Kobiecy punkt widzenia: Kobieta na boisku


5 listopada 2009 Kobiecy punkt widzenia: Kobieta na boisku

Czas na temat, który bardzo długo był mi zupełnie obcy. Temat, o którym wciąż mówi się za mało. Wreszcie temat, który na wortalu poruszającym tematykę futbolową powinien się znaleźć obowiązkowo.


Udostępnij na Udostępnij na

Jak się okazuje, piłka nożna nie jest sportem zastrzeżonym wyłącznie dla panów. Są kobiety, dla których gonitwa za piłką jest równie pasjonująca. Będę szczera – ciężko było mi sobie wyobrazić 22 kobiety zamiast 22 mężczyzn na murawie stadionu. Płeć piękną z zasady cechować winna przecież delikatność, subtelność, opanowanie i gracja – miejsca na agresję, wolę walki i siłę w tym zestawie cech nie przewidziano. Nijak nie pasował mi obraz stereotypowej niewiasty do tego sportu. Kobieta na trybunach – rzadko, ale może się pojawić. Kobieta na boisku – jeśli nie jest cheerleaderką, cóż innego miałaby tam robić? To trochę niczym damski boks (brzmi jak oksymoron…). Panie, które walczą o piłkę, faulują, zaciekle się bronią i atakują…? A jednak.

Piłkarka Inka Grings (z lewej) ze Złotą Piłką
Piłkarka Inka Grings (z lewej) ze Złotą Piłką (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Podobno kobiety w piłkę nożną grają od początku istnienia tego sportu. To też dziwi, bo byłam święcie przekonana, że to panowie byli pierwsi, a panie poszły ich śladem. To częściowo wyjaśniałoby zresztą, skąd tak małe zainteresowanie futbolem w żeńskim wydaniu. Chociaż podobno wielka ekspansja tego sportu trwa, to wciąż bardzo niewiele miejsca w sportowej prasie, telewizji czy serwisach internetowych poświęca się rozgrywkom piłki nożnej kobiet.

Jest jeszcze jeden problem. Przeglądając fora internetowe, co rusz natrafiałam wątki dotyczące braku klubów. Dziewczyn chętnych do gry jest wiele, niewiele jest miejsc, w których mogłyby to robić pod okiem trenera. A szkoda, bo to świadczy o tym, że futbol w męskim wydaniu jest zdecydowanie faworyzowany. 

Niemieckie piłkarki
Niemieckie piłkarki (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Ciekawa jestem, co skłania młode dziewczyny do uprawiania tego sportu? Czy jest to chęć udowodnienia, że słaba płeć, wcale nie jest taka słaba, czy może wynik wychowania w towarzystwie mężczyzn, przesiąknięcia ich stylem bycia i przejęcia ich fascynacji? Nie wiem, należałoby chyba spytać same piłkarki…

Kobiecej piłce nożnej potrzebna jest promocja, więcej dużych imprez, więcej klubów, większe zainteresowanie mediów. Pocieszające jest to, że daje się zauważyć pewną tendencję wzrostową w tym aspekcie. Ciężko jednak uwierzyć, że nadejdzie taki dzień, kiedy damski futbol będzie funkcjonował na równych zasadach co męski.

Komentarze
Hanna Urbaniak (gość) - 15 lat temu

..siatkarki, koszykarki, piłkarki ręczne, hokeistki,
rugbystki i pozostałe: miłość do sportu i danej
dyscypliny.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze