Crvena Zvezda jest drugą drużyną z Europy Wschodniej, która wygrała Ligę Mistrzów. Po tym sukcesie zespół z Belgradu zmagał się z własnymi problemami i był bliski upadku. W ostatnich dziesięciu latach jednak znów wrócił na szczyt. Już niedługo serbska drużyna zmierzy się z Lechem Poznań w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Z tej okazji postanowiliśmy porozmawiać z dziennikarzem Sportske.net – Mladenem Heltą, który opowiedział nam wiele szczegółów o najbliższym rywalu Kolejorza.
Karol Tyniec (iGol.pl): Jakim klubem jest Crvena Zvezda? Jak oceniasz ich występy w lidze serbskiej i europejskich pucharach w ostatnich latach?
Mladen Heleta: Crvena Zvezda to największy klub we wschodniej Europie, dlatego zawsze oczekuje się od niego najlepszych możliwych wyników. Po zdobyciu w 1991 roku Ligi Mistrzów rozpoczęły się trudne lata dla naszego kraju. Odbiło się to również na Zvezdzie, która była daleka od jakichkolwiek poważnych osiągnięć. W latach 2009–2012 klub ledwo uniknął likwidacji. Partizan był wówczas poza zasięgiem, zdobywając mistrzostwo kraju sześć razy z rzędu.
Jednak od 2018 roku wiele się zmieniło. Od tamtej pory regularnie grają albo w Lidze Mistrzów, albo w Lidze Europy, notując kilka świetnych występów. Zvezda między innymi pokonała FC Liverpool w sezonie, w którym Anglicy zdobyli Ligę Mistrzów (2019), a w 2022 roku dotarła do 1/8 finału Ligi Europy. Ze względu na ogromną przepaść finansową w stosunku do klubów z Europy Zachodniej nie może już być najlepsza w Europie, ale jak na swoje możliwości osiąga znakomite wyniki w rozgrywkach UEFA.
Także w tym sezonie Zvezda ma już zapewnioną grę w Lidze Konferencji, niezależnie od dalszych wyników w kwalifikacjach i ciągłość zostanie zachowana. Jeśli chodzi o ligę serbską, Zvezda dominuje w niej od 2018 roku. Zdobyła osiem tytułów z rzędu i ma ich obecnie o dziewięć więcej niż jej wielki rywal – Partizan, który tylko raz w ciągu ostatnich ośmiu lat walczył o tytuł do ostatniej kolejki. Nic się tu raczej nie zmieni. Zvezda jest zdecydowanie lepszym zespołem od wszystkich innych drużyn w Serbii. Musiałby wydarzyć się cud, żeby nie zdobyła co najmniej dziesięciu tytułów z rzędu.
Jak oceniasz ich obecną formę?
Sezon dopiero się rozpoczął, więc jest jeszcze za wcześnie by mówić o formie. Zarząd Crveny wiedział, że w tym roku musi zaczynać od II rundy kwalifikacji i podjął wszelkie niezbędne kroki, by odpowiednio przygotować się do rywalizacji.
Największym atutem zespołu jest trener Vladan Milojević, pod którego wodzą rozpoczęła się w 2018 roku wspomniana wcześniej seria mistrzostw. To jego druga kadencja w klubie – w pierwszej dokonał wielkich rzeczy, wprowadzając Zvezdę na poziom Ligi Mistrzów. Najważniejszym faktem w tym momencie jest to, że jako trener Crveny nigdy nie odpadł w kwalifikacjach do europejskich pucharów
Drużyna jest doświadczona i zrównoważona. Wszyscy kluczowi piłkarze z poprzedniego sezonu zostali, a ponadto zespół został wzmocniony na pozycjach, które wcześniej nie wyglądały najlepiej. Zvezda ma doświadczenie w grze w takich spotkaniach Lincoln nie był problemem, a w lidze serbskiej wygrali w przekonujący sposób dwa ostatnie mecze . Można powiedzieć, że są w dobrej formie przed meczem z Lechem.
Jak oceniasz okienko transferowe Crveny?
Zarząd Zvezdy wykonał świetną pracę w tym okienku, choć wszystko musi jeszcze potwierdzić boisko. Oczywiście transfer Marko Arnautovicia przyćmił wszystkie inne ruchy i jest to historyczny krok klubu, któremu udało się sprowadzić napastnika światowej klasy. Arnautović nie jest już w najlepszym piłkarskim wieku, ale może wnieść do Zvezdy wiele dobrego – zarówno na boisku, jak i tworząc pozytywną atmosferę w przestrzeni publicznej. Jest wielkim fanem Zvezdy, dotrzymał słowa, że zagra w tym klubie, i powinien być tą „jakością ekstra”, która pomoże zespołowi zrobić jeszcze większy krok naprzód w Europie.
Będzie otrzymywał najwyższe wynagrodzenie w historii serbskiej piłki czyli około 2,5 miliona euro rocznie. Jednak już wkrótce może spaść na drugie miejsce w tym zestawieniu, ponieważ coraz głośniej mówi się w Serbii, że Dusan Tadić, były kapitan reprezentacji i długoletni lider Ajaksu, również może dołączyć do Zvezdy.
W poprzednim sezonie Zvezda najsłabiej wyglądała w defensywie i właśnie tam dokonano największych wzmocnień. Z zawodników wyjściowego składu z zeszłego sezonu został jedynie prawy obrońca Seol. Do drużyny dołączyli stoper Milos Veljković z Werderu Brema, Brazylijczyk Rodrigo z Zenita oraz lewy obrońca Jermen Nair Tiknizyan z Lokomotiwu Moskwa. Do tego pozyskano brazylijskiego bramkarza Matheusa, który wcześniej grał w Bradze i Ajaksie.
W tym tygodniu Zvezda sprowadziła skrzydłowego z Gabonu, Xaviego Babikę, z Toulouse za 4 miliony euro, a także gambijskiego pomocnika Mahmouda Bayo z DAC Dunajská Streda. Jednak tych dwóch zawodników nie należy jeszcze oczekiwać w poważniejszej roli przeciwko Lechowi.
#SerbskaPiłka
MARKO ARNAUTOVIĆ WYLĄDOWAŁ W BELGRADZIE ABY PODPISAĆ KONTRAKT Z CRVENĄ ZVEZDĄ !!!Na lotnisku powitali go kibice Zvezdy i ubrali w koszulkę grupy kibicowskiej Delije Sever. pic.twitter.com/I45SbUOAkC
— Przemek Siemieniako 🇵🇱🇷🇸 (@PrzemekSiemanko) July 21, 2025
W Polsce wiele osób mówi, że Crvena jest silna dzięki wsparciu prezydenta. Czy to prawda?
Prezydent Serbii jest wielkim fanem Crveny Zvezdy i nigdy tego nie ukrywał. Wzrost znaczenia Zvezdy, o którym mówiliśmy wcześniej, faktycznie zbiegł się z jego dojściem do władzy. Należy podkreślić jednak, że w ostatnich 10 latach sporo pieniędzy zainwestowano ogólnie w serbski sport i te inwestycje przynoszą efekty.
Państwo, za pośrednictwem swoich firm i zgodnie z obowiązującymi przepisami, w legalny sposób, w największym stopniu wspiera Crvenę Zvezdę i Partizana. dwa kluby posiadające ogromne rzesze kibiców w całym kraju. Inwestycje trafiają również do innych klubów, choć w dużo mniejszym stopniu.
Równolegle do futbolu w Serbii rozwija się także koszykówka klubowa, a Crvena Zvezda i Partizan to dziś czołowe europejskie zespoły, które na stałe grają w Eurolidze. Sport w Serbii jest czymś więcej niż życiem, a rządzący zrozumieli, że poprzez duże inwestycje w sport mogą również zyskać większą popularność.
Jak w Serbii jest postrzegana ekstraklasa?
Fani piłki nożnej w Serbii mają możliwość regularnego oglądania meczów polskiej Ekstraklasy na naszych kanałach sportowych. Można powiedzieć, że patrzymy na waszą ligę jak na pewien fenomen Europy Wschodniej, do którego warto dążyć. Nie ze względu na jakość samej gry, ale na wspaniałe i wypełnione stadiony. Wszystkie wasze mecze rozgrywane są na obiektach najwyższej jakości, przy pełnych trybunach i tego właśnie w Serbii brakuje. U nas dopiero rozpoczął się proces budowy nowoczesnych stadionów – trzy zostały już wybudowane w głębi kraju, budowa stadionu narodowego dopiero ruszyła, a Crvena Zvezda i Partizan nadal grają na stadionach z czasów komunizmu, które zupełnie nie przystają do realiów XXI wieku.
Jeśli chodzi o jakość piłkarską, uważam, że Zvezda jest lepsza od wszystkich polskich klubów, Partizan – od większości, ale polskie zespoły są wyraźnie lepsze od pozostałych drużyn w Serbii. I to jest coś, czego brakuje Serbii, a Polska to ma czyli wyrównaną ligę, wielu kandydatów do tytułu, brak dominacji tylko jednego klubu i możliwość, że nawet mniejsze zespoły mogą zostać mistrzem. W Serbii nie ma szans, by klub taki jak Raków zostałby mistrzem, a tego typu historie są uzdrawiające dla całej piłki nożnej jako dyscypliny sportu.
Serbska liga w ostatnich latach należała do pierwszej dziesiątki lig europejskich, ale teraz znacząco spadła – co twoim zdaniem spowodowało ten spadek?
Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Serbia nigdy realistycznie nie była w gronie dziesięciu najlepszych lig w Europie. Tamten sukces był zasługą świetnych wyników Crveny Zvezdy w Europie, częściowo także Partizana, ale gdy dzięki dobrej pozycji w rankingu łatwiej było innym serbskim klubom zakwalifikować się do europejskich pucharów, wróciliśmy do rzeczywistości.
Niedawno sami mogliście zobaczyć, jak słaby był Novi Pazar w starciu z Jagiellonią, Radnicki Kragujevac odpadł z Klaksvikiem z Wysp Owczych, a rok wcześniej wyeliminował ich czarnogórski Mornar. W ostatnich latach Partizan notował fatalne wyniki w Europie, a Zvezda nie była już w stanie sama utrzymać krajowego współczynnika. I to jest dziś nasz prawdziwy obraz – po prostu wszystkie inne zespoły w Serbii są bardzo daleko od europejskich standardów.
Jak media i kibice w Serbii zareagowali na grę z Lechem? Jak do tego meczu podchodzi się lokalnie i kto jest uważany za faworyta?
Zvezda według większości jest faworytem i jej odpadnięcie na tym etapie byłoby dużą porażką, choć Lech cieszy się w Serbii dużym szacunkiem. Po prostu – Zvezda ma silny zespół, była rozstawiona przy losowaniu, a także ogromną motywację, by znów zagrać w Lidze Mistrzów. Chociaż panuje też opinia, że ta drużyna mogłaby osiągnąć bardzo dobry wynik w Lidze Europy.
Po wylosowaniu Lecha reakcje były umiarkowane. Kibice Zvezdy chcieli uniknąć Malmo, wcześniej także Pafosu – w puli byli też łatwiejsi przeciwnicy ale Lech został przyjęty jako rywal w zasięgu. Wiadomo już również, że w kolejnej rundzie czeka Dynamo Kijów lub Pafos, więc w Serbii mówi się, że Zvezda może w tym sezonie dwukrotnie zagrać w Polsce, ponieważ Dynamo rozgrywa swoje mecze w Lublinie.
Jaki styl gry preferuje trener Crveny? Jakiego składu, formacji i podejścia taktycznego możemy się spodziewać przeciwko Lechowi?
Vladan Milojević gra systemem 4-2-3-1 i nie rezygnuje z niego. Ten system może być lekko modyfikowany w zależności od rywala i rangi spotkania, ale podstawowe założenia i pozycje zawodników pozostają bez zmian.
W Polsce należy się spodziewać, że Zvezda zagra ostrożnie, ale będzie bardzo groźna w kontratakach i przy stałych fragmentach gry. Natomiast w Belgradzie Lech będzie musiał być gotowy na cierpienie, bo od pierwszej minuty będzie pod dużą presją, a stadion Marakana i gorąca atmosfera na nim to osobna historia. Bardzo trudno się tam gra gościom.
Milojević w europejskich pucharach gra zachowawczo i nie należy spodziewać się większych niespodzianek. Linię defensywną omówiono już w trzecim pytaniu i ona się nie zmieni. W środku pola zagra doświadczona dwójka: Timi Elsnik i Rade Krunić. Krunić przez długi czas grał w AC Milan i doskonale wie, jak gra się takie mecze, natomiast Elsnik zdobył spore doświadczenie w reprezentacji Słowenii na Euro, a później również w Lidze Mistrzów z Zvezdą.
Przed nimi zagrają liderzy zespołu – Mirko Ivanić i Aleksandar Katai, to zawodnicy, którzy potrafią wszystko z piłką. Są w stanie jednym zagraniem rozstrzygnąć mecz. Na skrzydle pojawi się także szybki Milson, od którego w tym sezonie oczekuje się występów w wielkich meczach.
Na szpicy zagra Sheriff Endiaye lub Bruno Duarte – obaj to typowi napastnicy. Endiaye jest groźniejszy w kontrach, Duarte w ataku pozycyjnym. Arnautović raczej nie odegra jeszcze kluczowej roli, choć już sama jego obecność na boisku w niektórych momentach spotkań będzie dużym atutem dla Zvezdy. W pierwszym meczu w Polsce nie zagra Radonjić, który ma problemy zdrowotne. Jest to spora strata dla Zvezdy, ponieważ idealnie nadawałby się do gry z kontry.
Którzy zawodnicy Crveny mogą sprawić Lechowi największe problemy?
Już w poprzednim pytaniu wspomniałem, że Ivanić i Katai to dusza i serce Zvezdy. To doświadczeni piłkarze którzy, są stworzeni do takich meczów. Niestety Katai jest już w takim wieku, że nie należy oczekiwać, iż zagra pełne 180 minut. Ale czasami wystarczy mu 20 minut, by zmienić losy spotkania. Ivanić to prawdziwy maestro futbolu – nie ma może odpowiedniej szybkości, ale nadrabia to inteligencją i boiskowym sprytem.
Krunic i Elšnik będą musieli wykonać dużą część pracy w środku pola. Milos Veljković, który przez lata grał w Bundeslidze i jest reprezentantem Serbii, powinien wziąć na siebie odpowiedzialność za linię obrony i stać się jej liderem.
W rewanżu w Belgradzie kluczowymi postaciami mogą być Milson i Radonjić. Z Arnautoviciem Zvezda ma kolejnego zawodnika, który w kilka minut może odmienić przebieg meczu. Jest to z pewnością duży problem dla trenera Lecha, który musi przygotować się na tak wiele zmiennych.
Groźny może być również Tiknizyan na lewej stronie. Jego wejścia w pole karne i dośrodkowania to realna broń. Warto też wspomnieć o młodym pomocniku Vasilije Kostovie, który jest perłą serbskiego futbulu. Jego przyszłość, to kolejny wielki projekt dla Zvezdy po tym, jak klub sprzedał Andriję Maksimovicia do RB Lipsk za 14,5 miliona euro. Kostov może być cichym atutem z ławki rezerwowych.
#SerbskaPiłka
Crvena zvezda wyleciała do Poznania.
Lecą wszyscy nowi zawodnicy. Marko Arnautović też ale przypominam że nie zagra od początku. Jest gotowy gdzieś na 20 – 30 minut. Oprócz niego jest dwójka pozostałych napastników Bruno Duarte i Cherif Ndiaye. Oni gotowi na 100%. pic.twitter.com/ElDLQLRPEJ— Przemek Siemieniako 🇵🇱🤝🇷🇸 (@PrzemekSiemanko) August 5, 2025
Jakie słabości Crveny mogą być wykorzystane przez Lecha?
Patrząc na to, co powiedzieliśmy wcześniej, jasne jest, że Zvezda ma swoje słabe strony w defensywie. W obronie występuje czterech nowych zawodników, którzy jeszcze nie zdołali się zgrać. Rodrigo nie pokazał jeszcze, że jest realnym wzmocnieniem. Brazylijczyk gra niepewnie, a w kuluarach mówi się, że Zvezda może jeszcze sprowadzić nowego środkowego obrońcę. Lech powinien spróbować to wykorzystać w pierwszym meczu.
Zespół z Poznania wygląda bardzo ciekawie, był świetny w drugiej rundzie eliminacji. Wszyscy widzieliśmy, że Lech ma gorący stadion i Zvezda będzie pod dużą presją ze strony trybun.
Kolejnym słabym punktem Zvezdy jest wiek jej kluczowych zawodników. Wielu z nich jest już w końcówce swojej kariery. Trener Lecha, Niels Frederiksen, ze swoimi młodymi pomocnikami, może spróbować wykorzystać tę różnicę fizyczną i intensywność gry.
Jak wygląda sytuacja zdrowtona w drużynie ?
Radonjić jest kontuzjowany i nie zagra, natomiast pozostali kluczowi zawodnicy są gotowi do gry. Trener Vladan Milojević będzie mógł w pełni wdrożyć swój plan taktyczny.
I na koniec – kto Twoim zdaniem jest faworytem do awansu?
Z całym szacunkiem dla polskiego futbolu i Lecha, uważam, że to Crvena zvezda jest faworytem do awansu. Polska reprezentacja i polskie kluby nie cieszą się w Serbii szczególną sympatią. Zvezda w swojej historii potrafiła eliminować rywali o znacznie większym potencjale, więc spodziewam się, że i tym razem będzie podobnie.