Pewna wygrana Porto


W sobotnim meczu czwartej kolejki portugalskiej Liga Sagres FC Porto pokonał na własnym obiekcie SC Beira Mar 4:0.


Udostępnij na Udostępnij na

Joao Moutinho i spółka nie zawiedli
Joao Moutinho i spółka nie zawiedli (fot. record.xl.pt)

Już przed meczem było wiadomo, że przed FC Porto trudne zadanie. Opiekun Beira Mar, Ulisses Morais, postanowił ustawić swój zespół bardzo defensywnie. Od początku nie przynosiło to jednak skutku, bo faworyt grał ładnie dla oka i atakował. Już w 4. minucie groźnie uderzał Jackson Martinez. Po kwadransie ten sam piłkarz mógł złapać się za głowę, ponieważ trafił w poprzeczkę. Potem „Smoki” nieoczekiwanie spuściły z tonu i do głosu doszli goście. Beira Mar zaatakował na tyle odważnie, że mógł wyjść na prowadzenie, gdy w 30. minucie po rzucie rożnym głową minimalnie nad bramką uderzył Bura. Dwie minuty później było jednak 1:0 dla Porto, gdy po rozegraniu Jamesa Rodrigueza i Jacksona Martineza ten drugi popisał się znakomitym przyjęciem i strzałem przewrotką.

Gospodarze postanowili jeszcze bardziej zadowolić fanów zebranych na Estadio do Dragao i poszli za ciosem. W 38. minucie z dobrego podania skorzystał Silvestre Varela, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Warto przypomnieć, że Porto musiało sobie radzić na murawie bez Lucho Gonzaleza, ponieważ Argentyńczyk wyjechał na pogrzeb ojca. Jego miejsce w składzie zajął Steven Defour. Mimo braku lidera linia środkowa spisywała się w pierwszej części meczu bez zarzutu i gospodarze na przerwę schodzili z zasłużonym 2:0.

Druga połowa zaczęła się dla nich znakomicie. Po szybkiej akcji do siatki trafił James Rodriguez i stało się jasne, że punkt dla Beira Mar będzie w tym meczu cudem. Tym bardziej że gospodarze wyglądali na bardzo podbudowanych i chętnie konstruowali kolejne ataki. W 65. minucie dobre podanie w polu karnym otrzymał Iturbe, który chwilę wcześniej pojawił się na murawie, ale tak bardzo chciał się kiwać, że w końcu przewrócił się o własne nogi. Kibice doczekali się jednak kolejnego trafienia, gdy w 71. minucie uszczęśliwił ich Maicon. Defensor Porto popisał się celną główką po centrze z rzutu rożnego. W 74. minucie boisko opuścił Jackson Rodriguez, którego gol zdecydowanie może kandydować do bramek weekendu w ligach europejskich. Ostatni kwadrans to swobodne i ładne dla oka rozgrywanie piłki w wykonaniu gospodarzy, którzy ostatecznie dowieźli wynik 4:0 do końca i przynajmniej do jutra będą zasiadali w fotelu lidera.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze