Mirosław Hajdo: Pora na stabilizację


Pierwszoligowa Sandecja Nowy Sącz ma nowego trenera. Po Jarosławie Araszkiewiczu i Januszu Świeradzie przyszła kolej na Mirosława Hajdę, który podpisał kontrakt obowiązujący do 31 grudnia 2013 roku. Jaką wizję budowy pierwszoligowego zespołu ma szkoleniowiec? Tego dowiecie się z naszej rozmowy.


Udostępnij na Udostępnij na

Praca w Sandecji to Pański powrót do I ligi i zarazem spore wyzwanieutrzymać zespół na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy.

To również mój powrót na Sądecczyznę. Przez dwa lata pracowałem w Kolejarzu Stróże. Już sama praca w Sandecji jest sporym wyzwaniem. Będzie to ciężka praca, biorąc pod uwagę sytuację w tabeli. Naszą misją jest utrzymanie się w lidze i mam nadzieję, że zrobimy to bez żadnych problemów i nerwowych sytuacji. Liczymy też na mocne wsparcie kibiców.

Jak ocenia Pan obecny potencjał kadrowy Sandecji?

Szkielet zespołu powoli się kształtuje [na wiosnę w Nowym Sączu zagrają Paweł Nowak i Maciej Bębenek, a od lata „Biało-czarnych” barw broni Marcin Cabaj – przyp. red.]. Teraz problemem będzie dobór kolejnych graczy. Ich jakość musi zapewnić nam bezpieczną i spokojną grę oraz zbieranie punktów. Na pewno trzeba zmienić sposób budowania zespołu. Nie może być tak, że po każdej rundzie odchodzi kilku lub kilkunastu zawodników. Teraz potrzebujemy czasu, cierpliwości oraz logiki, aby zbudować ciekawy zespół.

Na jakich pozycjach będziecie szukać wzmocnień?

Sandecja straciła w rundzie jesiennej 31 bramek, więc mamy już częściową odpowiedź. Mamy już Pawła Nowaka i potrzebujemy jeszcze jednego dobrego rozgrywającego oraz napastnika, który zagwarantuje osiem, dziewięć bramek i godnie zastąpi Arkadiusza Aleksandra. Strata tego piłkarza jest najbardziej bolesna.

Jaki styl będzie prezentować Sandecja na wiosnę?

Gramy o utrzymanie, więc ktoś mógłby powiedzieć, że powinniśmy grać tak, aby zdobyć jak najwięcej punktów. Ja preferuję grę do przodu. Poprzednie drużyny, które prowadziłem, nie czekały na przeciwnika. Staraliśmy się atakować i stwarzać widowisko. Chcemy wypracować styl ładny dla oka i zapewniający punkty.

W szczególności że są już dobrzy wykonawcy. Maciej Bębenek jest dobrym skrzydłowym, a w środku pola królować powinien Paweł Nowak.

Te nazwiska napawają kibiców optymizmem, ale proszę pamiętać, że nazwiska nie grają. Wierzę jednak w tych zawodników i mam nadzieję, że będą w wysokiej formie i dzięki temu drużyna osiągnie dobre wyniki.

Dlaczego Pańskim asystentem został Marian Tajduś, a nie Janusz Świerad, który był do tej roli przymierzany?

Kiedy przychodzi nowy trener, to zazwyczaj zaprasza do współpracy ludzi, których zna i którym ufa. To dla mnie naturalna kolej rzeczy. Poza tym wyobraża sobie Pan, żeby przykładowo trener Waldemar Fornalik zaproponował posadę asystenta Franciszkowi Smudzie albo Jan Urban Maciejowi Skorży? Ja szanuję Janusza Świerada i nie mogę powiedzieć o nim złego słowa. Pech polegał na tym, że był pierwszym trenerem.

W sztabie szkoleniowym znalazł się też Dariusz Peciak, który ma zajmować się przygotowaniem fizycznym.

Darek ma do tego smykałkę i będzie mógł się rozwijać, bo za kondycję piłkarzy odpowiadał będzie też dr Paweł Żychowicz, który ma na swoim koncie tytuły mistrza Polski z hokeistami Cracovii. Pracował też z piłkarzami tego klubu oraz z Kolejarzem Stróże, Resovią Rzeszów czy Termalicą Bruk-Bet Nieciecza.

Obserwuj autora tekstu na Twitterze: @Krzysztof Niedzielan

Piłka nożna

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze