Następca Reissa?


Mówi się, że Lech gra tak jak Piotr Reiss. Drużyna z Poznania uzależniona jest od swojego kapitana nie tylko na boisku. Reiss to najbardziej popularny piłkarz Kolejorza, ulubieniec publiczności i żywa legenda klubu. Niestety ten sympatyczny piłkarz skończył już 35 lat i kibice zastanawiają się kto będzie jego następcą.


Udostępnij na Udostępnij na

Polityka transferowa Lecha opiera się na sprowadzaniu nieznanych nikomu bliżej obcokrajowców. Ameryka Południowa i Bałkany to miejsca, gdzie specjaliści od skautingu wyszukują przyszłych zawodników. Zlatko Tanevski, Dimitrije Injać czy nawet Henry Quinteros zanim trafili na Bułgarską, dla większości byli anonimowymi piłkarzami. Sympatycy Kolejorza nie ukrywają, że w niebiesko-białych koszulkach woleliby widzieć rodowitych mieszkańców Poznania. Tym bardziej rolę lidera i duchowego przywódcy zespołu musi pełnić, ktoś związany blisko z miastem i klubem.

Jakub Wilk, który w zeszłym sezonie przebojem wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce wydaje się spełniać wszystkie te kryteria. Jest młody, utalentowany, nie ukrywa, że kibicował Lechowi w dzieciństwie. Ma też namaszczenie Reissa, który w jednym z wywiadów stwierdził, że przyszłym ulubieńcem sympatyków Kolejorza może zostać właśnie popularny „Wilczek”.

Swoje pierwsze piłkarskie kroki Wilk stawiał w słynnej podstawówce SKS13 Poznań, która wychowała m.in. Bartosza Bosackiego, Arkadiusza Głowackiego czy Artura Wichniarka. Później był już tylko Lech i pierwszoligowy debiut za kadencji Czesława Michniewicza, który jednak bał się wtedy stawiać na młodego skrzydłowego. Na Wilku szybko poznał się słynący z piłkarskiego nosa Franciszek Smuda opierając lewą stronę na tym graczu. Pod koniec poprzedniego sezonu „Franz” zaczął ustawiać go na lewej obronie. Głównie z uwagi na deficyt zawodników na tej pozycji, ale też dlatego aby ofensywnie usposobiony Wilk poprawił grę w odbiorze.

W ostatnim spotkaniu z Górnikiem powrócił do linii pomocy, gdyż na lewą obroną udało się Lechowi pozyskać Serba Ivana Djordjevica. „Myślę, że nasza współpraca z Ivanem na lewej stronie boiska rozpoczęła się całkiem dobrze. Nie było może idealnie, bo przecież razem trenujemy dopiero niecałe dwa tygodnie, ale z każdym meczem powinno to wyglądać lepiej. Wróciłem do pomocy, ale grając jako obrońca również zabierałem się do akcji ofensywnych, bo takie założenia taktyczne nakładał na mnie trener Smuda.” – mówił na pomeczowej konferencji sam zainteresowany. Dodał też, że jest bardzo zadowolony ze strzelonej bramki.

Lewa pomoc to idealne miejsce na boisku dla Wilka. Dysponuje on niezłym zwodem, zresztą jak sam mówi podpatruję często Cristiano Ronaldo, który jest bez wątpienie jednym z najlepszych dryblerów na świecie. Potrafi on też dokładnie dośrodkować w pełnym biegu, co jest najbardziej pożądaną umiejętnością u skrzydłowych. Trener Smuda narzeka, że młody ‘Wilczek” nie zawsze jeszcze bierze na siebie odpowiedzialność za grę drużyny w trudnych momentach. Zwłaszcza, że jego rola w drużynie z meczu na mecz jest co raz większa. Już teraz egzekwuje większość rzutów rożnych i wolnych.

Lewoskrzydłowy Lecha to bardzo młody gracz, w tym roku skończył 22 lata. Jednak jak sam mówi woda sodowa mu nie grozi. I chyba ma rację, bo jeszcze półtora roku temu, można go było spotkać w jednej z bardziej popularnych poznańskich dyskotek. Teraz jest to raczej niemożliwe, gdyż priorytetem jest trening i ciągłe udowadnianie trenerowi, ze warto na niego stawiać. Wolne chwile spędza z dziewczyną, poza tym jego pasją są filmy i gry komputerowe. Z racji tego, że na zgrupowania często zabiera konsole Playstation, koledzy przypięli mu łatkę maniaka gier.

O tym jak ważnym graczem dla Lecha jest Wilk, mogła przekonać się Wisła Kraków. W trakcie letniej przerwy „Biała Gwiazda” oferowała 300 tysięcy euro za utalentowanego pomocnika. Działacze Kolejorza szybko jednak pozbawili krakowskich kolegów po fachu wszelkich złudzeń. Nic w tym dziwnego, kibice w Poznaniu, nie wybaczyliby zarządowi utraty piłkarza, który już w najbliższej przyszłości ma szansę stać się ich ulubieńcem i liderem drużyny.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze