Jak Marcin Włodarski próbuje odgruzować Zagłębie Lubin


Nowy szkoleniowiec „Miedziowych” stoi przed niełatwym zadaniem

29 listopada 2024 Jak Marcin Włodarski próbuje odgruzować Zagłębie Lubin
Tomasz Folta / PressFocus

Zagłębie Lubin, rozstając się z Waldemarem Fornalikiem, podjęło decyzję o wpisaniu się w trend, który ku naszej uciesze, panuje od pewnego czasu w polskiej elicie. Następcą doświadczonego „Kinga” został ktoś, kto do tej pory nigdy nie miał okazji pracować z pierwszą drużyną seniorską. Marcin Włodarski zaliczył nadspodziewanie dobry start, lecz z biegiem czasu musi mierzyć się z coraz poważniejszymi wyzwaniami. Czy 42-latkowi na dłuższą metę uda zmienić się oblicze zespołu z polskiej stolicy miedzi?


Udostępnij na Udostępnij na

Wśród kibiców Zagłębia Lubin brakowało optymizmu, gdy klub przed sezonem ogłosił parafowanie nowej umowy z Waldemarem Fornalikiem. W końcu, oprócz protekcji Piotra Burlikowskiego, niewiele tę decyzję broniło. Jaki był obraz „Miedziowych” za kadencji wspomnianego szkoleniowca, zapewne wielu pamięta. Nudny dla oka styl, brak widocznego progresu i wyniku sportowego. Nie zgadzało się praktycznie nic, czego można by było oczekiwać od tak obytego w polskiej ekstraklasie trenera. Po dziewięciu kolejkach obecnej kampanii, wraz z porażką 1:5 z Rakowem, czara goryczy się przelała. Na Dolnym Śląsku doszło do prawdziwego trzęsienia ziemi, a za pracę podziękowano zarówno Fornalikowi, jak i dyrektorowi pionu sportowego Piotrowi Burlikowskiemu.

Tomasz Folta

Prezes Paweł Jeż zdecydował postawić na dotychczasowego selekcjonera kadr młodzieżowych. Trzeba przyznać, że wybór ten jest korzystny dla obu stron, a Marcin Włodarski wydawał się wręcz osobą skrojoną pod warunki, na jakie może liczyć w Lubinie. Dobrze funkcjonująca akademia, z której można garściami pozyskiwać zawodników identyfikujących się z klubem i dającym szansę na rozwój drużyny, mogła być dla klubu kartą przetargową w walce o usługi 42-latka. W rzeczy samej, samo Zagłębie potrzebowało Włodarskiego bardziej niż Włodarski Zagłębia. W końcu oddano długofalowy projekt w ręce kogoś, kto ma coś do udowodnienia na nowym rynku.

Problemem kadra i terminarz?

Wyniki, jakimi przywitał się ze swoimi kibicami Marcin Włodarski, były nadspodziewanie dobre. Już po jednym dniu pracy udało mu się awansować do następnej rundy Pucharu Polski, a w ekstraklasowym debiucie sięgnął po trzy punkty, tryumfując nad Radomiakiem Radom. W sumie w swoich pięciu pierwszych meczach 42-latek odniósł trzy zwycięstwa, przegrał z aktualnym mistrzem Polski i raz zremisował.

Włodarskiego szybko spotkały jednak typowe problemy, z którymi musi mierzyć się każdy szkoleniowiec. Od dłuższego czasu bowiem „Miedziowi” zmagają się z brakami kadrowymi, które znacznie odbijają się na jakości zespołu. Desygnując wyjściową jedenastkę na domowy mecz z Motorem Lublin, Włodarski zmuszony był wystawić na szpicy Arkadiusza Woźniaka. Tak. W 2024 roku. I to tylko skromny ułamek tego, z czym borykać musi się sztab lubinian. Z kontuzjami zmagają się Kajetan Szmyt, który od przeprowadzki na Dolny Śląsk wystąpił tylko w czterech spotkaniach, Mateusz Grzybek, Adam Radwański, Marcel Reguła i Michał Nalepa. W spotkaniu z beniaminkiem dodatkowo ze składu za kartki wypadł kapitan Damian Dąbrowski, a z chorobami zmagali się Ławniczak i Vaclav Sejk.

W wywiadzie udzielonemu portalowi Meczyki.pl Marcin Włodarski zwrócił uwagę na potrzebę dokonania wzmocnień w zimowym okienku.

Potrzebujemy wzmocnień na pozycjach ofensywnych. Nie mówię, że mamy w tym sektorze złych zawodników, natomiast rywalizacja zawsze wpływa na wzrost umiejętności. Liczymy się też z tym, że mogą być urazy. Na dziś mamy wąski wybór zawodników określonych do gry Marcin Włodarski dla Meczyki.pl

Do końca roku kalendarzowego na Zagłębie Lubin czekają jeszcze trzy pojedynki. Dwa wyjazdowe z Cracovią i Pogonią w Pucharze Polski i domowy z Legią, z którą delikatnie mówiąc, „Miedziowi” od dłuższego czasu nie radzą sobie najlepiej. Taki terminarz oczywiście nie może być żadnym usprawiedliwieniem, ale zespołowi będącemu w dalszym ciągu we wstępnej fazie budowy o jakiekolwiek punkty będzie niezwykle trudno.

Marcin Włodarski daje nadzieję na przyszłość

Zagłębie Lubin, będąc obiektem żartów, postrzegane jest jako zespół, który nie wykorzystuje swojego potencjału, by na stałe zagościć w czołówce ligi. A może cały problem leży w tej krzywdzącej łatce? Może Zagłębie wcale nie powinno skupiać się co sezon na atakowaniu szczytu tabeli? W Lubinie powinni skoncentrować nad tym, co potrafią najlepiej – na produkowaniu i promowaniu zawodników, którzy będą stanowić o sile tej ligi i za grube pieniądze odchodzić za granicę. I jeśli przyjmiemy tę koncepcję, to Marcin Włodarski okazuje się idealnym wyborem.

Obraz gry Zagłębia wyraźnie uległ zmianie. „Miedziowi” przybrali odważniejsze, ofensywne oblicze, którego próżno było szukać u Fornalika. Wciąż muszą w swoich poczynaniach pracować nad organizacją gry i regularnością, ale taka piłka w końcu może się podobać. Marcin Włodarski obdarował wszystkich zawodników czystą kartą. Do pierwszej drużyny wrócił chociażby zakopany w drugoligowych rezerwach Jarosław Jach. 42-letni szkoleniowiec konsekwentnie daje również szansę młodym zawodnikom, którzy odpłacają mu się w spektakularny sposób – tak jak Marcel Reguła w derbowym starciu ze Śląskiem. Tomasz Pieńko nareszcie przekuwa swój olbrzymi potencjał w liczby. Gołym okiem widać, jakimi ideałami kieruje się w swojej pracy Włodarski.

Tomasz Folta / PressFocus

Sam szkoleniowiec wydaje się świadomy roli, w jakiej został zatrudniony. – Ja mam swoje ambicje, kibice mają swoje ambicje i o przyszłych celach Zagłębia możemy porozmawiać w kontekście następnego sezonu. Teraz zastaliśmy drużynę w miejscu, w którym ona była, bez możliwości jej poprawy transferami. Opowiadanie komuś, że zajmiemy piąte czy szóste miejsce, w tej sytuacji byłoby z mojej strony grubym nadużyciem – komentuje dla Meczyki.pl cele na najbliższą przyszłość.

Na ocenę jego projektu w Zagłębiu przyjdzie czas, bo sam szkoleniowiec zapowiada, że „Miedziowych” czeka sezon przejściowy. Jedno jest pewne. Marcin Włodarski jest trenerem spoza karuzeli, któremu warto się przyglądać, bo ma potencjał, by wnieść do polskiej piłki nową świeżość.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze