Kamil Tybor & Dawid Stelnicki

Olimpia Grudziądz – beniaminek, który zachwyca w Fortuna I lidze


Jak do obecnych dobrych wyników drużyny pochodzi prezes Tomasz Asensky?

13 października 2019 Olimpia Grudziądz – beniaminek, który zachwyca w Fortuna I lidze
Mateusz Malewski

Rewelacyjny beniaminek bez olbrzymich środków. Tak chyba najłatwiej scharakteryzować ostatnio klub z województwa kujawsko-pomorskiego. Olimpia Grudziądz fenomenalnie weszła w rozgrywki Fortuna I ligi i mimo że boryka się z różnymi problemami, przyjemnie ogląda się boiskowe poczynania podopiecznych trenera Trzeciaka. Jaki plan na najbliższą przyszłość mają w klubie? O tym mówi nam między innymi prezes Tomasz Asensky.


Udostępnij na Udostępnij na

Na rozkładzie chociażby Nieciecza, szóste miejsce w tabeli I ligi i przyjemna dla oka gra. Olimpia Grudziądz jest jedną z rewelacji zaplecza ekstraklasy i jeśli drużyna nie złapie zadyszki, to może również powalczyć o coś więcej niż tylko pierwszoligowa stabilizacja. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w klubie po wszystkich zawiłościach nie wszystko jest jeszcze klarowne – choć zarząd robi, co może, by zapewnić jak najlepsze warunki.

Wielu kibiców ma żal do władz klubu o zwolnienie Mariusza Pawlaka i o to, że po raptem dwóch miesiącach z klubu odszedł Jakub Łukowski. Spora ich ilość mimo wyników wciąż nie jest przekonana do Jacka Trzeciaka, a zdaniem części fanów prawdziwym sprawdzianem umiejętności trenerskich byłego piłkarza Polonii Bytom ma być dopiero wiosna, gdy będzie odpowiadał za przygotowanie drużyny do rundy – opowiada Paweł Grzywacz, redaktor SofaGol.pl.

Wielu kibiców… fani mają na pewno swoje racje, ale w klubowych gabinetach wolą działać i robić swoje, a nie rozmawiać o tym, kto i jakie pretensje wytacza. Przyznać trzeba, że ciekawie nie było, bo świat obiegły informacje o dziwnych działaniach finansowych poprzednich włodarzy, doszło też do tego, że prezesi po ujawnieniu tej trudnej sytuacji zmieniali się dwukrotnie. Tym obecnym jest Tomasz Asensky, związany z Olimpia wcześniej jako trener, i jak widać, udało mu się poskładać wszystkie klocki tak, że na boisku wygląda to bardzo ciekawie. My chcemy skupić się właśnie na tych stadionowych poczynaniach grudziądzkiej jedenastki…

Olimpia Grudziądz i jej powrót na zaplecze

Po spadku Olimpii do II ligi w ekipie z województwa kujawsko-pomorskiego doszło do prawdziwej rewolucji. Latem z klubem pożegnało się – włącznie z piłkarzami wypożyczonymi – aż 22 zawodników, a ich miejsce zajęli w głównej mierze młodsi koledzy. Jak się później okazało, kilka transferów do klubu było istnym strzałem w dziesiątkę – zbudowano mocny i zgrany zespół. To właśnie wtedy do zespołu trafił Przemysław Kita, który w sezonie 2018/2019 był najlepszym strzelcem „Biało-zielonych”. Były napastnik Warty Poznań aż 11 razy w tamtym okresie znalazł drogę do siatki rywali, co było jego najlepszym wynikiem w dotychczasowej karierze. Dodatkowo zimą udało się dokooptować Tiago Alvesa, który z miejsca dał dużo jakości w grze ofensywnej.

Oprócz wspomnianego duetu kolejnymi piłkarzami sprowadzonymi do klubu latem byli Aghwan Papykjan i Mateusz Marzec. Ten tandem świetnie się uzupełniał i to oni w głównej mierze odpowiadali za konstruowanie akcji oraz dostarczanie piłek Kicie. Zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, co zaowocowało później zmianą klubów. Obaj po sezonie spędzonym w II lidze znaleźli nowych pracodawców – Armeńczyk zakotwiczył w Chojniczance Chojnice, a Marzec zawitał do GKS-u Bełchatów.

Omran Haydary i Olimpia Grudziądz – złe wyniki go nie dołują

Za jednego z głównych kreatorów ponownego awansu uznać należy trenera Mariusza Pawlaka. Po spadku zrezygnowano z usług Dariusza Kubickiego, a w jego miejsce zatrudniono właśnie byłego szkoleniowca między innymi Chojniczanki czy GKS-u Bełchatów. Zaczął on stawiać na młodych piłkarzy, a Olimpia przestawiła się z siermiężnego i defensywnego na ofensywny i bardzo przyjemny dla oka futbol.

A jak wyglądał ten drugoligowy rok po spadku?…

Sezon w drugiej lidze był dla „Biało-zielonych” pełen wzlotów i upadków. Z jednej strony Olimpia Grudziądz była drugą najbardziej bramkostrzelną drużyną w lidze, natomiast z drugiej wielokrotnie potykała się, tak jak choćby w 31. kolejce, kiedy przegrała mecz przed własną publicznością… i to przeciwko spadającemu z ligi ROW-owi Rybnik. Ostatecznie udało jej się awansować na zaplecze ekstraklasy jako wicemistrz II ligi. Uznać należy to za spory sukces!

Styl gry 

Podopieczni Mariusza Pawlaka w rozgrywkach II ligi przeszli przemianę o 180 stopni. Wcześniejszy coach, Dariusz Kubicki, po spadku z I ligi zostawił zespół będący w ofensywnej i mentalnej rozsypce. Ekipa z kujawsko-pomorskiego w sezonie 2017/2018 strzeliła tylko 24 gole w 34 meczach i była najbardziej nieskuteczną drużyną na zapleczu ekstraklasy. Co ciekawe, najlepsi strzelcy Olimpii z tamtych rozgrywek, czyli Filip Jazvić i Damian Michalik, zdobyli tylko cztery bramki. Salomon i z pustego nie naleje…

A jednak się udało! Po gruntownej przebudowie w letnim okienku transferowym mogliśmy oglądać ekipę będącą kompletnym przeciwieństwem teamu Kubickiego. Pawlak, tak jak już wspomniano, zamienił siermiężną i nudną Olimpię w drużynę, którą oglądało się z wypiekami na twarzy. Wyniki takie jak 6:1 przeciwko Górnikowi Łęczna przestały być jakimkolwiek zaskoczeniem. CHAPEAU BAS!

Żelaznym tercetem odpowiedzialnym za wygląd zespołu byli także już wspominany Przemysław Kita, Aghwjan Papykjan i Mateusz Marzec. Ta trójka potrafiła rozstrzygać losy spotkań i przeważać je na korzyść Olimpii – na nich opierała się wyjściowa jedenastka trenera Pawlaka. Co ciekawe, mimo awansu do I ligi Pawlak postanowił nie porzucać ofensywnego stylu gry, a mogło się wydawać, że to będzie już inny poziom zawodów. Pierwsze starcie ułożyło się po myśli trenera i nie zwiastowało kłopotów. Grudziądzanie w premierowym pojedynku po powrocie na zaplecze pewnie pokonali Chrobrego Głogów (5:0), były to jednak miłe złego początki. Dwie kolejki później ulegli 3:5 Chojniczance Chojnice i trener brak wyników przypłacił utratą posady. Po meczu z Podbeskidziem, który był czwartą porażką z rzędu, schedę po nim przejął Jacek Trzeciak, pod którego batutą team odrodził się ponownie.

Trener Trzeciak i jego wejście do drużyny

Jacek Trzeciak nie porzucił całkiem ofensywnego stylu gry prezentowanego przez Olimpię na początku sezonu. Za jego kadencji klub w pięciu meczach do trzech wygranych dołożył dwa remisy i wciąż jeszcze nie przegrał. Po sześciu spotkaniach z Trzeciakiem na ławce zespół legitymuje się bilansem bramkowym 8:6 – w ciągu całego sezonu więcej bramek strzelił tylko GKS Tychy.

Co ciekawe, Trzeciak dopiero w 2018 roku zdecydował się na wyjście z „bytomskiego gniazda” i opuszczenie sztabu szkoleniowego Polonii Bytom, w którym przez kilka lat pełnił funkcję szkoleniowca i asystenta. W listopadzie 2018 roku podpisał kontrakt z ekipą ROW Rybnik, z którą ostatecznie spadł z II do III ligi, jednak w Rybniku pozostawiono go na stanowisku. Po czterech rozegranych meczach ekipa z miasta żużlu miała na koncie siedem punktów, natomiast Trzeciak zdecydował się na postawienie kolejnego kroku w przód w swojej trenerskiej karierze i przyjął ofertę pochodzącą z Grudziądza.

Grudziądzanie dzięki serii wygranych za panowania tego szkoleniowca awansowali z 16. na 7. lokatę i obecnie tracą jedynie cztery punkty do wiceliderującego Podbeskidzia. Najważniejszym elementem układanki wciąż jest Afgańczyk Omran Haydary. 21-latek w tym sezonie strzelił aż osiem goli i przewodzi klasyfikacji strzelców zaplecza PKO Ekstraklasy. Jego popisy w Polsce nie przeszły niezauważone przez selekcjonera reprezentacji Afganistanu, który już dwukrotnie dał mu szansę gry w kadrze narodowej. O ile debiut był udany ze względu na bramkę przeciwko Tadżykistanowi, o tyle drugi mecz był do wymazania z pamięci. Haydary zagrał przeciwko Katarowi tylko przez 45 minut, a jego kadra przegrała aż 0:6.

Wróćmy do osoby głównego szkoleniowca – początki jego pracy są bardzo obiecujące. Olimpia Grudziądz gra efektownie i efektywnie, a jeżeli uda jej się podtrzymać obecną dyspozycję, czeka ją owocne kilka miesięcy. Kto wie, może uda się powalczyć o awans do PKO Ekstraklasy? Nastroje studzi jednak prezes klubu, który stara się oceniać realia bez przesadnego optymizmu.

Staramy się realizować swój plan, który polega na stabilnym funkcjonowaniu w I lidze. Oczywiście, żeby nasz plan mógł zostać zrealizowany, stawiamy sobie dużo wyższe cele. A propos dobrych rezultatów w ostatnich sześciu kolejkach ligowych – są one odpowiedzią na wiele wątpliwości pojawiających się po rozwiązaniu umowy z dotychczasowym szkoleniowcem Mariuszem Pawlakiem – mówi zapytany o powyższą sytuację prezes klubu, Tomasz Asensky.

Przyszłość

W Grudziądzu nie słychać żadnego hurraoptymizmu, a widać raczej wytężoną pracę. Klub szuka rożnych możliwości dodatkowego finansowania, a władze skupiają się na próbach stabilizacji. Nie oznacza to jednak, że Olimpia wcale nie wybiega w przyszłość. Powstaje między innymi szkoła mistrzostwa sportowego, która będzie związana z klubem, a wraz z akademią ma przynosić przyszłe ewentualne profity.

Plany mamy bardzo ambitne, nie tylko dotyczące pierwszego zespołu, ale również akademii piłkarskiej oraz szkoły mistrzostwa sportowego o profilu piłki nożnej, która jest w trakcie procedury rejestracyjnej. Planujemy również wiele inicjatyw pozwalających przynosić dodatkowe zyski dla klubu z tytułu różnorakich działalności handlowo-biznesowych. Stawiamy na promocję miasta w regionie, jak i również na arenie krajowej, dzięki dobrej i skutecznej  grze na poziomie I ligi, przy tym pokazując ciekawych piłkarzy, czego dowodem jest rekordowa kwota uzyskana podczas jednego okienka z tytułu transferów piłkarzy do innych klubów – tak plany kreśli prezes Asensky.

Olimpia Grudziądz i jej infrastrukturalna bolączka

Olimpia Grudziądz powoli staje na nogi po dawnych kłopotach, drużyna gra fajną piłkę i jedną z niewielu spraw, do których można się przyczepić, jest klubowa infrastruktura, a dokładnie stadion. Drużyna rozgrywa swoje mecze na Stadionie Miejskim i mimo że spełnia warunki licencyjne, to jednak do ideału mu daleko. Mimo lekkiej modernizacji przeprowadzanej od 2009 roku nie jest obiektem idealnym.

Prezes Asensky mówi jednak, że na razie spełnia swoje zadanie mimo swoich wad: – No cóż… Stadionu nowego nie możemy się spodziewać ze względu na trudną sytuację finansową miasta, na poważniejsze modernizację również nie możemy liczyć. Uważam, że aktualny stan naszego obiektu pozwala nam w pełni funkcjonować na poziomie rozgrywek centralnych. 

Należy żywić nadzieje, że wraz z rozwojem akademii i szkoły polepszy się również cała piłkarska infrastruktura w mieście, tak by w klubie skupić się mogli tylko i wyłącznie na zadaniach piłkarskich!

Foto: Olimpia Grudziądz

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze