Luis Muriel wraca do Włoch i znów zachwyca w Serie A


Wszędzie dobrze, ale we Włoszech najlepiej – kolumbijski napastnik po raz kolejny staje się gwiazdą włoskich boisk

10 marca 2019 Luis Muriel wraca do Włoch i znów zachwyca w Serie A
http://caracol.com.co/radio

Kolumbijczyk znów gra we Włoszech na najwyższym poziomie. Napastnik urodzony w kolumbijskim Santo Tomas robi wszystko, by "Viola" wciąż liczyła się w walce o europejskie puchary.


Udostępnij na Udostępnij na

Luis Muriel wraca do Włoch w wielkim stylu. Piłkarz zimą został wypożyczony z Sevilli do ACF Fiorentina, w której zdobywa gol za golem. Kolumbijczyk, który jeszcze nie tak dawno irytował swoją nieskutecznością, teraz pokazuje na Półwyspie Apenińskim swój piłkarski kunszt i udowadnia swoją wartość. Na włoskich boiskach jest nie do zatrzymania, co mecz powiększając swój strzelecki dorobek.

Nieudana hiszpańska przygoda

Muriel do Włoch trafił po raz pierwszy w lipcu w 2010 roku. Przeniósł się wtedy z Deportivo Cali do Udinese Calcio, słynącego z wyszukiwania młodych piłkarzy i wprowadzanie ich do seniorskiej piłki. W Italii długo jednak nie zabawił. Gino Pozzo, właściciel włoskiego klubu, postanowił wypożyczyć młodego Kolumbijczyka do Grenady, która również należy do niego. Kolumbijski talent nie mógł być specjalnie szczęśliwy z  pobytu na zapleczu hiszpańskiej La Liga. W Grenadzie rozegrał w sumie dziewięć spotkań, w tym dwa w Pucharze Króla, nie zdobył ani jednego gola.

Udane mistrzostwa

Momentem przełomowym dla Luisa Muriela był sezon 2011/2012. Zaczął się od mistrzostw świata U-20 w Kolumbii. Muriel przed własną publicznością zaprezentował się naprawdę nieźle, docierając z reprezentacją do ćwierćfinału. Kolumbijczyk wyróżniał się zarówno na tle swoich kolegów z kadry, jak i rywali. Określano go jako przyszłą gwiazdę futbolu, porównując go nawet do Cristiano Ronaldo. Jego bramka z Francją została nominowana do tytułu trafienia turnieju, choć głównie za sprawą fenomenalnego podania kolegi. W sumie podczas turnieju Muriel trafił do bramki czterokrotnie.

Krętymi drogami na szczyt Serie A

Dobra dyspozycja na młodzieżowym mundialu nie wystarczyła jednak do przebicia się do pierwszego składu Udinese. Murielowi zależało na regularnej grze, dlatego postanowił przyjąć ofertę wypożyczenia od siedemnastej drużyny poprzedniego sezonu, US Lecce.

Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Kiedy w końcu w 9. kolejce zadebiutował w Serie A, szybko wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie. Muriel w sezonie 2011/2012 rozegrał w włoskiej ekstraklasie w sumie 29 spotkań, zdobył siedem goli i zanotował osiem asyst. Dobra gra Kolumbijczyka w ofensywie nie wystarczyła jednak do utrzymania Lecce w Serie A.

Latem Muriel  znów wrócił do drużyny „Zebrette”, tym razem z tarczą. Przyzwoita forma strzelecka z poprzedniego sezonu pozwalała sądzić, że piłkarz w końcu przebije się do składu Udinese. Niestety napastnik we wrześniu nabawił się poważnej kontuzji uda.

Na szczęście uraz nie zatrzymał rozwoju Kolumbijczyka. Do gry wrócił jeszcze w grudniu tego samego roku, a już w drugim meczu po powrocie wpisał się na listę strzelców. Przerwa nie powstrzymała go w poprawieniu swojego strzeleckiego dorobku z poprzedniego roku. W sezonie 2012/2013 Muriel zdobył 11 goli i zanotował trzy asysty. Piłkarz swoją postawą na boisku wzbudził duże zainteresowanie na rynku transferowym, dość poważnie mówiło się o możliwym transferze do Liverpoolu.

Regres formy i nowa gwiazda Sampdorii

Sezon 2013/2014 dla Muriela nie był już tak udany. We wszystkich rozgrywkach wystąpił w 31 spotkaniach i zdobył zaledwie osiem bramek, w tym tylko cztery w Serie A. Asyst miał jeszcze mniej, bo zaledwie trzy, w tym jedną w lidze. Podobnie jak i w następnym sezonie, kiedy to znów na włoskich boiskach trafił do bramki czterokrotnie i zanotował pięć asyst.

Po sezonie 2013/2014 Muriel przeszedł do Sampdorii, najpierw na roczne wypożyczenie, a potem jako transfer definitywny za kwotę 10 milionów euro. W ciągu dwóch lat napastnik rozegrał 63 spotkania, w których zdobył 17 goli i asystował 16 razy. Muriel należał do kluczowych graczy „Blucerchiati”. Był motorem napędowym zespołu i jednym z czołowych napastników Serie A. Kolumbijczyk znów stał się obiektem zainteresowań europejskich klubów.

Hiszpania znów nieprzyjazna

Po pobycie w Genui Kolumbijczyk przeszedł do Sevilli. Muriel przeniósł się do Hiszpanii za 21,5 miliona euro. Z napastnikiem wiązano duże nadzieje. Niestety nie sprostał oczekiwaniom. Piłkarz w poprzednim sezonie dla Sevilli zdobył łącznie dziewięć goli i zanotował cztery asysty. W tym natomiast strzelił zaledwie jednego gola, wystąpił tylko sześciokrotnie w La Liga.

Muriel marnował mnóstwo sytuacji,  doprowadzając kibiców niemal do wściekłości. W Hiszpanii mieli dość, dlatego bez problemu zgodzili się na wypożyczenie kolumbijskiego gracza. Piłkarz zimą wrócił do dobrze mu znanej Italii, do Fiorentiny. Co ciekawe, zawodnikiem z Ameryki Południowej interesował się też Milan, ale Muriel dał wcześniej słowo ekipie z Florencji, w rezultacie do Mediolanu trafił Krzysztof Piątek.

Jak widać, piłkarska kariera Muriela, układała się różnie. Czy Muriela było stać, by osiągnąć w swojej karierze znacznie więcej?

Na pewno nie, swego czasu mówiono o nim jako o nowym, kolumbijskim Ronaldo. To jest facet, który w życiu grał w piłkę przy okazji, a nie podporządkowywał wszystko swojej karierze. Często zdarzało mu się wracać do klubu z kilkoma nadprogramowymi kilogramami, nie wypruwał sobie żył na treningach. Potencjał miał na grę w najlepszych klubach, ale do tej pory do nich nie trafił i już chyba się to nie wydarzy. Michał Borkowski

 

Z Fiorentiną po puchary

Napastnik nie mógł wejść do nowego zespołu lepiej. W swoich pierwszych siedmiu spotkaniach trafił do bramki rywali pięciokrotnie. Widać, że zawodnik bez problemu zaadoptował się w nowym klubie. Szybko zdobył też serca kibiców „Violi” nie tylko świetną postawą na boisku, lecz także pochlebnymi wypowiedziami o klubie i samym mieście.

Muriel w Fiorentinie jest do końca sezonu. W tym czasie ma pomóc drużynie z Florencji w walce o europejskie puchary. Patrząc na lokatę w tabeli i aktualną formę Kolumbijczyka, jest to trudne zadanie, ale wciąż realne. Fiorentina jest obecnie na 10. miejscu w tabeli. Do szóstego miejsca dającego prawo eliminacji do Ligii Europy traci pięć punktów. Stawka jest wyrównana. To właśnie między innymi od formy Muriela w dużej mierz zależeć będzie, jak długo drużyna prowadzona przez Stefano Poliego będzie się liczyć  w walce o puchary.

Luis po przejściu do „Violi” znajduje się w świetnej formie, strzela kapitalne bramki i z miejsca stał się czołowym piłkarzem zespołu, ale wątpię, by nawet z nim Fiorentina była w stanie awansować do pucharów. Gra strasznie nierówno, notuje bardzo dużo remisów. Żeby awansować do LE, zespół z Florencji musiałby w końcu zacząć regularnie wygrywać, a wątpię, by do tego doszło. Znacznie większe szanse ma Atalanta czy nawet Torino, które co prawda nie gra równie przyjemnie dla oka co Fiorentina, natomiast jest do bólu cyniczne i potrafi zgarniać trzy punkty. Michał Borkowski

Wyśmienita forma i stara, dobra Serie A

Czy jest w stanie utrzymać formę strzelecką do końca sezonu, czy jest to jedynie chwilowy błysk?

Trudno powiedzieć, z jednej strony nie strzela goli z dobitek na metr od bramki, ale z drugiej strony zdobywa je po akcjach wyjątkowo trudnych – samotnych rajdach czy strzałach z kilkudziesięciu metrem, a to jest trudne do powtórzenia. Moim zdaniem jeszcze kilka bramek na swoim koncie zapisze, ale czy dobije do dziesięciu – nie mam pojęcia. Michał Borkowski

Muriel wrócił do Włoch, bo jest piłkarzem idealnie pasującym swoją charakterystyką gry i mentalnością do serie A?

Muriel jest piłkarzem pasującym idealnie do każdej ligi. Szybki, eksplozywny, z dobrym dryblingiem i strzałem, tacy piłkarze pasują do każdej ligi, choć może nie do każdego zespołu – na pewno na jego silne strony są uwypuklane w drużynie, która często kontruje. A trzeba przyznać, że kontry Fiorentiny oparte na Murielu i Chiesie potrafią być zabójcze. Michał Borkowski

Nie wiemy, jak długo obecna strzelecka seria Kolumbijczyka będzie trwać, na razie zarówno Muriel, jak i Fiorentina mogą być zadowolone z zimowego okna transferowego.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze