecz piłka trafiła do Moussy Sowa, a napastnik przymierzany do Fenerbahce Stambuł przytomnie wpakował ją do siatki.

W drugiej minucie doliczonego czasu gry gospodarze mieli stuprocentową okazję do zapewnienia sobie zwycięstwa. Javier Balboa nie trafił jednak w bramkę.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, na strzał z dystansu zdecydował się Kily Alvarez. Gwinejski obrońca popisał się kapitalnym uderzeniem, które poszybowało wprost w okienko bramki strzeżonej przez Coundoula i sensacja stała się faktem – Gwinea Równikowa awansowała do ćwierćfinału. Humoru współgospodarzom PNA nie zepsuła nawet czerwona kartka dla Lawrence’a Doe.

Porażka Senegalu oznacza, że ta ekipa nie ma już najmniejszych szans na wyjście z grupy. Z kolei Gwinea Równikowa powalczy o pierwsze miejsce z Zambią.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze