Nadzieja umiera ostatnia. Raków Częstochowa przed ostatnim meczem Ligi Europy


Mistrzowie Polski nadal mają matematyczne szanse na wyjście z grupy

14 grudnia 2023 Nadzieja umiera ostatnia. Raków Częstochowa przed ostatnim meczem Ligi Europy
Jakub Ziemianin/Raków Częstochowa

W czwartek 14 grudnia Raków Częstochowa rozegra swój ostatni mecz grupowy w Lidze Europy. „Medaliki” w Sosnowcu podejmą Atalantę Bergamo. Sytuacja polskiej drużyny przed tym spotkaniem nie jest jednak zbyt dobra. Znajdują się oni na ostatnim miejscu w grupie, z czterema oczkami na koncie. Pomimo słabej pozycji Raków cały czas ma szanse na wyjście z grupy i zagranie na wiosnę w Lidze Konferencji. Aby tak się stało, potrzeba jednak trochę szczęścia…


Udostępnij na Udostępnij na

Raków Częstochowa – forma w ostatnich miesiącach

Od początku sezonu Raków Częstochowa notuje występy w kratkę. „Medaliki” są w stanie rozegrać jeden świetny mecz, żeby potem zaliczyć kilka wpadek z drużynami ze środka tabeli. W meczach z Widzewem, Górnikiem czy Cracovią częstochowianie mogli spokojnie wywieźć komplet oczek, a tak stracili kilka ważnych punktów.

Zdecydowanie martwiąca wydaje się jednak ostatnia passa drużyny spod Jasnej Góry. W ostatnich czterech meczach ligowych zdobyła zaledwie trzy punkty. Wyrównany remis z Pogonią, słaby mecz z „Pasami”, a na koniec pogrom w Białymstoku. Szczególnie ten ostatni występ nie napawa optymizmem kibiców Rakowa przed potyczką w Lidze Europy.

Mówiąc o słabych występach, warto również wspomnieć o potyczkach w Lidze Europy, które mówiąc wprost, też były dalekie od idealnych. Wiadomo, że Raków wcale nie jest w łatwej grupie. Atalanta i Sporting to dwa znane europejskie kluby, często grające w Lidze Mistrzów. Jednak styl tych porażek mógł wyglądać dużo lepiej. Dla porównania warto wspomnieć, że Legia Warszawa w LKE była w stanie grać jak równy z równym np. z Aston Villą (aktualnie 3. lokata w Premier League).

Z dotychczasowych spotkań w LE „Medalikom” wyszły dwa. Zwycięstwo nad Sturmem Graz oraz remis ze Sportingiem Lizbona. Szczególnie w tym drugim meczu mistrzowie Polski mają czego żałować. Gdyby byli bardziej skuteczni, to zwycięstwo w Sosnowcu było na wyciągnięcie ręki. Warto dodać, że Sporting przez 80 minut grał w dziesiątkę.

Awans cały czas możliwy

Pomimo ostatniego miejsca w grupie i zaledwie czterech punktów na koncie Raków Częstochowa cały czas ma szanse na grę w europejskich pucharach na wiosnę. Mogą oni awansować z 3. miejsca do 1/16 finału LKE. Aby tak się stało, musi się spełnić określone warunki: mistrz Polski musi osiągnąć lepszy wynik niż Sturm Graz. O tym, kto ostatecznie wyjdzie z grupy z 3. miejsca, zdecyduje dyspozycja dnia, ponieważ obie drużyny są nieprzewidywalne. Nie można wykluczyć również porażki obu klubów. Wtedy o wyjściu z grupy decydować będzie bilans bramek.

Dobre wieści dla mistrza Polski ogłosiły włoskie gazety. Gian Piero Gasperini ma się bowiem zdecydować na wyjście rezerwowym składem, uwzględniając nawet juniorów. Wszystko jest związane z plagą kontuzji, która nawiedziła zespół spod Mediolanu. Dla trenera Atalanty od początku sezonu priorytetem były właśnie rozgrywki europejskie, przez co fizyczna dyspozycja drużyny lekko ucierpiała. Mecz w Sosnowcu przegapią m.in. Gianluca Scamacca, Jose Luis Palomino czy Rafael Toloi. Wyjście rezerwowego składu może pomóc mistrzom Polski. Oczywiście wiele będzie zależeć od ich dyspozycji, jednak pojawienie się na boisku mniej doświadczonych zawodników może zwiększyć szanse polskiej drużyny.

Dyspozycja Atalanty

O ile w Lidze Europy Atalanta radzi sobie znakomicie, o tyle w Serie A nie wygląda to już aż tak kolorowo. „Nerazzurri” plasują się na 8. miejscu w tabeli, piętnaście punktów za liderującym Interem. Ekipa z Bergamo zalicza w tym sezonie bardzo nierówne występy. Traci punkty z teoretycznie słabszymi rywalami i przez miesiąc nie była w stanie wygrać na ligowym podwórku. Atalanta na przełomie listopada i grudnia w czterech meczach trzykrotnie przegrywała i tylko raz zakończyła mecz remisem. Przełamanie nastąpiło w ostatniej potyczce z AC Milan, w którym drużyna z Bergamo zwyciężyła 3:2.

Kibice i dziennikarze mówią o konieczności poprawienia morale we włoskiej drużynie. W tym może pomóc dobre zakończenie rywalizacji w fazie grupowej Ligi Europy. Trudno jednak stwierdzić, czy tak rzeczywiście będzie. Atalancie zdecydowanie bardziej pomógłby powrót do równej dyspozycji w Serie A, aby cały czas być w grze o europejskie puchary w przyszłym sezonie.

Przed nami kolejny wieczór piłki na wysokim europejskim poziomie z udziałem polskiej drużyny. Będzie to mecz bardzo trudny, jednak nie niemożliwy do wygrania. O tym, czy Gasperini rzeczywiście zdecyduje się wystawić rezerwowy skład, przekonamy się wkrótce. Nam – kibicom – pozostaje wierzyć w mistrza Polski i mieć nadzieję na jak najlepszy wynik w Sosnowcu. Jak mawiał Kazimierz Górski: „Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze