Malinowski: Zalążki były


Zawodnikiem Ruchu Chorzów, który mógł doprowadzić sympatyków „Niebieskich” do radości po zdobyciu gola, mógł być Marcin Malinowski. To właśnie ten 36-letni pomocnik chorzowskiego zespołu był chyba najbliższy pokonania bramkarza rywali, aczkolwiek i jemu nie było dane cieszyć się strzelonej Śląskowi bramki. Natomiast udało się to przeciwnikowi, dlatego Ruch ma już w swoim dorobku w obecnym sezonie wygraną, remis i porażkę.


Udostępnij na Udostępnij na

To spotkanie nie poszło chyba po waszej myśli. Praktycznie nie układało się nic od początku do końca.

Chyba najbardziej wynik nie ułożył się po naszej myśli. Gra wydaje mi się, że nie była taka najgorsza. Może źle to oceniam. W każdym razie szkoda straty punktów. Chcieliśmy wygrać, niestety się nie udało, trudno. Są następne mecze.

Ze skutecznością też nie było za dobrze. Nie oddaliście ani jednego celnego strzału.

Największym problemem było to, że nie stworzyliśmy sobie żadnej bardzo dobrej sytuacji. Zalążki były, ale ostatnie podania chyba szwankowały i stąd zero na naszym koncie po tym meczu.

We znaki dawał się wam Diaz, który nie miał problemów, aby bez problemu was mijać.

Strzelił nam bramkę i okazał się naszym katem. Takie mecze też się zdarzają. Nasza postawa w rywalizacji ze Śląskiem zasługiwała jednak na remis. Niestety skończyło się na niczym.

W rozmowie uczestniczył Łukasz Pawlik

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze