Piątek nowym napastnikiem Salernitany


Czy "Pistolero" odbuduje się w drużynie z Serie A?

2 września 2022 Piątek nowym napastnikiem Salernitany
Jacek Pietrasik

Krzysztof Piątek trafia do nowego zespołu – Salernitany. Pomimo niewielkiej renomy zespołu z Salerno mogą się oni pochwalić naprawdę bogato obsadzoną pozycją napastnika. Dodatkowo, niespodziewanie dobrze weszli oni w sezon. Jak wygląda gra Salernitany oraz z kim Polak będzie rywalizował? Zapraszam do analizy.


Udostępnij na Udostępnij na

Krzysztof Piątek w pewnym momencie swojej kariery był na piłkarskim szczycie. Transfer do Milanu za ponad 40 mln euro, walka o koronę króla strzelców i powszechna „piątkomania” w Polsce. Od tego czasu minęły jednak ponad trzy lata i polski napastnik znajduje się dziś w zupełnie innym miejscu. 1 września 2022 roku, w ostatnim dniu okienka transferowego, udało mu się zmienić klub. Piątek najbliższy sezon spędzi w Salernitanie, gdzie postara się wrócić do formy z najlepszych lat. Jak wyglądają jego perspektywy na grę oraz jak prezentuje się w tym sezonie zespół z Salerno?

Obecna sytuacja Salernitany

Ten sezon dla zespołu Salernitany będzie sezonem prawdy. Czy ich cudowne utrzymanie w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu było właśnie tym – cudem, czy też pokazaniem, że w rękach nowych właścicieli zespół na stałe zagości w Serie A? Zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami – od porażki. Za usprawiedliwienie dla podopiecznych Davide Nicoli posłużyć może jednak sama klasa rywala, z jakim przyszło im się mierzyć. Na Stadio Arechi w pierwszej kolejce przyjechała bowiem napakowana nowymi transferami AS Roma Jose Mourinho. „I Granata” nie poddali się bez walki i finalnie ulegli rywalowi tylko 0:1.

Następne kolejki były dla Salernitany jednak naprawdę udane. W drugiej serii gier zaliczyli oni bezbramkowy remis na Dacia Arena w starciu przeciwko Udinese i zdobyli pierwszy punkt w ligowej kampanii. Następna kolejka to jeszcze lepszy rezultat – wysokie zwycięstwo aż 4:0 nad Sampdorią. W ostatnim do tej pory rozegranym starciu klub z Salerno po raz kolejny zanotował remis – tym razem 1:1 z Bologną.

Podsumowując, Salernitana ma na swoim koncie aż pięć punktów po czterech kolejkach i plasuje się na dziesiątym miejscu w tabeli Serie A. Dodatkowo oprócz samych wyników wiele dobrego można powiedzieć o ich grze. Zdobyte punkty z wyżej notowanymi rywalami nie były dziełem przypadku, a konsekwentnie realizowanego planu taktycznego trenera Davide Nicoli. Na plus trzeba też zaliczyć Salernitanie transfery, ponieważ w zamkniętym 1 września oknie sprowadziła kilku naprawdę jakościowych piłkarzy jak Antonio Candreva, Giulio Maggiore czy znany kibicom Romy Erik Botheim. Na samej pozycji napastnika znajduje się w klubie kilku piłkarzy, z którymi Piątek będzie musiał rywalizować.

Piątek i spółka. Z kim Piątek będzie rywalizował o pierwszy skład?

Jak wspomniałem wcześniej, atak w Salernitanie jest naprawdę dobrze obsadzony. Piątek będzie musiał rywalizować o miejsce na boisku z kilkoma piłkarzami, którzy do tej pory prezentowali się nieźle. Oto ich krótkie omówienie i krótka charakterystyka.

Federico Bonazzoli – lokalny ulubieniec kibiców

Pierwszy i moim zdaniem najtrudniejszy rywal do gry dla Krzysztofa Piątka. Wychowanek Interu trafił do Salernitany w zeszłym roku, gdy drużyna awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej w Italii. W swoim debiutanckim sezonie zdobył aż dziesięć bramek. Stanowi to znakomity wynik jak na piłkarza beniaminka, który przez większą część sezonu był chłopcem do bicia dla reszty ligi.

Bonazzoli odznacza się nieco inną charakterystyką niż Piątek. Włoch to potężnie zbudowany napastnik, który swoją grę opiera w dużej mierze właśnie na fizyczności. W tej sferze góruje nad Polakiem. Szansą dla byłego napstnika Herthy może być jednak przewaga w umiejętnościach czysto piłkarskich, takich jak instynkt strzelecki – według wielu najważniejszy aspekt gry Piątka.

Boulaye Dia – wybuchowe wejście do ligi

Nowy transfer Salernitany. Dia przeszedł do Salernitany z hiszpańskiego Villarrealu na zasadzie wypożyczenia. W Hiszpanii nie poszło mu tragicznie – zdobył pięć bramek i zaliczył pięć asyst w samej La Liga, choć za czasów gry w „Los Amarillos” udało mu się też przeżyć najprawdopodobniej najpiękniejszy moment jego kariery – gol w półfinale Ligi Mistrzów przeciwko Liverpoolowi. Aż trudno uwierzyć, że piłkarz, który jeszcze niedawno otarł się o najwyższy piłkarski poziom, dziś ląduje w raczej prowincjonalnej Salernitanie.

Dia również zapowiada się na trudnego rywala, z którym będzie musiał się zmierzyć Piątek. W swoich pierwszych trzech występach dla zespołu Senegalczyk zanotował aż dwie bramki i dwie asysty. Wynik znakomity, zwłaszcza biorąc pod uwagę, w jakim klubie został zdobyty. Moim zdaniem Piątek obecnie może mieć duże problemy z posadzeniem na ławce piłkarza, który tak dobrze wszedł w sezon.

Erik Botheim – olbrzymi talent z Norwegii

Tym razem rywal o nieco mniejszej klasie, choć o niespotykanym potencjale. O Eriku Botheimie wielu kibiców usłyszało po raz pierwszy przy okazji osławionego meczu Bodo/Glimt – AS Roma zakończonego wynikiem 6:1 dla zespołu gospodarzy. Botheim był tego dnia jedną z najjaśniejszych gwiazd norweskiej drużyny. Ba, zanotował nawet hattricka. Nie był to jego jedyny występ na europejskim poziomie w rozgrywkach Ligi Konferencji, gdzie po fazie grupowej prowadził w klasyfikacji strzelców całych rozgrywek. To zwróciło na niego uwagę skautów z Rosji, a konkretnie z drużyny Krasnodaru. Finalnie trafił tam za około 5 mln euro, choć długo w Rosji nie pograł. Z uwagi na rosyjską inwazję na Ukrainę Botheim zrezygnował z gry dla klubu związanego z jednym z oligarchów Putina i rozwiązał kontrakt.

Informacja o jego transferze do Serie A przeszła raczej bez echa, a to dziwne – mowa tu w końcu o rewelacji zeszłorocznych europejskich rozgrywek. Niemniej Botheim do tej pory rozegrał dla ekipy z Salerno cztery mecze, w każdym wchodząc z ławki. Zanotował jak na razie jedno trafienie w rozgrywkach Serie A. Warto jednak pamiętać, że jest to zawodnik o gigantycznym potencjale. Polecam obserwować go z uwagą, ponieważ nie przez przypadek od dziecka zestawiany jest z innym norweskim piłkarzem, swoim bardzo dobrym przyjacielem i współtwórcą rapowych numerów – Erlingiem Haalandem. Piątek powinien jednak na razie bez problemu wygrać rywalizację z młodym Norwegiem. Zwłaszcza że Polak trafia do zespołu Salernitany jako wielka gwiazda.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze