Piłkarze Korony o remisie z Lechią


20 marca 2012 Piłkarze Korony o remisie z Lechią

W poniedziałkowym spotkaniu 22. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lechia Gdańsk zremisowała z Koroną Kielce 0:0. Zawodnicy gości żałują niewykorzystanych sytuacji, przez co, zamiast trzech punktów, znad morza wywieźli tylko jeden.


Udostępnij na Udostępnij na

Paweł Golański docenił fakt, że jego zespół zakończył mecz na zero z tyłu, jednocześnie zaznaczył, że sędzia nie miał najlepszego dnia.

Patrząc na to wszystko obiektywnie, byliśmy dzisiaj drużyną lepszą. Taka jest jednak piłka, że czasami nic nie chce wpaść do bramki. Ważne, że nie daliśmy sobie strzelić gola. Sędzia popełnił dzisiaj dwa błędy, od razu po meczu oglądaliśmy te sytuacje na powtórkach. Bramkarz nie może przecież łapać przeciwnika wpół i wywracać na ziemię… Nie wolno nam jednak wszystkiego zganiać na arbitra. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to trudna przeprawa, bo Lechia gra w każdym meczu o życie. Niedosyt pozostaje, ale cieszymy się z tego, że passa spotkań bez porażki wciąż trwa i małymi krokami idziemy do przodu.

Wszyscy zawodnicy potwierdzili, że byli przygotowani na trudne starcie z Lechią. Tomasz Lisowski przyznał jednak, że czuje spory niedosyt.

Paweł Golański (z lewej) w walce z Waldemarem Sobotą
Paweł Golański (z lewej) w walce z Waldemarem Sobotą (fot. Filip Susmanek/ iGol.pl)

Musimy szanować każdy punkt, szczególnie ten zdobyty na wyjeździe. Zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie to łatwe spotkanie. Trudno stwierdzić, kto był lepszy w tym meczu, na dokładną analizę będziemy mieli dużo czasu. Czujemy spory niedosyt, bo dochodzą do nas sygnały, że należały nam się rzuty karne po faulach na Korzymie i Gołębiewskim. Gdyby sędzia je podyktował, to mecz potoczyłby się pewnie inaczej. Nasi kibice przejechali spory kawał drogi i głośno nas wspierali. Szkoda, że nie udało się dla nich wygrać. Za tydzień mamy mecz z Polonią i mam nadzieję, że wrócimy do wygrywania. Stać nas na zrobienie jeszcze niejednej niespodzianki.

W podobnym tonie wypowiedział się Daniel Gołębiewski, który również narzekał na pracę arbitra.

Trzeba przyznać, że Lechia włożyła w ten mecz sporo sił i przeciwstawiła się nam podobną grą. Mieliśmy jednak sytuacje do strzelenia goli. Były też momenty, w których sędzia powinien gwizdnąć. Wydawało mi się, że po zachowaniu Pawłowskiego powinien być rzut karny, podobną akcję miałem jeszcze w barwach Górnika. Wtedy też wszyscy uznali, że należy sięjedenastka, jednak arbiter również jej nie podyktował. Niemniej jednak, trzeba cieszyć się z remisu i tego, że potrafiliśmy zamknąć bramę i zagrać na zero z tyłu. Za tydzień mecz z Polonią Warszawa, jednak najpierw muszę wczytać się w zapisy umowy, bo być może zostanie mi tylko Młoda Ekstraklasa.

Korona plasuje się na 5. miejscu i traci do Legii Warszawa pięć punktów. W następnej kolejce zmierzy się z warszawską Polonią. Początek spotkania w poniedziałek, 26 marca, o godz. 18:30.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze