Nie dość, że grają najładniejszą piłkę w ekstraklasie, to do tego prezentują niezwykle stabilną formę. Nie raz w tym sezonie Piast był nazywany rewelacją rozgrywek. I trudno się z tym nie zgodzić, gdyż podopieczni byłego selekcjonera reprezentacji Polski nieoczekiwanie mogą jeszcze namieszać w czołówce tabeli. Bowiem do lidera tracą już tylko cztery punkty.
Do niedawna wydawało się, że Piast będzie walczył tylko co najwyżej o europejskie puchary. Jednakże potknięcia liderów, najpierw Lechii, a potem Legii, sprawiły, że dla gliwiczan walka o podium i co za tym idzie, eliminacje do Ligi Europy, to nie wszystko. Piast na dzień dzisiejszy można uznać za jednego z kandydatów do walki o eliminacje do tych bardziej prestiżowych rozgrywek – Ligi Mistrzów.
„Piastunki” wydają się być na ten moment drużyną grającą najbardziej spektakularną piłkę obok Wisły Kraków, która co prawda ma osiem goli strzelonych więcej od Piasta, ale za to ma kłopoty z defensywą. Tutaj natomiast Piast ustępuje tylko obecnemu liderowi tabeli, który stracił jedną bramkę mniej. Gliwiczanie grają bardzo miły dla oka futbol, co sprawia, że nie bez powodu mówi się, iż są najładniej grającą drużyną w obecnych rozgrywkach.
Wie, co robi
Co prawda przez większą część ostatniego spotkania z Zagłębiem Lubin, a zwłaszcza po wyrzuceniu przez sędziego z placu gry Jorge Felixa, podopieczni Waldemara Fornalika oddali pole do popisu lubinianom. Świetna zapora defensywna gospodarzy stłamsiła jednak ataki Zagłębia, pomimo tego, że Piast grał w osłabieniu. Waldemar Fornalik, jak i jego podopieczni doskonale wiedzą, co mają robić.
Utarło się, że zespoły w Polsce nie potrafią grać w ataku pozycyjnym, ale my dobrze radzimy sobie w tym elemencie.Waldemar Fornalik
– Rozegraliśmy w Gliwicach wiele dobrych spotkań. Tym razem skupiliśmy się jednak na wyniku. Jesteśmy więc bardzo zadowoleni. Przeprowadzane zmiany były podyktowane chęcią utrzymania prowadzenia, a nie koniecznością innych rozwiązań. Utarło się, że zespoły w Polsce nie potrafią grać w ataku pozycyjnym, ale my dobrze radzimy sobie w tym elemencie – mówił na konferencji prasowej po zwycięstwie nad Zagłębiem szkoleniowiec Piasta.
Sam Fornalik udowadnia, że jest jednym z czołowych menedżerów na polskim rynku. Potwierdzeniem tego niech będzie fakt, że Piast rok temu bił się o pozostanie w elicie, a dzisiaj walczy jak równy z równym o najwyższe cele. Jeśli chodzi o obecne rozgrywki, śmiało można już dzisiaj nazwać Piasta (obok Lechii) największym wygranym tego sezonu.
Solidne fundamenty
Znakomita gra Piasta w obecnej kampanii to przede wszystkim kolektyw. Sam szkoleniowiec jeszcze podczas przygotowań mówił dla „Przeglądu Sportowego”: – To nie jest tak, że nikogo nie pozyskaliśmy, bo nas nie stać. Niedawno powiedziałem, że Piast w tym momencie nie potrzebuje rewolucji.
Jednakże nie byłoby znakomitych wyników, gdyby nie to, że gliwiczanie na każdej pozycji mają obecnie niezwykle solidnych ligowców. Otóż rywalizację w bramce wygrywa z Jakubem Szmatułą Słowak Franciszek Plach, który w samej rundzie wiosennej znajdował się wielokrotnie wśród najlepszych jedenastu piłkarzy kolejki. W drugiej linii znakomicie uzupełniają się Czerwiński oraz Sedlar. Na lewej stronie obrony jest jeden z najlepszych zawodników wiosny – Mikkel Kirkeskov, a na drugiej stronie coraz śmielej poczyna sobie Tomasz Mokwa.
Kuba Czerwiński i Aleks Sedlar! 👏💪🔝
Więcej 👉 https://t.co/NFAxGIcuU3 https://t.co/tW81EQ11bO
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) April 26, 2019
Do tego warto wymienić w środku pola Patryka Dziczka, o którym pialiśmy na początku grudnia, że jest jednym z asów Waldemara Fornalika. Grzechem byłoby również nie wspomnieć o najbardziej wyróżniającym się piłkarzu rundy wiosennej, który niemalże po każdym meczu jest niezwykle chwalony. Jest to oczywiście Joel Valencia. Chociaż 24-letni Ekwadorczyk w ostatnich ośmiu spotkaniach nie miał bezpośredniego wpływu na strzelone gole, to i tak w większości padały one po akcjach, które on rozpoczął…
W ataku również wymiata niejaki Piotr Parzyszek, który co prawda w rundzie jesiennej zawodził po całości, ale na wiosnę obudził się ze snu zimowego i teraz daje Piastowi to, co najlepsze. Szerszy tekst o Parzyszku można znaleźć TUTAJ.
***
Obok Piasta rewelacją rozgrywek nazywa się Lechię oraz Cracovię. Z tą pierwszą drużyną „Piastunki” w grupie mistrzowskiej już miały okazję się zmierzyć (zwycięstwo na wyjeździe 2:0). Natomiast dzisiaj gliwiczanie podejmą u siebie tę drugą. Podopieczni Michała Probierza w przeciwieństwie do Piasta na razie nie potrafią zdobyć kompletu punktów.
W grupie mistrzowskiej Piast zdobył do tej pory sześć „oczek” po zwycięstwach nad Lechią oraz Zagłębiem Lubin. Natomiast krakowianie ulegli Legii oraz Jagiellonii.
Dzisiejsze starcie można nazwać meczem rewelacji sezonu…