ŁKS – Górnik w Pucharze Polski, czyli rewanż za mecz ligowy


Po remisie 1:1 w Zabrzu w ramach rozgrywek ekstraklasy obie ekipy spotkały się w meczu pucharowym, aby wyłonić lepszy zespół

29 października 2019 ŁKS – Górnik w Pucharze Polski, czyli rewanż za mecz ligowy
Kamil Brandys

ŁKS spotkał się z Górnikiem Zabrze po raz kolejny w tym miesiącu. W lidze oba zespoły dzielą zaledwie cztery punkty (na korzyść Górnika), natomiast według komentatorów Polsatu Sport to ŁKS był faworytem tego spotkania. Górnik nie wygrał przecież w lidze od siedmiu meczów, zaś forma ŁKS-u stale rośnie, a łodzianie pod wodzą trenera Moskala grają coraz lepiej.


Udostępnij na Udostępnij na

W porównaniu do meczu ligowego sprzed dwóch tygodni drużyna Górnika nie zmieniła się znacząco. Na ławce znaleźli się m.in. Jimenez oraz Angulo, jednakże aż siedmiu z jedenastu zawodników, którzy w meczu ligowym przeciwko ŁKS-owi zagrali w pierwszym składzie, wyszło dziś na murawę od 1. minuty. ŁKS postanowił wystawić tylko trzech podstawowych graczy w swoim składzie. Chodzi o parę stoperów Rozwandowicz – Sobociński oraz napastnika Rafała Kujawę.

Z jednej strony można więc powiedzieć, że ŁKS odpuścił mecz pucharowy. W zespole Górnika zagrali jednak ostatnio rezerwowi Wolsztyński oraz Zapolnik, a także Ściślak. Wielu zawodników miało zatem okazję pokazać się swojemu trenerowi

Hiszpanie na ławce

Z początku to zespół Górnika miał więcej okazji i przeważał na boisku. Dobre uderzenie oddał David Kopacz, który powoli dorasta i staje się coraz ważniejszą częścią zespołu Marcina Brosza. Dobrą okazje zmarnował Łukasz Wolsztyński, któremu piłka spadła nieco za plecy i w efekcie oddał strzał ręką. Za to zagranie zabrzanin otrzymał żółtą kartkę.

Potem szala przechyliła się na drugą stronę. To łodzianie „wrzucili dwójkę”, zaczęli oddawać strzały, straszyć defensywę Górnika. Szybko strzelili bramkę, ale Kujawa znalazł się na minimalnym spalonym. Przez większość pierwszej połowy łodzianie byli po prostu lepsi, odbierali piłkę, gdy Górnik miał problem z jej dokładnym rozegraniem.

W końcu piłka wpadła do siatki. Zza pola karnego uderzył Hiszpan Pirulo i w pierwszej chwili wyglądało na to, że Martin Chudy pomylił się i wpuścił przeciętny strzał łodzianina. Tymczasem futbolówka zmierzając do bramki, odbiła się od kolana jednego z graczy Górnika, co zmyliło golkipera. Mimo to Chudy na przerwę schodził jako jeden z lepszych zawodników na boisku – gdyby nie on, ŁKS mógł już prowadzić dwa lub trzy do zera.

ŁKS potwierdza znakomitą dyspozycję. Ładna gra powoli przynosi efekty!

Na ławce znaleźli się dwaj inni Hiszpanie – Igor Angulo oraz Jesus Jimenez. Brosz postanowił dać odpocząć swojemu najlepszemu strzelcowi, Jimenez zaś nie zachwycał formą w ostatnich spotkaniach. Bez nich gra Górnika nie układała się tak dobrze jak przed dwoma tygodniami w Zabrzu.

Rewanż za mecz ligowy

Obie ekipy zmierzyły się ponad tydzień temu w meczu ligowym, gdzie nie wyłoniono zwycięzcy. Tym razem jedna z drużyn musiała wygrać, a lepszy okazał się ŁKS. Druga połowa rozpoczęła się lepiej dla podopiecznych trenera Moskala, którzy od razu zaatakowali. Obie ekipy popełniały jednak wiele błędów, co zakłócało płynność gry. Zawodnicy Górnika często czekali na kozioł, dawali się wyprzedzać, grali niedokładnie. Z drugiej strony łodzianie także mieli na sumieniu błędy czy to w przyjęciu, czy też podejmowali złe decyzje.

Na drugą połowę wszedł zarówno Jimenez, jak i Angulo. Górnik w końcu zaatakował odważniej, ruszył do przodu, lecz na nic się to nie zdało. Ani Jimenez, ani Angulo nie otrzymali tak dobrej sytuacji do strzelenia bramki jak Kamil Zapolnik. Zabrzanin ograł obrońcę w polu karnym, ale zamiast uderzyć do bramki, strzelił w bramkarza. Zapolnik miał jeszcze szansę dobić piłkę, lecz ostatecznie Górnik wywalczył tylko rzut rożny.

Nie da się ukryć, że Górnik ma ogromny problem ze skutecznością i dochodzeniem do sytuacji strzeleckich w polu karnym. Angulo nie jest w tym sezonie tym samym zawodnikiem, który jeszcze niedawno zdobywał koronę króla strzelców ligi, który poprowadził Górnik – wówczas beniaminka – do europejskich pucharów. Zabrzanie wyglądają momentami niczym dzieci we mgle, a wszystko idealnie podsumowują liczby – brak zwycięstwa od siedmiu spotkań w lidze. We wrześniu i październiku Górnik wygrał tylko jeden mecz – 6:0 w 1. rundzie Pucharu Polski przeciwko Polonii Środa Wielkopolska.

W kolejnej części spotkania zabrzanie ruszyli do przodu, ale ŁKS wciąż kontrolował sytuację. Martin Chudy obronił strzał Pirulo, ale dobitka Michała Trąbki nie pozostawiła złudzeń co do tego, która drużyna była tego wieczoru lepsza. Łodzianie zameldowali się w 1/8 finału Pucharu Polski, a 5 listopada poznają swoich kolejnych rywali.

Wtorek pod znakiem emocji w dogrywkach

Przechodząc ogólnie do rozgrywek Pucharu Polski, wtorkowe mecze okazały się niezwykle ciekawe. Na sam początek Błękitni Stargard, bohaterowie sezonu 2014/2015, pokonali 3:0 Sandecję Nowy Sącz. W pierwszej rundzie ekipa Błękitnych pokonała Wisłę Kraków, a teraz Sandecję, niejako nawiązując do kampanii sprzed pięciu lat. Awans wywalczyły także ekipy GKS-u Tychy i Górnika Łęczna.

Jako pierwszy z ekstraklasowiczów w 1/8 Pucharu Polski zameldował się Lech Poznań, który wysoko pokonał Resovię 4:0. Dłużna nie pozostała ekipa Zagłębia Lubin, która wygrała ze Stilonem Gorzów Wielkopolski aż 5:1.

Najciekawiej zrobiło się późnym popołudniem. Cracovia miała problemy z II-ligową Bytovią Bytów, kiedy dwukrotnie musiała odrabiać straty. Dopiero gol w 125. minucie gry dał krakowianom upragniony awans do 1/8 finału. Mimo to trzeba powiedzieć, że Bytovia nie zasłużyła na tę porażkę.

Ciekawie zapowiadało się spotkanie Miedzi Legnica z GKS-em Jastrzębie, czyli kolejno 6. i 4. drużyny I ligi. Niestety mecz ten nie zachwycił – do 90. minuty utrzymywał się wynik 0:0, a to oznaczało dogrywkę. Ostatecznie to Miedź zdobyła jedyną bramkę w tym spotkaniu i zameldowała się w kolejnej rundzie.

Już jutro kolejne spotkania w ramach Pucharu Polski, w tym hit Widzew – Legia. Tymczasem my prezentujemy zestaw dzisiejszych wyników:

Błękitni Stargard 3:0 Sandecja Nowy Sącz
Radomiak Radom 1:2 GKS Tychy
Rekord Bielsko-Biała 0:2 Górnik Łęczna
Resovia Rzeszów 0:4 Lech Poznań
Stilon G. Wielkopolski 1:5 Zagłębie Lubin
Bytovia Bytów 2:3 Cracovia
Miedź Legnica 1:0 GKS Jastrzębie
ŁKS Łódź 2:0 Górnik Zabrze

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze