Największe ekstraklasowe niespodzianki ostatnich lat


Obecna postawa Legii Warszawa w ekstraklasie może zaskakiwać. Nie jest to jednak jedyna sensacja ostatnich lat

30 kwietnia 2022 Największe ekstraklasowe niespodzianki ostatnich lat
Dawid Szafraniak

Gdyby w sporcie nie było niespodzianek, nie byłoby emocji. Ekstraklasa jest na szczęście ligą, w której mają one miejsce dość często. W kilku ostatnich latach zdarzało się, że drużyny, na które nikt nie stawiał, osiągały nie lada sukces, ale były też przypadki, gdy to faworyci zaskakiwali swoją słabą postawą. W tym artykule postaramy się przypomnieć wam największe niespodzianki w ekstraklasie ostatnich lat.


Udostępnij na Udostępnij na

Kilka poprzednich sezonów w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce przyniosło nam wiele sensacji. Od zaskakującego mistrza, przez nieoczywistych bohaterów po niespodziewane upadki. Może i poziom naszych rodzimych rozgrywek nie jest najwyższy, ale za to towarzyszące im emocje nie odstają od najlepszych europejskich lig. Oto kilka przykładów, które obrazują, jak ekstraklasa potrafi być nieprzewidywalna.

Legia Warszawa 2021/2022

Można śmiało powiedzieć, że w ostatniej dekadzie Legia Warszawa zdominowała polską ekstraklasę. Od sezonu 2012/2013 zdobyła siedem tytułów na dziewięć możliwych. Ustąpiła tylko Lechowi Poznań w sezonie 2014/2015 i Piastowi Gliwice w 2018/2019. W poprzedniej kampanii udało im się wygrać krajowe rozgrywki już na trzy kolejki przed końcem. W tym sezonie zespół Aleksandara Vukovicia jednak prezentuje się znacznie poniżej oczekiwań. Mało powiedziane, gdyż drużyna, która przed sezonem była typowana na mistrza Polski, zakończyła rundę jesienną w strefie spadkowej. Wiosną ich gra uległa znacznej poprawie, ale w przekroju całego sezonu to właśnie Legię Warszawa można uznać za największe rozczarowanie.

Mateusz Kostrzewa/Legia Warszawa

Jest kilka przyczyn tak słabej dyspozycji „Wojskowych” w tym sezonie. Główną z nich jest gra w europejskich pucharach połączona z wąską kadrą i kontuzjami kluczowych zawodników. Rok temu w podobnej sytuacji był Lech Poznań. Jesienią 2020 roku łączył on grę w ekstraklasie z Ligą Europy, co spowodowało rozgrywanie meczów praktycznie co trzy dni. W efekcie odbiło się to niską lokatą „Kolejorza” na koniec rundy i brakiem udziału w eliminacjach europejskich pucharów w kolejnym sezonie. Legia powtórzyła ten scenariusz, co ostatecznie poskutkowało utratą tytułu mistrza Polski.

Warta Poznań 2020/2021

Podopieczni Piotra Tworka zakończyli sezon w I lidze na trzeciej lokacie za plecami Stali Mielec i Podbeskidzia. Do ekstraklasy udało im się awansować poprzez baraże, w których pokonali w półfinale Termalicę 1:0, a w spotkaniu decydującym o awans ograli Radomiak Dariusza Banasika 2:0. Sezon 2020/2021 w ekstraklasie wyróżniał się tym, że z ligi spadał tylko jeden zespół. Miało to związek z przyszłorocznym zwiększeniem liczby drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce do 18. Pomimo takiego udogodnienia przed sezonem faworytem bukmacherów do spadku była Warta Poznań. Eksperci swoją decyzję argumentowali ciągłą grą na wyjeździe, najniższym budżetem w lidze czy trudnościami ze skompletowaniem składu.

ekstraklasie
Dawid Szafraniak

Jakie było więc ich zdziwienie, gdy drużyna z Poznania do ostatniej kolejki walczyła o europejskie puchary i ostatecznie zakończyła rozgrywki na piątym miejscu. Warta to największa rewelacja ubiegłego sezonu ekstraklasy. Skazany na pożarcie, ubogi i jak mogło się wydawać, słaby kadrowo klub nie tylko rzucił wyzwanie starym ligowym wyjadaczom, ale i wielu z nich zdołał po prostu przyćmić. Podopiecznych Piotra Tworka śmiało można było określić jednym z najlepszych beniaminków ekstraklasy w ostatniej dekadzie.

Piast Gliwice 2018/2019

Piast Gliwice jest najbardziej sensacyjnym mistrzem kraju w ostatnich latach. W sezonie 2018/2019 nieoczekiwanie zdobyli mistrzostwo, przerywając trwającą trzy lata dominację „Wojskowych”. Wśród kandydatów do tytułu  wymieniano Lecha Poznań, Jagiellonię i oczywiście Legię Warszawa. Ale nie Piasta, który w poprzednim sezonie rzutem na taśmę uratował się przed spadkiem z ekstraklasy. Dla drużyny z województwa śląskiego tytuł zdobyty w 2019 roku to największy sukces w historii.

Łukasz Laskowski / PressFocus

Mistrzostwo Piasta miało przede wszystkim twarz Waldemara Fornalika. Były selekcjoner świetnie wszystko poukładał, miał jasną koncepcję budowy zespołu. I to jest bardzo ważne, bo drużyna z Gliwic zdobyła tytuł konsekwencją, zgraniem, dobrą atmosferą. Warto wspomnieć, że jeszcze przed rozpoczęciem mistrzowskiego sezonu w Gliwicach pojawiały się głosy, by trenera zwolnić. Władze Piasta były rozczarowane postawą swojej drużyny, która o utrzymanie musiała walczyć do ostatniej kolejki. Do zmiany jednak nie doszło i ta decyzja okazała się kluczowa dla przyszłych sukcesów klubu.

Zagłębie Lubin 2006/2007

Ostatnim tak niespodziewanym mistrzem kraju przed Piastem było Zagłębie Lubin 12 lat wcześniej. Miało to miejsce dłuższy czas temu, ale okoliczności zdobycia mistrzostwa przez drużynę „Miedziowych” są na tyle interesujące, że warto sobie o nich przypomnieć. Zespół z województwa dolnośląskiego przystępował do rywalizacji w sezonie 2006/2007 w obliczu wielu ciekawych wydarzeń. Coraz głośniejsze oskarżenia korupcyjne i zmiana trenera sprawiły, że niełatwo było przygotować się w sposób odpowiedni do rywalizacji na poziomie ekstraklasy.  Po niezbyt udanym początku sezonu zwolniono ówczesnego trenera Edwarda Klejndinsta, a jego miejsce zajął Czesław Michniewicz.

ekstraklasie

Aktualny selekcjoner potrafił zarazić swoich nowych podopiecznych optymizmem i mądrością taktyczną, którą krzewił później w kolejnych klubach. Od momentu zatrudnienia Michniewicza Zagłębie zaczęło grać efektownie i efektywnie. Po kilkunastu dobrych występach pod wodzą nowego trenera „Miedziowi” stali się poważnym kandydatem na przyszłego mistrza Polski. Co ciekawe, ich głównym rywalem w tej walce był GKS Bełchatów, który również był sporą niespodzianką tamtej kampanii. Ostatecznie jednak to podopiecznym Michniewicza udało się sięgnąć po tytuł, kończąc sezon z jednym punktem przewagi nad drużyną z Bełchatowa. Dla Zagłębia było to drugie mistrzostwo Polski, pierwszy tytuł piłkarze z Lubina zdobyli w 1991 roku.

Wisła Płock 2017/2018

Sezon 2017/2018 w Płocku wspomina się słodko-gorzko. Słodko, bo zajęli wówczas piąte miejsce w lidze, co jest ich najlepszym wynikiem od 2005 roku. Gorzko zaś, bo sędzia Lasyk swoimi błędnymi decyzjami w meczu z Jagiellonią pozbawił ich z udziału w eliminacjach do europejskich pucharów. Mimo to piąte miejsce w ekstraklasie i tak było sporym zaskoczeniem i powodem do dumy dla kibiców z Płocka. Drużyna swoją postawą, zwłaszcza w rundzie wiosennej, zaskoczyła wielu ekspertów, gdyż nic nie wskazywało na to, że „Nafciarze” skończą sezon tak wysoko.

ekstraklasie
Rafał Oleksiewicz / PressFocus

Dużą rolę w tak dobrej postawie Wisły odegrał trener – Jerzy Brzęczek. Były selekcjoner dołączył do drużyny z Płocka przed sezonem po niezbyt udanej przygodzie w pierwszoligowym GKS-ie Katowice. W rundzie jesiennej „Nafciarze” przeplatali dobre występy gorszymi, apogeum formy nastąpiło wiosną. Na koniec sezonu Brzęczek znalazł się w gronie trzech szkoleniowców nominowanych do nagrody najlepszego trenera sezonu w ekstraklasie. Przygoda Brzęczka z „Nafciarzami” zapewne trwałaby dalej, ale Zbigniew Boniek podjął wówczas decyzję o mianowaniu go selekcjonerem reprezentacji Polski. Ciąg dalszy tej historii już z pewnością znacie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze