ONBG: Tam, gdzie ojciec, tam i syn


6 czerwca 2013 ONBG: Tam, gdzie ojciec, tam i syn

Nie zawsze łatwe jest przebicie się do wielkiej piłki, gdy twoim trenerem jest... twój ojciec. Gdy jednak już to osiągniesz, często pojawiają się głosy, że tatuś wepchnął synusia do składu i ten musi grać. W takich sytuacjach wiatr wieje w oczy, a nawet twoje najbliższe otoczenie rzuca ci kłody pod nogi. Z taką sytuacją musi radzić sobie Gregoire Puel, nasz dzisiejszy bohater.


Udostępnij na Udostępnij na

Gregoire Puel urodził się 20 lutego 1992 roku w Nicei. To tutaj jako młody chłopak stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki. Jednak już od samego początku wiedział, że jego życie związane będzie z podróżowaniem, a stałe zamieszkanie w jednym miejscu wręcz wykluczone. Jego ojciec, Claude Puel, był piłkarzem AS Monaco. Po zakończeniu swojej kariery zawodniczej Puel senior zdecydował się zostać trenerem, a Puel junior poszedł śladami taty i postanowił grać w futbol. 

Gregoire Puel przebojem wdarł się do pierwszej jednastki OGC Nice
Gregoire Puel przebojem wdarł się do pierwszej jednastki OGC Nice (fot. www.skysports.com)

W 2002 roku rodzina Puelów przeniosła się do Lille, gdzie Claude został trenerem tamtejszego LOSC-u. 10-letni wtedy Gregoire uczęszczał na treningi grup młodzieżowych klubu z północy Francji. W 2008 roku Puel senior przeniósł się do Olympique Lyon, a jego syn pozostał przez kolejne dwa lata w rezerwach Lille. Gdy młody zawodnik wiedział, że nie ma szans na przebicie się do pierwszej drużyny klubu z Nord-Pas-de-Calais, dołączył do ojca w Lyonie i zaczął treningi w rezerwach OL.

Jednak przygoda w OL dla jednego i drugiego Puela nie była udana. Claude jako trener nie zdobył mistrzostwa kraju, a Gregoire nigdy nie przebił się do kadry pierwszego zespołu. Dlatego obaj odeszli ze stolicy Rodanu i wrócili na stare śmieci, czyli do Nicei. Najpierw Puel senior został trenerem OGC Nice na sezon 2012/2013, a kilka miesięcy później Gregoire stał się zawodnikiem tego klubu. 

Gregoire nie miał jednak drogi do pierwszego składu usłanej różami. W pierwszej kolejności musiał rywalizować o miejsce w drugim zespole OGC Nice. Po wywalczeniu sobie miejsca w rezerwach przyszła pora na treningi z pierwszą drużyną. Fakt, że jej trenerem był jego ojciec, nie ułatwiał wcale sprawy. Gregoire był traktowany jak każdy inny piłkarz, a dodatkowo tata od niego więcej wymagał. Jednak Puel junior sprawował się bez zarzutu na treningach i doczekał się swojej szansy na debiut w Ligue 1. 

16 lutego 2013 roku, na cztery dni przed swoimi 21. urodzinami, Puel junior wybiegł w podstawowym składzie OGC Nice w meczu na Korsyce przeciwko Bastii. Prawy obrońca, choć przez wiele lat grał jako skrzydłowy, spisał się bardzo solidnie w defensywie i był również widoczny w ofensywie. Nice wygrało 1:0, a Gregoire rozegrał kolejne dwa mecze w Ligue 1, w których prezentował swoją szybkość, inklinację do gry w ataku i nieustającą zadziorność w grze obronnej. Gdy wszystkim wydawało się, że syn trenera wywalczył sobie na stałe miejsce w pierwszej jedenastce klubu z Lazurowego Wybrzeża, spotkał go ogromny pech. Młody piłkarz nabawił się kontuzji śródstopia i pauzował przez ponad miesiąc. 

Jednak nieszczęśliwa kontuzja nie przeszkodziła Puelowi juniorowi w podpisaniu swojego pierwszego profesjonalnego kontraktu w życiu. 26 kwietnia prawy obrońca związał się na dłużej z OGC Nice. Fakt ten nie zmienił myślenia jego ojca, Claude’a Puela, który nadal traktuje swojego syna jak każdego innego zawodnika. – Oczywiście, że mu gratuluję. Ale nadal jestem trenerem, a on jest zawodnikiem. To on musi się dalej się dobrze prezentować i kontynuować swój rozwój – powiedział Puel senior po podpisaniu kontraktu przez swojego syna.

Gregoire wrócił po kontuzji i pokazał, że pierwszy skład mu się należy. W końcówce sezonu Ligue 1 Puel junior zagrał we wszystkich meczach OGC Nice na prawej obronie i przyczynił się do zajęcia przez klub z Lazurowego Wybrzeża czwartego miejsca w lidze. Dzięki temu w przyszłym roku Puel junior będzie mógł pokazać swoją szybkość, technikę oraz grę obronną na arenie międzynarodowej. 

Młody Puel reprezentuje również barwy francuskiej federacji. Prawy obrońca jest podstawowym zawodnikiem Francji U-21. Jeśli syn trenera Nice utrzyma taki poziom, jaki prezentował w końcówce rozgrywek Ligue 1, a jego talent będzie się systematycznie rozwijał, to za kilka lat będziemy mogli spokojnie porównywać Gregoire’a Puela z Willy Sagnolem czy z Bacary Sagną. 

Komentarze
~madridista21 (gość) - 11 lat temu

już miesiąc czekam na następnego piłkarza

Odpowiedz
!!! (gość) - 11 lat temu

Ja również czekam :) Jestem ciekaw następnej
postaci :)

Odpowiedz
~skaut (gość) - 11 lat temu

ale macie przestoje ostatni post lata świetlne
temu...

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze