Kryzys w Olympique Lyon


Drużyna prezydenta Aulasa notuje właśnie siódmy mecz bez zwycięstwa. Jakie są tego przyczyny?

28 września 2019 Kryzys w Olympique Lyon
Club Call

8 kolejek Ligue 1 za nimi, jednak na koncie tylko dwa zwycięstwa. Ostatnie tygodnie to gra stylem przypominająca kompromitację, a wydawało się przecież, że nie tak to będzie wyglądać. Zmiany na ławce trenerskiej i na dyrektorskim stołku wlewały w serca kibiców nadzieję na powrót do – nie tak dawnych – czasów i sukcesów. Olympique Lyon, bo o tym klubie mowa, zaczął dość niespodziewanie dołować, a z każdym kolejnym meczem włosy na głowach sympatyków drużyny prezydenta Aulasa siwieją mocniej. Kryzys trawi zespół na dobre, a ten notuje właśnie siódmy mecz bez wygranej. Sytuacja staje się nerwowa, dlatego sprawdźmy co się dzieje w tej utytułowanej drużynie.


Udostępnij na Udostępnij na

Ta smutna obecnie historia zaczęła się w bajkowy sposób. Pożegnanie niechcianego i nielubianego trenera – Bruno Genesio, powrót legendy w osobie Juninho i w końcu przybycie nowej miotły, Brazylijczyka Sylvinho. Fani znad Rodanu podchodzili do sezonu z wielkim optymizmem, tym bardziej, że udało zatrzymać się chimerycznego, ale na boisku wykonującego swoją prace wyśmienicie Memphisa Depaya… Obecna wcześniejsza euforia zamieniła się w histerię, bo klub notuje katastrofalną serie siedmiu spotkań bez zwycięstwa. Tak źle w Lyonie nie było od lat, a Ci młodsi kibice takich czasów właściwie nie pamiętają – w 1996 roku OL nie wygrał w Ligue 1 osiem razy z rzędu.

Sytuacja stała się tak napięta, że spekuluje się nawet o możliwości zwolnienia szkoleniowca, który przecież dopiero co zaczął swoją europejską przygodę. Doniesienia, głównie francuskich mediów, dementuje jednak dyrektor sportowy Juninho, twierdząc, że takiego tematu nie ma – choć z drugiej strony przebąkuje także o braku wyników i zupełnie innych oczekiwaniach. Różne historie kreślą jednak piłkarskie losy, dlatego Sylvinho spać spokojnie na pewno nie może, a w klubowych gabinetach zastanawiają się zapewne jak ugasić ten pożar. Jakie są przyczyny tej dramatycznej formy? Czy Olympique rzeczywiście zaczął sezon tak dobrze czy to tylko złudzenie po dwóch pierwszych meczach? Postaramy się to przeanalizować.

Kryzys w Olympique Lyon

Po dwóch kolejkach Ligue 1 rzeczywiście mogło się niektórym wydawać, że Lyon wreszcie ma szansę rzucić rękawicę PSG. Ci, którzy oglądali mecze Lyonu z Monako i Angers wiedzieli jednak, że aż tak wysokie wyniki były kwestią sporego szczęścia. Wystarczy spojrzeć na coraz popularniejszy ostatnio współczynnik xG, według którego Lyon w pierwszym meczu mógł liczyć na 0,83 gola (strzelił trzy), w drugim zaś na 1,5 (a strzelił sześć). Lyon po prostu prezentuje więc od początku stosunkowo stabilną, słabą formę – mówi nam redaktor „Le Ballon”, Błażej Jachimski.

Dwa pierwsze spotkania obecnego sezonu, czyli zwycięstwa z Monaco (3:0) i z Angers (6:0 sic!) zamydliły oczy kibicom z Groupama Stadium. Lyon, patrząc na warunki francuskie, jest zespołem mocnym, ale nie najmocniejszym. Dodatkowo drużyna przechodzi lifting, a letnie okienko transferowe to choćby odejście Ndombele i Fekira, czyli graczy odpowiadających za kształt gry. Doszedł też nowy trener, który nie zdążył jeszcze wyprofilować drużyny i gubi się, szukając optymalnych rozwiązań taktycznych.

Zespół wzmocniony został za duże pieniądze, bo wydano 77,4 miliony euro, ale pozyskani piłkarze nie dają jeszcze odpowiedniej jakości, a rezerwowy bramkarz już chce odejść. Tatarusanu pozyskani z FC Nantes nie może pogodzić się z brakiem gry i chciałby opuścić miasto, w którym dopiero co się właściwie pojawił…

Inne przyczyny braku formy?!

Młodzi gracze ze szkółki, którzy wydawali się blokowani przez Génésio i mieli wreszcie otrzymać swoje szanse, nie dostają ich w ogóle Błażej Jachimski, Le Ballon Mag

Trudno wskazać jedną konkretną przyczynę siedmiu meczów bez wygranej. Andersen, jeden z rekordowych transferów Lyonu, do tej pory mocno rozczarowywał. Tak samo inny defensor, Youssouf Koné. Aouar od początku sezonu bierze na siebie zbyt mało odpowiedzialności. Moussa Dembélé nadal jest odizolowany od kolegów, notuje małą liczbę kontaktów z piłką i żeby dojść do sytuacji strzeleckiej musi ją sobie sam wypracować. Bertrand Traoré i Maxwel Cornet, czyli prawe skrzydło Lyonu, to duet rodem z filmu „Głupi i głupszy” – jeden z nich, w przypadku nieco lepszej formy, staje się trochę mniej nieprzydatny od drugiego. Swoją cegłę do tej serii dołożył też Sylvinho, który zdążył się już kilka razy pogubić. Lyon miał grać w formacji 1-4-3-3, ta się do tej pory nie sprawdza i już próbowane są inne ustawienia. Tousart miał być zbyt surowy piłkarsko na grę jako defensywy pomocnik, a był do tej pory podstawowym zawodnikiem. Zmiany podczas meczu są przeprowadzane bardzo późno (o ile są) i dość losowo, często ściągani są gracze najlepsi na boisku (np. Reine-Adélaïde z PSG), a do końca zostają ci, którzy prezentowali się słabo (np. Aouar z Nantes). Młodzi gracze ze szkółki, którzy wydawali się blokowani przez Génésio i mieli wreszcie otrzymać swoje szanse, nie dostają ich w ogóle – najbliżsi składu Caqueret i Gouiri nie zagrali do tej pory nawet minuty – dodaje Jachimski.

Perspektywy?! 

– Wszyscy jesteśmy rozczarowani. To, co robimy z piłką, jest kiepskie i uważamy, że każdy przeciwnik może narazić nas na niebezpieczeństwo  – w taki sposób grę OL komentuje dyrektor sportowy. W innych wypowiedziach da się wyczuć rozczarowanie, ale przyznać należy, że zespołu Sylvinho nie da się oglądać. Grają topornie, popełniają sporo błędów i sami prokurują niebezpieczeństwo pod własną bramka. Zawodnicy są cieniami własnych siebie i nawet chwalony oraz znany w Polsce Marcelo jest ewidentnie nie tym samym co jeszcze rok temu.

Niewykluczone, że prezydent Aulas nie wytrzyma tego ciśnienia i pożegna się z trenerem, bo ten znajduje się pod ogromną presją która z każdym dniem pogrąża go jeszcze bardziej.

Teraz przed Lyonem dwa niesamowicie ważne mecze: z Lipskiem w Lidze Mistrzów, potem derby w lidze z Saint-Étienne. Jeżeli Depay i spółka nie poprawią wyraźnie swojej gry, trudno spodziewać się pozytywnych rozstrzygnięć. To zaś nie wróży dobrze Sylvinho, swój ton zaczęli bowiem zmieniać Jean-Michel Aulas i przede wszystkim Juninho (który był inicjatorem pomysłu postawienia na Brazylijczyka na ławce trenerskiej) i forma „Sylvinho ma pełne poparcie” coraz szybciej zmierza w kierunku „wyglądamy kiepsko, potrzebne są wyniki” – kończy Błażej Jachimski.

Czy trener zostanie czy nie to najbliższe dni będą dla OL kluczowe, a znaleźć rozwiązania problemu wcale nie będzie tak łatwe. W dłuższej perspektywie natomiast wszystko powinno skończyć się happy endem – Olympique ma za duże indywidualności, by balansować w drugiej dziesiątce Ligue 1.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze