Artiom Dziuba dołącza do elity. Czy dobije do 150 goli?


13 kwietnia 2016 Artiom Dziuba dołącza do elity. Czy dobije do 150 goli?

Zenit swój najbliższy mecz rozegra ze Spartakiem. To będzie ważne spotkanie nie tylko ze względu na sytuację w ligowej tabeli i fakt, że klub z Petersburga nie może pozwolić sobie na potknięcie (jeśli chce oczywiście zdobyć mistrzostwo kraju). Atmosferę podgrzewa również postać Artioma Dziuby, napastnika, który dołączył do elity rosyjskiej piłki. Dlaczego?


Udostępnij na Udostępnij na

Rosyjski „Klub 100” zyskał kolejnego członka. Artiom Dziuba w meczu z Amkarem Perm strzelił swoją jubileuszową bramkę. Setną, co jest wyczynem wartym poświęcenia szczególnej uwagi. Być może taka liczba goli nie robi już takiego wrażenia jak kiedyś, jednak trzeba mieć na uwadze, że rosyjska elita łączy jedynie trzydziestu zawodników, z czego tylko pięciu jest nadal aktywnych zawodowo. I na pewno wszystkich doskonale znacie. Są to: Aleksandr Kierżakow (który dzięki kolejnej bramce w Szwajcarii ma na koncie 230 bramek i jest niekwestionowanym i niedoścignionym liderem „Klubu 100”), Roman Pawluczenko (183 bramki), Andriej Arszawin (128 bramek), Paweł Pogrebniak (109 bramek) i wspomniany wcześniej bohater tekstu – Artiom Dziuba (100). Zawodnik Zenitu znajduje się w o tyle lepszej sytuacji, że jest najmłodszy z przedstawionych Rosjan. Ma 27 lat, a więc wiadomo, że zagra jeszcze kilka sezonów na najwyższym poziomie. Czy dobije do 150 bramek?

Rosły napastnik (aż 194 cm wzrostu!) ma taki właśnie cel. Jak poza tym skomentował swój wyczyn? – Wciąż jeszcze nie dotarło do mnie w pełni, że jestem jednym z najlepszych strzelców Rosji. Wcześniej nie myślałem o tym, ale od niedawna „Sport-Express” zaczął przypominać, że już niewiele pozostało mi do zdobycia członkostwa w „Klubie 100” – powiedział w wywiadzie dla wspomnianej wcześniej gazety. Zawodnik, co jest naprawdę ważne, jednak nie skupił się tylko na sobie. Pogratulował Aleksandrowi Kokorinowi jego pierwszej bramki dla Zenitu, która padła w tym samym meczu. Podziękował też Andre Villasowi-Boasowi oraz jego asystentom. Piłkarz jest bardzo dobry w grze w powietrzu, świetnie też współpracuje ze swoimi pozostałymi ofensywnie grającymi kolegami.

kluby-dla-ktorych-strzelał-dziuba

W pierwszy dzień weekendu na Dziubę czeka specyficzna atmosfera – z jednej strony złość kibiców Spartaka za to, że przeszedł do klubu jednego z największych rywali i… nadal niezbyt przyjazne przyjęcie przez fanów Zenitu. Oczywiście część z nich już przekonała się do popularnego „Dziubinho”, jednak ci najbardziej zagorzali nadal nie są zbyt przyjaźnie do niego nastawieni. I to dość… delikatne stwierdzenie. Napastnik nie należy do piłkarzy, którzy przywiązują się do klubowych barw. Jego podejście można porównać do tego, z którego znany jest Zlatan Ibrahimović. Tak jak on ma też dość cięty język (oj kłócił się z kibicami, oj kłócił). Zarzucano mu też psucie atmosfery w poprzednich drużynach z powodu swojego trudnego charakteru, ale czy w Zenicie jest tak samo? Nie widać tego na boisku ani na wielu zakulisowych filmach, których jest bez liku. A co mówi o tym zamieszaniu sam zainteresowany? – Zawsze mówiłem, że nie potrzebuję miłości fanów. Potrzebuję tylko szacunku i uznania dla moich działań. Jeśli gram źle, mogą mieć do mnie pretensje. Dopóki tu jestem, będę walczyć dla Zenitu z całych sił – te słowa, wypowiedziane przez Dziubę, możemy przeczytać na rosyjskim portalu Sports.ru.

fot. sports.ru
fot. Sports.ru

Oczywiście fani Spartaka są nastawieni do niego o wiele gorzej z o wiele bardziej zrozumiałego powodu. Twierdzą, że zawodnik wbrew swojej obietnicy przeszedł do ulubionego klubu Władymira Putina. Sam piłkarz twierdzi, że takie słowa nigdy nie padły z jego ust. Trzeba też podkreślić, że po tym, gdy zgodził się przyjąć warunki Zenitu, został zdegradowany do drugiej drużyny moskiewskiego zespołu (a był wtedy najlepszym jego strzelcem! Hm… czy skądś nie znamy tej praktyki?). Z powodu tych wszystkich okoliczności mecz będzie toczył się w dość napiętej atmosferze zarówno na boisku, jak i na trybunach. Race i spektakularne oprawy (fani Spartaka i Zenitu są mistrzami w tej kategorii) to pewność. Oczywiście większa presja ciąży nad Zenitem, który nie może pozwolić sobie na potknięcie. Zawodnicy Andre Villasa-Boasa zajmują obecnie 3. miejsce w tabeli i nadal mają olbrzymią szansę na mistrzostwo Rosji. Do CSKA brakuje im trzech punktów, a do 2. w tabeli FK Rostów jedynie dwóch oczek. Czy „Dziubinho” wykorzysta szansę na to, by uciszyć kibiców obu drużyn i dołoży do swojego konta kolejną, już 101. bramkę? Tego dowiemy się w sobotę.

A teraz uwaga… bileciki do kontroli!

Jaki zawód jest najmniej lubiany? Myślę, że wielu z was na pewno wskazałoby komornika i kontrolera biletów. Artiom Dziuba obiecał, że jeśli fani Zenitu zbiorą i wpłacą na konto fundacji Rusfund milion rubli przeznaczonych na leczenie małego Aleksieja, to… przez jeden dzień zostanie konduktorem, a na nasze… po prostu wspomnianym wyżej kontrolerem, czy jak kto woli kanarem. Cel został osiągnięty, więc Dziuba zagościł w petersburskim tramwaju numer 3 (przypomnijmy, że w akcji wziął już udział Hulk, który tańczył na tamtejszym rynku, Danny jako fryzjer czy też Jurij Łodygin w roli przewodnika po Ermitrażu). Jak się sprawdził w tej roli? Zobaczcie sami.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze