Koszmar z powodu minionego lata. Liverpool z dużymi kłopotami w obronie


Brak transferu środkowego defensora i kontuzja Virgila van Dijka sprawiły, że Liverpool musi sięgnąć w obronie po kreatywne rozwiązania

21 października 2020 Koszmar z powodu minionego lata. Liverpool z dużymi kłopotami w obronie
www.thisisanfield.com

Sprzedaż Dejana Lovrena niespodziewanie rozpoczęła serię problemów, które obecnie potężnie dotknęły defensywę Liverpoolu. Brak odpowiednich decyzji na rynku transferowym oraz poważna kontuzja Virgila van Dijka sprawiły, że środek obrony mistrzów Anglii może składać się z pomocników i młodzieżowców. Do otwarcia zimowego okna jeszcze jednak ponad dwa miesiące. Z jakich rozwiązań może w obecnej sytuacji skorzystać Jürgen Klopp, by Liverpool nadal liczył się w walce o trofea?


Udostępnij na Udostępnij na

Na samym początku poprzedniego sezonu Dejan Lovren był zdecydowany, by odejść z Liverpoolu. Transfer chorwackiego defensora wydawał się tym bardziej prawdopodobny, że zawodnik nie mógł liczyć na regularne występy w jedenastce Jürgena Kloppa. Po rozmowie z niemieckim menedżerem zgodził się jednak pomóc zespołowi z Anfield Road w kolejnej kampanii, zmianę klubu odkładając na kolejny rok.

To tylko wznieciło spekulacje w brytyjskich mediach na temat potencjalnego następcy gracza. W trakcie trwania rozgrywek „The Reds” łączono z kolejnymi środkowymi defensorami z najwyższej półki. Transfer Diego Carlosa czy Kalidou Koulibaly’ego miał być tylko kwestią czasu, choć w mediach coraz częściej przewijało się także nazwisko Bena White’a. Pewne wydawało się jedno – Liverpool latem wyłoży duże pieniądze na centralnego obrońcę. Ambitne plany przekreśliło jednak wstrzymanie rozgrywek z powodu wybuchu pandemii.

W trakcie nieplanowanej przerwy media coraz częściej donosiły o potężnych stratach finansowych, które dotknęłyby kluby w przypadku przedwczesnego zakończenia sezonu. Nie inaczej miało być także w przypadku dogrania kampanii przy pustych trybunach. Przebieg zbliżającego się wielkimi krokami okna transferowego stanął pod znakiem zapytania.

Fabinho zamiast transferu defensora

Źródła zbliżone do klubu z Anfield Road coraz częściej zaczęły natomiast informować, że Liverpool nie będzie latem zbyt aktywny na rynku. Doniesienia tylko potwierdziła rezygnacja „The Reds” ze starań o pozyskanie Timo Wernera. Zawodnika, który publicznie deklarował chęć dołączenia do zespołu obecnego mistrza Anglii.

Z jednej strony dyskutujemy z graczami o takich kwestiach jak zmniejszenie pensji. Z drugiej natomiast mamy kupować zawodnika za 50-60 milionów funtów? To w ten sposób nie działa – argumentował decyzję w rozmowie ze Sky Germany Jürgen Klopp.

Straty klubów z powodu pandemii nie zmieniły jednak planów Dejana Lovrena. Chorwat po wygraniu wraz z Liverpoolem Premier League ponownie zadeklarował chęć odejścia. Na przeszkodzie transakcji tym razem jednak nie stanął menedżer „The Reds”. Transfer defensora do Zenitu Petersburg przeprowadzono więc niezwykle sprawnie, a na konto mistrzów Anglii trafiło niemal 11 milionów funtów.

Uzyskane fundusze klub z Anfield Road szybko zainwestował w pozyskanie Konstantinosa Tsimikasa z Olympiakosu. Dołączenie Greka do zespołu odebrano w czerwonej części Merseyside ze sporą ulgą. Przede wszystkim z uwagi na fakt, że przez cały poprzedni sezon w drużynie brakowało zmiennika dla Andrew Robertsona. Liczba środkowych obrońców w kadrze „The Reds” niebezpiecznie zmniejszyła się jednak z czterech do trzech.

Z powodu filozofii prowadzenia klubu przez władze Liverpoolu, funkcjonującej na zasadzie równoważenia wydatków z przychodami, potencjalny transfer Diego Carlosa lub Kalidou Koulibaly’ego szybko został wykluczony. Media zaczęły więc łączyć mistrzów Anglii z mniej uznanymi i tańszymi defensorami. Nie doszło jednak nawet do bardziej zaawansowanych rozmów. W obliczu braku szans na pozyskanie jakościowego centralnego obrońcy za rozsądną, według klubu z Anfield Road, cenę „The Reds” podjęli ryzykowną decyzję.

Dowiedziałem się, że Liverpool planuje rozegrać nadchodzący sezon z obecnymi [trzema] środkowymi defensorami oraz Fabinho jako opcją awaryjną. Podkreślono także, że bieżące okno [transferowe] jest postrzegane jako wyjątkowe i wszystko może się szybko zmienić – zadeklarował przed początkiem obecnej kampanii na łamach „Liverpool Echo” dziennikarz będący blisko klubu z Anfield Road, Paul Gorst.

Liverpool bez van Dijka, za to z problemami

Decyzję mistrzów Anglii odebrano z niedowierzaniem. W niezwykle intensywny sezon Liverpool zamierzał wejść z zaledwie trzema doświadczonymi środkowymi obrońcami w kadrze. Niepokój sympatyków „The Reds” potęgował dodatkowo fakt, że Joel Matip oraz Joe Gomez są zawodnikami podatnymi na kontuzje. Jedynie Virgila van Dijka postrzegano jako defensora zawsze gotowego do gry. Holender rozegrał każdą minutę w Premier League od momentu dołączenia do Liverpoolu w styczniu 2018 roku.

Obawy o stan obrony zeszły jednak na dalszy plan po kapitalnym występie Fabinho na Stamford Bridge. Brazylijczyk desygnowany na środek defensywy skutecznie wyłączył z gry Timo Wernera, rozgrywając świetne zawody i przyczyniając się do zwycięstwa nad Chelsea.

Gdyby Sadio [Mane] nie strzelił dwóch bramek, to „Fab” (przydomek gracza – przyp. red.) byłby odpowiednim kandydatem na zawodnika meczu. Podobał mi się jego występ, zagrał znakomicie. Bardzo nam pomagał w rozegraniu piłki oraz w defensywie. Tak, zanotował udany występ – chwalił podopiecznego na pomeczowej konferencji Jürgen Klopp.

Po niemal miesiącu odbiór stanu posiadania Liverpoolu na środku obrony zmienił się jednak diametralnie. W początkowej fazie derbowego pojedynku z Evertonem kontuzji po brutalnym wejściu Jordana Pickforda doznał Virgil van Dijk. Holender musiał opuścić boisko z podejrzeniem uszkodzenia więzadła krzyżowego w kolanie. Kolejne konsultacje lekarskie tylko potwierdziły najgorszy scenariusz. Mimo braku deklaracji ze strony klubu panuje powszechne przekonanie, iż obecny sezon dla Virgila van Dijka dobiegł już końca. W kadrze „The Reds” na obecny moment pozostało natomiast tylko dwóch środkowych defensorów.

Bez niego będzie im trudniej. Jest najlepszy na świecie. Bez van Dijka będą bardziej bezbronni. To najlepszy środkowy obrońca, jakiego kiedykolwiek widziałem. To fantastyczny zawodnik. Fabinho może oczywiście tam zagrać (na środku obrony – przyp. red.), jeśli Gomez lub Matip będą mieli problemy.  Nie mają jednak dodatkowego zabezpieczenia – komentował w programie „Match of the Day” były zawodnik Liverpoolu, Danny Murphy.

Liverpool ze związanymi rękami i potencjalne rozwiązania

Po zamknięciu okna transferowego Jürgen Klopp w poszukiwaniu nowych rozwiązań może jedynie spojrzeć na graczy rezerw oraz drużyn młodzieżowych. W trakcie przedsezonowych przygotowań niemiecki menedżer nie mógł się nachwalić postawy siedemnastoletniego Billy’ego Koumetio. Mierzący obecnie 195 cm wzrostu defensor w kolejce do gry znajduje się jednak na razie za Seppem van den Bergiem, Nathanielem Phillipsem i przede wszystkim Rhysem Williamsem.

Reprezentant Anglii do lat 21 w obecnym sezonie zdążył już wystąpić w barwach „The Reds” w dwóch spotkaniach Pucharu Ligi Angielskiej. Co istotne, w każdym spisując się bardzo solidnie, co sprawia, że to właśnie w osobie Rhysa Williamsa należy upatrywać czwartej opcji dla Jürgena Kloppa na środek defensywy. W obliczu urazu Joela Matipa nastolatek szansę gry może otrzymać już w dzisiejszym meczu z Ajaksem w Lidze Mistrzów.

Oprócz postawienia na młodych graczy menedżer Liverpoolu może także sięgnąć po inne rozwiązanie. Za kadencji niemieckiego szkoleniowca w zespole z czerwonej części Merseyside na środku defensywy operowali już, z powodu zmiany taktyki w trakcie spotkania, Jordan Henderson oraz Georginio Wijnaldum.

Do przesunięcia kolejnego po Fabinho pomocnika bliżej własnej bramki może skłonić Jürgena Kloppa chęć postawienia na doświadczenie. Bez względu jednak na wybór jednej z krótkoterminowych opcji przez menedżera Liverpool chcąc zachować szanse na trofea, musi w styczniu pozyskać nowego klasowego środkowego defensora.

– Następnym wielkim transferem Liverpoolu miał być centralny obrońca. W kontekście przeprowadzenia transakcji była mowa o kolejnym lecie. Dejan Lovren odszedł, nie zastąpili go, więc mają tylko trzech środkowych obrońców. Joel Matip jest jednak zawsze kontuzjowany. Pojawiają się także znaki zapytania dotyczące [dyspozycji] Joe Gomeza. Nie ma więc wątpliwości, że Liverpool musi w przyszłym roku mocno wejść na rynek. Cel transferowy na kolejne lato musi zostać przeniesiony na 1 stycznia. Nie na koniec stycznia. Nie mogą tracić czasu na negocjacje – komentował dla SkySports legendarny zawodnik Liverpoolu, Jamie Carragher.

***

Przed zespołem Jürgena Kloppa niezwykle intensywny i trudny okres. Do momentu otwarcia zimowego okna transferowego „The Reds” rozegrają siedemnaście spotkań. W Lidze Mistrzów faza grupowa dobiegnie końca, natomiast w Premier League wyklarują się szanse poszczególnych zespołów na tytuł. Czy w obu rozgrywkach „The Reds” nadal będą mieli szanse na końcowe triumfy? O tym zdecyduje postawa zespołu z czerwonej części Merseyside bez ostoi defensywy i całej drużyny, Virgila van Dijka.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze