Jak sam o sobie mówi, wzoruje się na Cristiano Ronaldo. Co więcej, uważa, że Portugalczyk wykonuje rzuty wolne tylko trochę lepiej od niego. Jest nadzieją holenderskiej piłki i kibiców PSV na godnego następcę po odejściu Driesa Mertensa. Poznajcie Memphisa Depaya, przez wielu nazywanego nowym Robinho.
Memphis Depay urodził się 13 lutego 1994 roku. Jego ojciec jest Ghańczykiem, a matka Holenderką. Pierwsze piłkarskie kroki stawiał w VV Moordrecht, małym klubie mającym siedzibę w jego rodzinnym mieście. Holender od początku wiedział, że z piłką chce wiązać swoją przyszłość, i już jako sześciolatek zapisał się na pierwsze treningi.
Po trzech latach gry w Moordrecht przeniósł się do młodzieżówki Sparty Rotterdam. W jednym z największych miast Europy spędził kolejne trzy lata i został zauważony przez skautów PSV. W sezonie 2010/2011 przeniesiono go do PSV U-19. W młodzieżówce „Boeren” siedem razy dostał szansę na wykazanie się. Memphis dwa razy trafiał do bramki i jeden raz asystował przy golu. Ten wynik wystarczył, by już w następnym sezonie Depay został przeniesiony do seniorskiej drużyny. Pierwszy raz w Eredivisie pokazał się w meczu z Feyenoordem, ale to było zaledwie kilkadziesiąt sekund. Dwa tygodnie później zaliczył faktyczny debiut, kiedy to rozegrał jedenaście minut w meczu przeciwko Heerenveen. Zmienił wtedy Mertensa, którego wkrótce miał na stałe zastąpić w składzie PSV. Zaliczył prawdziwe wejście smoka. Już po niespełna sześciu minutach celebrował z kolegami zdobycie swojej pierwszej bramki w dorosłym zespole PSV. W tym samym sezonie Depay otrzymał jeszcze sześć okazji do pokazania swoich umiejętności. Biorąc pod uwagę, że to był jego pierwszy poważny sezon, a szans na grę zbyt wiele nie miał, należy napisać, iż zaprezentował się solidnie. Do piłkarskiego CV mógł dopisać następne trzy trafienia i jedną asystę. Kolejna kampania Eredivisie była dla Depaya przełomowa. Trener Dick Advocaat widział w nim duży potencjał i często dawał mu okazję do gry. Memphis stopniowo nabywał boiskowe ogranie. – Gra z nim czasem funkcjonuje dobrze, a czasem fatalnie. Jest jeszcze młody, a przez to miewa wahania formy – mówił o nim ówczesny szkoleniowiec PSV. Przed rozpoczęciem obecnego sezonu cały świat obiegła wiadomość o odejściu Mertensa do Napoli. Dla Depaya była to szansa na wskoczenie do pierwszego składu. Jak się później okazało, Eindhoven potrafi równie dobrze funkcjonować nawet bez Belga. PSV po siedmiu kolejkach jest liderem Eredivisie, a młody Holender regularnie rozpoczyna mecze od pierwszej minuty. Strzela nie tylko w lidze, ale również w rozgrywkach europejskich.
PSV słynie z znakomitego wynajdywania, szkolenia, a następnie promowania młodych piłkarzy. Trener „Czerwono-białych”, Philip Cocu, z pełnym przekonaniem stawia na młodych zawodników. Średnia wieku jego drużyny to 22 lata. Zawyża ją zaledwie trzech graczy. Wydaje się, że stadion „Rood-witten” jest idealnym miejscem do rozwoju dla Depaya i to tylko kwestia czasu, kiedy Memphis osiągnie europejski poziom.
– Depay jest jednym z największych talentów w Holandii. Widać, że piłka to jego pasja. Ten dzieciak imponuje mi również ambicją. Jeżeli będzie się tak dalej rozwijał, jak to się dzieje teraz, to niewątpliwie da klubowi wiele dobrego – powiedział dyrektor techniczny PSV, Marcel Brands.
Depay regularnie występuje w młodzieżowych reprezentacjach swojego kraju. Chrapkę na niego miał również selekcjoner Ghany, jednak Memphis zdecydował się bronić barw „Oranje”. Reprezentacyjną przygodę rozpoczął w ekipie U-17. Zdobył z nią nawet mistrzostwo Europy w 2011 roku. Podczas samego turnieju strzelił jedną bramkę w finale. Przeciwnikiem Holandii była reprezentacja Niemiec. Depay trafił do siatki przed zakończeniem pierwszej połowy. Podwyższył wynik na 2:3, a samo widowisko zakończyło się rezultatem 2:5. W tym meczu do bramki dołożył jeszcze asystę. Depay obecnie występuje w drużynie U-21. Na koncie ma trzy asysty, które zaliczył w pięciu spotkaniach eliminacyjnych.
Memphis jest bardzo pewny siebie. Bez większych oporów porównuje siebie z Crisitano Ronaldo. – Dokładnie przyglądam się grze Ronaldo i staram się od niego wiele nauczyć. Cristiano wykonuje wolne tylko trochę lepiej ode mnie. Podobnie jak on mierzę w najambitniejsze cele – przyznaje Depay. Mimo że Memphis szuka podobieństw do siebie w grze Ronaldo, na boisku bardziej przypomina Robinho z czasów szczytowej formy Brazylijczyka. Depay ma 176 centymetrów wzrostu i waży 73 kilogramy. Jego kontrola nad piłką, drybling, zasób ewentualnych sztuczek połączone z szybkością, zwinnością i siłą tworzą z niego rasowego skrzydłowego. Holender ma niebywały talent. Jego jedynym mankamentem jest samolubność. Zdarza mu się nie zauważać kolegów z drużyny i pędzić ile tchu w kierunku bramki. Nie jest to jednak reguła, Memphis zalicza bowiem również asysty.
Depay ma papiery na granie. W przyszłości może stać się kimś o wiele ważniejszym niż tylko zastępcą Driesa Mertensa. Drzwi do wielkiej kariery Holendra, zwłaszcza po odejściu Belga, się otworzyły. Teraz wszystko zależy od niego. Na forach fanów PSV wszyscy liczą, że zawodnik odpali z formą i pociągnie „Boeren”, tak jak kiedyś robił to Mertens.
PSV ma jeszcze inny talent jak chyba Jurgen Locadia.
O Locadii już pisaliśmy:
http://www.igol.pl/article,61905.html :)
jest, ale trochę zbyt egoistycznie gra, w wielu
akcjach przedstawionych w filmie mógł zagrać do
kolegów.