Szkoleniowiec Borussii Dortmund w wywiadzie dla „The Sun” wypowiedział się na kilka bardzo ważnych tematów. Niemiec przyznał, że od początku swojej pracy nie bał się stawiać na młodych zawodników. Poruszył on również kwestię Mario Goetzego, który od nowego sezonu będzie piłkarzem Bayernu.
Juergen Klopp przyznał, że kiedy przychodził do Borussii, nie zakładał, że tak szybko będzie odnosić sukcesy, tylko skupiał się na dobrej postawie w każdym ligowym meczu. – Kiedy zaczynaliśmy pracę cztery i pół roku temu, nie było naszym celem, aby zajść tak daleko w tak krótkim czasie. Chcieliśmy po prostu lepiej grać w piłkę nożną i radować kibiców swoją grą w sobotnie popołudnie – przyznał Niemiec.
Niemiec zaznacza, że dla swoich piłkarzy jest przyjacielem, ale również nauczycielem, który pomoże w trudnych chwilach. – Czasami jestem ich przyjacielem, a czasami nauczycielem, który powie, co jeszcze mamy do zrobienia. Moją największą umiejętnością jest zdrowy rozsądek. Piłka nożna jest częścią życia i mówię im, jak mają zrozumieć to, co się dzieje. Zawodnicy są młodzi i traktowani jak supergwiazdy. Oni potrzebują pomocy, aby znaleźć właściwą drogę, dlatego moim zadaniem jest, by im pomóc – powiedział trener Borussii.
Dla Borussii olbrzymim ciosem była informacja o przenosinach Mario Goetzego do Bayernu Monachium. Juergen Klopp powiedział, że dla jego drużyny nie było łatwo pogodzić się z tym faktem. – Nikt nie myślał, że nas zostawi. To było jak atak serca. W pewnym sensie było to jak żałoba. Następnego dnia rano było dużo lepiej. Natomiast zespołowi było ciężko – oznajmił trener wicemistrza Niemiec.
Szkoleniowiec Borussii wyjawił, że nie bał się postawić na młodszych zawodników i miało to pozytywne skutki dla niemieckiego zespołu. – Jesteśmy na tyle odważni, aby postawić na zawodników, którzy mają 18 lub 19 lat, jak Hummels i Subotić w Bundeslidze. Trzeba być odważnym i zacząć grać młodymi chłopakami i tak zrobiliśmy – dodał Klopp.