ONBG: Pedri – perła z Wysp Kanaryjskich transferem dekady?


17-letni Pedri jest jednym z wyróżniających się zawodników FC Barcelona w obecnym sezonie. Gdzie tkwi jego geniusz i dlaczego wiek to tylko liczba?

4 listopada 2020 ONBG: Pedri – perła z Wysp Kanaryjskich transferem dekady?
barcablaugranes.com

Na boisko wychodzi z myślą, że gra w piłkę w domu z bratem. Po debiutanckim meczu w Lidze Mistrzów okraszonym bramką wraca taksówką, a trafienie dedykuje zmarłej babci. Skromny, normalny, a z futbolówką przy nodze porównywany do swojego idola, Andresa Iniesty. Miał przesiadywać w rezerwach bądź udać się na wypożyczenie. Tymczasem wchodzi drzwiami do pierwszej jedenastki FC Barcelona, w której z meczu na mecz odgrywa coraz to większą rolę. Przed Wami Pedri.


Udostępnij na Udostępnij na

Od samego początku z pokorą przeżywam swój przyjazd do Barcelony. Muszę dalej pracować. Myślę, że radzę sobie dobrze, normalnie. To jest to, co moja rodzina zawsze we mnie zaszczepiała.

Słowa Pedriego przed spotkaniem Ligi Mistrzów z Dynamem Kijów w pełni odzwierciedlają to, jakim jest piłkarzem, a zwłaszcza człowiekiem. Wciąż niepełnoletni zawodnik z łatką wielkiego talentu radzi sobie ponadprzeciętnie. Twardo stąpa po ziemi, czego obecnie nie można powiedzieć o każdym nastolatku. Hiszpan jest jak nieskazitelna perła w piłkarskim świecie. Okazem niespotykanym, który zdumiewająco łatwo osiągnął obecny poziom, tak jakby jego dotychczasowa kariera była zaprogramowana. Pomocnik „Blaugrany” ma na całe szczęście świadomość, że to wszystko się przecież dopiero zaczyna.

A zaczęło się tak…

Pedri urodził się w Tegueste, niewielkim mieście na Wyspach Kanaryjskich. Pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Las Palmas. W seniorskiej drużynie zadebiutował 18 sierpnia 2019 roku. Trudno pojąć jest fakt, że poprzedni sezon był pierwszym w dorosłej piłce obecnie podstawowego zawodnika „Dumy Katalonii”. Pierwszym oraz ostatnim w barwach Las Palmas, w którym rozegrał aż 36 spotkań. Najmłodszy strzelec w historii klubu, co uczynił w meczu ze Sportingiem Gijon, mając 16 lat, 9 miesięcy i 23 dni. Na placu gry w całym sezonie spędził 2833 minut, co było najlepszym wynikiem spośród wszystkich zawodników. Kwestią czasu był jego transfer do czołowej drużyny w Europie. Na zaplecze La Liga wszedł tak samo łatwo jak do szatni „Blaugrany”.

Cztery bramki oraz siedem asyst 16-letniego pomocnika w barwach Las Palmas robiło wrażenie na każdym. Na Pedrim największe zrobiła FC Barcelona, która z piłkarzem oficjalnie porozumiała się już 2 września 2019 roku – niecały miesiąc od debiutanckiego spotkania przeciwko Huesce. Według samego piłkarza obie strony dogadane były jeszcze w presezonie. Kwota transferu? 5 milionów euro. Brzmi absurdalnie, choć nie każdy pamięta o tym, że w kontrakcie wpisanych było sporo zmiennych. A te po zsumowaniu się wynieść mogą Barcelonę nawet 25 milionów euro.

Pedri – transfer dekady?

Przyjechałem z Las Palmas i zamierzałem dać z siebie wszystko, ale nie wiedziałem, że będę miał tyle minut. Chcę nadal pracować, aby grać każdą możliwą minutę – mówi Pedri.

W Barcelonie wzrasta świadomość, że klub ma do czynienia z niespotykanym talentem. W ręce Ronalda Koemana trafił zawodnik, przez którego w Katalonii zapomniano o Carlesie Alenii oraz Riquim Puigu. Bezpardonowe wejście Pedriego do podstawowego składu drużyny pokazało braki wychowanków. Ci dwaj od dobrych kilku lat nie potrafią na stałe przebić się chociażby do kadry meczowej. Skromny chłopak z Wysp Kanaryjskich pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych.

W wielkich klubach, walczących na wszystkich frontach o końcowe triumfy, trudno o parasol ochronny i cierpliwość w stosunku do młodych graczy. Ronald Koeman ceni sobie jakość, a w licznik piłkarzom nie zagląda. Nic więc dziwnego, że doświadczamy sytuacji, kiedy to dwaj 17-letni piłkarze wychodzą w bój przeciwko Realowi Madryt.

W Hiszpanii już teraz mówi się o transferze dekady. Takie słowa zrodziły się po fantastycznym występie Pedriego przeciwko Juventusowi Turyn. 17-latek był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku. Z doświadczonym Juanem Cuadrado momentami robił, co chciał. Trudno o lepszy moment, aby w pełni pokazać swoje umiejętności. Mecz w rozgrywkach europejskich przeciwko klasowemu rywalowi jest tym idealnym.

Wiek to tylko liczba. Takie słowa potwierdza zarówno młody piłkarz, jak i jego szkoleniowiec. Współpraca obu panów jak do tej pory wygląda wzorowo. Nie inaczej jest na boisku, Pedri coraz częściej pojawia się w wyjściowych jedenastkach. Pomóc w tym mogła kontuzja Coutinho. Stylem gry Pedriemu jest właśnie najbliżej do Brazylijczyka. Choć 17-latek może występować na każdej pozycji w linii pomocy, tak najlepiej czuje się na „10”, podobnie jak Coutinho.

Charakterystyka Pedriego

Ano właśnie, jakim zawodnikiem jest Pedri? Nie wyróżnia się przecież szybkością ani fizycznością. Sam siebie opisuje jako gracza potrafiącego ominąć rywala, niekoniecznie używając do tego jedynie swojej szybkości.

W piłce nożnej lepiej jest mieć głowę i myśleć o sekundę wcześniej niż przeciwnik, wyprzedzić jego poczynania. Gdybym miał wybierać, wolałbym mózg, nie mięśnie – powiedział w wywiadzie dla dzienników „Mundo Deportivo” i „Sport”.

To w dużej mierze potwierdza, dlaczego piłkarz woli grać bliżej środka boiska. Jako mediapunta może w pełni zaprezentować swoje walory, których nie powstydziłby się żaden wychowanek Barcelony. Pedri, trafiając do niej w wieku 17 lat, ma prawo czuć się jak wychowanek klubu, do którego jest skrojony. Jednak na lewej stronie boiska radzi sobie równie dobrze; schodząc do środka, robi różnicę, a przy okazji daje pole do popisu Albie. „El Clasico” rozegrał jeszcze gdzie indziej, bo na prawej stronie boiska. Tam nie potrafił wykorzystać swoich walorów, które zmuszały go do szukania środka boiska.

Gdzie więc tkwi dotychczasowy sukces Pedriego? Zdaje się, że w głównej mierze Hiszpan zyskuje swoją dojrzałością. I w tym porównać go można do jego rówieśnika, młodszego o zaledwie 25 dni, Ansu Fatiego. W bieżącym sezonie ci piłkarze odgrywają kluczowe role w drużynie Koemana, który sprawiedliwie zarządza kadrą Barcelony. Wiek piłkarza nie znosi z niego ciężaru odpowiedzialności za grę. Nie bez powodu to ci piłkarze w ostatnim czasie przedarli się do składu Barcelony, czego od bardzo dawna nie mogli zrobić adepci La Masii.

Zawodnik na teraz

Pedri nie idzie krok po kroku. 17-latek pędzi autostradą (lecz nie jako kierowca), która doprowadziła go do niemal pewnego miejsca w jedenastce „Dumy Katalonii”. Nikt nie zakładał, że nieobecność Pedriego w jakimkolwiek spotkaniu będzie aż tak widoczna. To właśnie wychowanek Las Palmas rozruszał grę w meczu przeciwko Deportivo Alaves, zaliczając w jedynie 45 minut aż cztery kluczowe podania. Wygląda na to, że kolejny nastolatek staje się zbawieniem drużyny Ronalda Koemana.

W obecnym sezonie Pedri zdołał uzbierać już 371 minut gry. Zagrał w ośmiu spotkaniach, choć dopiero przeciwko Juventusowi Turyn po raz pierwszy rozegrał cały mecz. Nieobecność Coutinho, będący w szafie Alena i Puig. Do tego wciąż problematyczny Griezmann. Trudną obecnie sytuację w Katalonii bezwzględnie wykorzystuje Pedri, zdobywając tym samym zaufanie trenera, jak i starszych kolegów z zespołu. Tempo rozwoju tego piłkarza jest zdumiewające, co z czasem przerodzić się może w słowo niebezpieczne. Choć jak do tej pory nic nie wskazuje na to, by Pedriemu miała podwinąć się noga.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze