Kuranyi ratuje zwycięstwo dla Dynama


W sobotę piłkarze w Rosji rozpoczęli 23. kolejkę zmagań ligowych. Wśród spotkań rozgrywanych tego dnia najciekawiej zapowiadało się starcie Amkaru z Dynamem. Walczącym o zachowanie twarzy „Biało-niebieskim” udało się pokonać permskiego przeciwnika. Zwycięstwo moskwianom zapewnił niezawodny Kevin Kuranyi.


Udostępnij na Udostępnij na

Sam początek meczu zwiastował, że kibice raczej zawiodą się poziomem widowiska. Mało było ciekawych, składnych i przemyślanych akcji, w poczynaniach obu ekip było sporo niedokładności. Pierwszy, groźniejszy atak miał miejsce dopiero po siedmiu minutach gry. Zakończył się on zbyt mocnym podaniem Kevina Kurany’iego do Aleksandra Samiedowa. Po kolejnych czterech ładnie do prostopadłej piłki wyszedł Edgaras Cesnauskis, lecz do tej szybciej dopadł golkiper permian, Igor Usminski. Dynamo kontrolowało wydarzenia na boisku, lecz samo nie było w stanie stworzyć niebezpieczeństwa w polu karnym rywali. Uśpieni przewagą, dopuścili do spięcia we własnej „szesnastce”. Na ich szczęście dośrodkowanie Witalija Griszyna do Stevicy Risticia ładnie przerwał, zastępujący słabo spisującego się ostatnio Władimira Gabułowa, Anton Szunin.

Niedługo później Leandro Fernandez sprokurował niebezpieczną sytuację, faulując w bliższej odległości Siergieja Wołkowa. Na jego szczęście Gieorgi Piejew fatalnie przestrzelił. W odpowiedzi podobnie niecelne uderzenie zaliczył Samiedow. Dynamo wróciło do dominacji na boisku, lecz z tej ponownie nic nie wynikało. Samiedowowi udało się wywalczyć zaledwie kornera, Kuranyi zmarnował dwa ataki, źle podając do Cesnauskisa i Igora Siemszowa, a ten ostatni został zablokowany przez Iwana Czierienczikowa.

Na parę minut przed przerwą groźnie zrobiło się w „szesnastce” Usminskiego. Jednak po dośrodkowaniu Lomicia futbolówki nie przejął nikt z tercetu Samiedow – Siemszow – Kuranyi. Nieco później dwie okazje zanotował Amkar, lecz nie były na tyle niebezpieczne, by Szunin mógł skapitulować. Do przerwy po słabej grze tablica świetlna wskazywała wynik 0:0.

Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Stroną przeważającą byli przyjezdni. Jednak ich wolne akcje nie stanowiły większego problemy dla defensorów z Permu, toteż rzadko dochodziło do spięć w „szesnastce” Usminskiego. Kolejne ataki „Biało-niebieskich” odbijały się od obrony zespołu Raszyda Rachimowa jak od ściany. Dopiero po ośmiu minutach gry Siemszowowi udało się niecelnie dośrodkować na głowę Kuranyiego. Niedługo po tym Niemiec zmarnował dwójkową akcję z Adrianem Ropotanem, a w rewanżu Szunin wybronił strzał Griszyna w krótki róg.

Przyjezdni potrzebowali ponad kwadransa drugiej połowy, by przeprowadzić niezłą akcję. Wszystko byłoby dobrze, gdyby do prostopadłej piłki zagranej przez Samiedowa do Kuranyiego pierwszy nie dopadł Usminski. Po niecelnym strzale gospodarzy z rzutu wolnego kiepsko w pole karne dośrodkował Cesnauskis. Do wybitnej przez obronę piłki zdążył Ropotan, lecz przestrzelił. Nieco później nie popisał się Kurnayi. Niemiecki napastnik miał bardzo dobrą sytuację na nieco ponad kwadrans przed końcem. Minął dwóch rywali, po czym podał do Siemszowa. Ten zagrał Samiedowowi, a były zawodnik oddał strzał, który został zablokowany. Chwilę później swoją ekipę uratował Epureanu, wybijając piłkę zmierzającą do siatki.

Z czasem ataki Dynama stały się rozpaczliwe. Trener Miodrag Bożović starał się reagować zmianami. Na murawie pojawili się Dmitrij Chochłow i Andrij Woronin. Tuż przed końcem ofiarne interwencja Biełorukowa przy Samiedowie umożliwiła chwyt piłki Usminskiemu. Gdy wszyscy szykowali się na ostatni gwizdek, w końcu Dynamu udało się dobrze dośrodkować. Piłkę dogrywał wprowadzony Ukrainiec. Futbolówka trafiła do Kuranyiego, a ten umieścił ją w siatce, zdobywając swojego szóstego gola w sezonie. Dynamo, choć wygrało, raczej nie ma co liczyć na miejsce w pucharach. Amkar jeszcze będzie musiał powalczyć, zanim zapewni sobie utrzymanie.

W pozostałych niedzielnych meczach Ałania przegrała z Kryljami 2:3, a Terek pokonał Tom 1:0.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze