Już dziś – hit sezonu angielskiej Premiership.


Już za kilka godzin rozpocznie się wielkie widowisko, którego fundatorem będą dwie mocarne ekipy - Manchester United kontra Arsenal. Gospodarzami kolejnej bitwy o Anglię są "Czerwone Diabły" zatem Arsenal będzie musiał sprostać trudnemu wyzwaniu. Jak będzie? - zobaczymy. Mecz zacznie się od gwizdka Pana Howard Webba równo z godziną 17:00.


Udostępnij na Udostępnij na

Śmiem twierdzić, iż będzie to hit sezonu, a może nawet historyczne spotkanie. Na pewno będzie to hit miesiąca, a dawka emocji z pewnością sięgnie zenitu. Obydwie jedenastki z pewnością nie odpuszczą ani jednej sekundy, a futbolówka będzie rozgrywana w szybkim tempie.

Arsenal Londyn ma na swoim koncie stratę sześciu punktów do Manchesteru United. Klasyfikuje się na trzecim miejscu w tabeli, a ostatniego spotkania Arsene Wenger nie może zaliczyć do udanych. Jeśli Londyńczycy chcą jeszcze chociaż marzyć o mistrzowskim tytule, nie mogą sobie pozwolić na jakąkolwiek utratę punktów. Warto zaznaczyć, że do końca sezonu został już tylko niecały miesiąc i finish zbliża się ogromnymi krokami.

Ferguson na to nietuzinkowe spotkanie będzie miał do dyspozycji wracających Rio Ferdinanda oraz Patrice Evrę. W ostatnim spotkaniu w ramach Ligi Mistrzów słynny menadżer dał odpocząć kilku piłkarzom z pierwszej jedenastki specialnie na dzisiejsze starcie. Jedynym problemem może być absencja Naniego i Vidica, których zobaczymy prawdopodobnie w meczu przeciwko Blackburn. Jednym z ostatnich meczów w sezonie dla Manu będzie starcie na Stamford Bridge z Chelsea, które zapowiada się równie interesująco.

Podopieczni Wengera pojawią się na Old Trafford bez Mathieu Flaminiego. W jego rolę wcieli się Gilberto Silva. Zabraknie także Bacarego Sagny, którego występ do końca sezonu stoi pod znakiem zapytania. Na murawie nie zobaczymy także Diabiego, który wciąż pauzuje za czerwony kartonik.

Atutem gospodarzy jest minimalna ilość porażek. Przez ostatnie 13 konfrontacji zaledwie jedno zakończyło się porażką, a 10 spotkań pozwoliło powiększyć swój dorobek piłkarzom „Czerwonych Diabłów” o trzy punkty. Arsenal prezentuje się podobnie, gdyż ma tyle samo porażek, ale od 11 lutego forma „Kanonierów” może pozostawić wiele do życzenia. Mimo to, że Londyńczycy przegrali tylko dwa spotkania na wyjezdzie będzie to dla nich niewątpliwie ciężkie spotkanie.

„Dla nas niedzielne spotkanie jest starciem sezonu. Jeśli nie wygramy to nie mamy szans. Będziemy walczyć do ostatniej sekundy o mistrzostwo.” – dodaje Wenger.

Zwycięstwo nad ekipą Fergusona zmniejszy lukę punktową, AŻ o trzy oczka, a nadzieją ku triumfu dla zespołu z Londynu może być niekorzystny wynik „Czerwonych Diabłów” w meczu przeciwko Chelsea.

Arsenal: Almunia, Toure, Gallas, Senderos, Clichy, Eboue, Fabregas, Hleb, Van Persie, Adebayor, Lehmann, Song, Gilberto, Hoyte, Bendtner, Walcott, Diaby.

Man Utd: Van der Sar, Neville, Brown, Ferdinand, Silvestre, Evra, 0’Shea, Ronaldo, Scholes, Anderson, Hargreaves, Carrick, Giggs, Park, Rooney, Tevez, Kuszczak, Foster, Pique, Welbeck.

Komentarze
~Kotek (gość) - 15 lat temu

Tomek Moi Mistrzem! :*

Odpowiedz
~reddevil (gość) - 15 lat temu

czerwone diably wygraja!! a arsenal moze juz
zpaomniec o tytule !!!!!!!!

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze