Lech gra o spokój przed FC Basel


22 lipca 2015 Lech gra o spokój przed FC Basel

Już dziś „Kolejorz” stanie przed stosunkowo prostym wyzwaniem w meczu przeciwko FK Sarajewo. Do wyeliminowania Bośniaków w II rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów wystarczy tylko nie przegrać wyżej niż jedną bramką. Mając na uwadze, że mecz odbywa się przy Bułgarskiej, jest to zwyczajny obowiązek naszego reprezentanta.


Udostępnij na Udostępnij na

W ciągu tygodnia od pierwszego meczu nastroje w klubie uległy dość wyraźnemu pogorszeniu. Najpierw losowanie następnej rundy i koszmarny FC Basel jako rywal, następnie informacja o długiej przerwie Kownackiego i na deser ligowa porażka z Pogonią Szczecin u siebie. Lech gra więc o uspokojenie nastrojów i udowodnienie sobie i innym, że to wcale nie początek kryzysu, tylko splot nieszczęśliwych zdarzeń, które i tak zostaną przezwyciężone.

Ok, wystarczy tych rozważań, pora na konkrety. Co powinno cieszyć i co powinno martwić fanów „Kolejorza” przed meczem z FK Sarajewo?

Plusy

+ Własny stadion

Olbrzymi atut, choć Pogoń Szczecin pokazała, że nie jest to twierdza absolutna. FK Sarajewo w pucharach niby lepiej gra na wyjazdach, ale nie oszukujmy się, z potencjałem Lecha mecz powinien rozstrzygnąć się dość szybko. Kibice będą dwunastym, a może i trzynastym zawodnikiem gospodarzy, a jak wiadomo, gra w przewadze zwykle daje dobre efekty.

+ Zaliczka z Sarajewa

Dwie bramki zdobyte na wyjeździe i zero po stronie straconych to sytuacja wręcz wymarzona. Na dobrą sprawę wystarczyłaby barykada własnego pola karnego i wyczekiwanie na kontrataki. Takiego scenariusza się jednak nie spodziewamy – Lech jest po prostu zbyt mocny, by dać sobie strzelić kilka bramek drużynie z Sarajewa, nawet gdy sam będzie prowadził grę.

+ Rywalizacja napastników

W pierwszym meczu z FK Sarajewo na boisko wyszedł Denis Thomalla i zdobył bramkę. W spotkaniu z Pogonią od początku grał Marcin Robak i nie zagrał źle, notując ładną asystę. Dziś w pierwszym składzie powinien znów wyjść Niemiec, ale ze świadomością, że jego kolega z zespołu nie śpi i walczy o wyjściowy skład na Bazyleę. Taka rywalizacja z pewnością obu panom może pomóc, drużyna tylko na tym skorzysta.

+ Rytm meczowy

FK Sarajevo meczami z Lechem zaczyna swój sezon. Poznaniacy rozegrali już spotkanie o Superpuchar Polski, zaczęli też zmagania ligowe, powinni więc z meczu na mecz osiągać lepszą formę. Bośniacy swoją ligę zaczynają dopiero w ten weekend, nie dziwi więc niewypracowanie pewnych schematów gry, które nadchodzi wraz z każdym kolejnym meczem.

Minusy

— Kontuzje

O ile Karol Linetty w teorii mógłby już grać (trener Skorża raczej nie zaryzykuje, pomocnik będzie niezbędny w meczach ze Szwajcarami), o tyle Dawid Kownacki wypada na znacznie dłużej. Jest to o tyle „ciekawa” sytuacja, że pierwsze pomeczowe raporty o stanie zdrowia zawodników sugerowały, że Linetty może mieć dość poważny uraz, natomiast młody skrzydłowy zaraz wróci do sprawności. Okazało się jednak, że Kownacki ma poważny uraz stawu skokowego i w najlepszym razie wróci do zdrowia za kilka miesięcy. Akurat na skrzydłach trener Skorża nie narzeka na klęskę urodzaju, może to więc być niemały kłopot.

— Natłok spotkań

Pisałem o rytmie meczowym w plusach. To było coś dla optymistów. Ludzie skłonni do narzekań powiedzą, że jak na start sezonu jest nieco zbyt ostro. Czwarty mecz Lecha w ciągu dwóch tygodni może mieć wpływ na formę fizyczną zawodników. Niby kadra jest szeroka, ale kilka kluczowych pozycji opiera się na młodych piłkarzach – oni łatwiej mogą wpaść w dołek przy nadmiernej eksploatacji. Prawda odnośnie do kwestii „rytm czy natłok?” leży zapewne pośrodku.

— Ligowa porażka

Jakiś wpływ na morale na pewno miała. Tak na dobrą sprawę to może być plus. Piłkarze Lecha mogą albo zwiesić głowy i grać usztywnieni, albo wyjść na potrójnej motywacji i zlać Bośniaków w celu przestraszenia kolejnego rywala. Nie obrazimy się na tę drugą opcję. Trzymamy kciuki!

[interaction id=”55af8537c902770806b19c51″]

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze