Juventus bezwględny. AS Roma przegrywa na Allianz Stadium


W hicie 21. kolejki Serie A Juventus pokonał na własnym stadionie AS Roma. Cristiano Ronaldo z 16. trafieniem w sezonie

6 lutego 2021 Juventus bezwględny. AS Roma przegrywa na Allianz Stadium
Paweł Andrachiewicz / PressFocus

Juventus potwierdza wysoką formę i śmiało można stwierdzić, że dogania czołówkę. „Stara Dama” pewnie pokonuje Romę 2:0 i przeskakuje „Giallorossich” w tabeli. Rzymianie z kolei potwierdzają, że mają ogromne problemy z czołowymi drużynami.


Udostępnij na Udostępnij na

Bardzo dobry mecz rozegrał Cristiano Ronaldo, który był motorem napędowym ofensywy Juventusu. Potwierdzeniem tego jest 16. trafienie, które umacnia go na fotelu lidera klasyfikacji strzelców.

Dla obu drużyn było to ważne starcie. Zwycięstwo jednych bądź drugich znacząco przybliżało ich do mediolańskich ekip. Co więcej, Atalanta straciła punkty z Torino. Była to więc dobra okazja do tego, aby odskoczyć od drużyny Gian Piero Gasperiniego na bezpieczny dystans. Remis nie zadowalał nikogo.

Juventus łapał wiatr w żagle

Po dość niemrawym początku sezonu podopieczni Andrei Pirlo rozkręcają się, co ma swoje odzwierciedlenie w tabeli. Od sensacyjnej porażki 3:0 z Fiorentiną pod koniec grudnia Juventus wygrał w lidze pięciokrotnie. W międzyczasie doszedł do półfinału Pucharu Włoch oraz zdobył Superpuchar, pokonując Napoli. Jedynym potknięciem w 2021 roku była porażka z Interem w lidze. „Stara Dama” ma szansę zrewanżować się mediolańczykom, gdyż we wspomnianym półfinale los skonfrontował te dwie drużyny. Juventus prowadzi po pierwszym spotkaniu 2:1. Dzisiaj jednakże Pirlo był w pełni skoncentrowany na Romie.

To będzie mecz przeciwko drużynie, która moim zdaniem gra jedną z najlepszych piłek we Włoszech. Ma świetnych zawodników i będziemy musieli zwrócić szczególną uwagę na kontrataki – mówił przed tym spotkaniem włoski szkoleniowiec. Z pewnością nie lekceważył on rzymian, mając na uwadze mecz z 2. kolejki, który zakończył się remisem 2:2. „Giallorossi” wówczas dwukrotnie wychodzili na prowadzenie za sprawą trafień Jordana Veretouta. – W pierwszym meczu nie miałem Aleksa Sandro i musiałem użyć Juana Cuadrado na lewej stronie. Nie poszło dobrze, ale nie znając ich, musiałem spróbować – wspominał to starcie Pirlo.

Roma chciała podtrzymać dobrą passę

W ostatnich tygodniach kibice Romy nie mogą narzekać na nudę. Mimo wielu mankamentów widocznych w grze rzymian przed starciem z „Juve” znajdowali się na wysokim trzecim miejscu. Bilans z czołowymi przeciwnikami był jednak bardzo słaby:

  • 4 porażki: Lazio, Atalanta, Napoli, Hellas;
  • 4 remisy: Juventus, Milan, Sassuolo, Inter.

W rundzie jesiennej najwyżej klasyfikowanym zespołem, z którym rozprawiła się Roma, jest Sampdoria, która znajduje się na… 10. miejscu. Dopiero pod koniec stycznia uległo to zmianie, kiedy „Giallorossi” pokonali Hellas 3:1. Tak wysoka lokata podopiecznych Paulo Fonseci wynika z tego, że nie stracili w zasadzie ani jednego punktu z drużynami z dołu tabeli. Wiadomo teraz jednak, że z Juventusem nie nastąpiło przełamanie.

Dziś zadanie nie należało do najłatwiejszych. Zdawał sobie z tego sprawę portugalski szkoleniowiec. – Obecne „Juve” różni się od tego z początku sezonu. Jest bardziej dynamiczne i pewne siebie, ma świetne indywidualności. Przeżywamy jednak dobry moment i znamy swoją wartość. 

Pozytywem może być z kolei powrót do składu Edina Dżeko. Bośniak popadł w konflikt z Fonsecą, lecz został przywrócony do drużyny. Spekulowaliśmy, że nowym kapitanem może zostać Lorenzo Pellegrini. W starciu z Juventusem jednakże to Bryan Cristante założył opaskę. Zapowiedział to już wcześniej sam Fonseca. – Nie mogę powiedzieć więcej o Dżeko niż to, co powiedział dyrektor sportowy Tiago Pinto. Prezentował się dobrze na treningach, ale to Cristante będzie kapitanem wyjawił Portugalczyk.

Cristiano Ronaldo jak wino

Obchodzący wczoraj swoje 36. urodziny Portugalczyk rozegrał, zwłaszcza w pierwszej części spotkania, świetne zawody. Już w 13. minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie po składnej akcji. Alex Sandro minął na skrzydle Bryana Cristante, odegrał do Alvaro Moraty, a Hiszpan oddał piłkę Ronaldo. Ten natomiast zatrzymał sobie futbolówkę, po czym płaskim, precyzyjnym strzałem nie dał większych szans Pau Lopezowi. Zaledwie dziewięć minut później kapitan reprezentacji Portugalii oddał w polu karnym mocny strzał, który po tym, jak odbił się od Kumbulli, uderzył w poprzeczkę, po czym wylądował kilkadziesiąt centymetrów od linii bramkowej. Ronaldo nie dowierzał w swojego pecha i dopytywał arbitra, Daniele Orsato, czy rzeczywiście nie padła bramka. Jeszcze jedną sytuację miał w 41. minucie, kiedy to oddał celny strzał. Pau Lopez jednakże popisał się skuteczną interwencją.

Sam Juventus natomiast nie rozgrywał wielkich zawodów. Pirlo skupił się na obronie, co było widać chociażby po grze Federico Chiesy. Napastnik w niepodobnym do siebie stylu niejednokrotnie interweniował wślizgiem pod własnym polem karnym. Roma natomiast całkiem nieźle weszła w to spotkanie i była aktywna szczególnie na lewym skrzydle. W pierwszych dziesięciu minutach rzymianie co najmniej trzykrotnie dośrodkowali w pole karne z tej części boiska, lecz środkowi obrońcy Juventusu skutecznie przechwytywali te próby.

Goście od początku meczu tworzyli sobie sytuacje, a stracona bramka zadziałała na nich mobilizująco. Najlepszą okazję miał w 21. minucie Cristante, który oddał mocny strzał w półkolu pola karnego. Piłka jednak nieznacznie minęła bramkę strzeżoną przez Wojciecha Szczęsnego. Kilka minut później rzymianie powinni wyrównać po strzale z rzutu rożnego, lecz ponownie nie był on celny.

Juventus spokojny, AS Roma bezradna

Druga część spotkania dostarczyła znacznie mniej emocji. Roma szukała swojej szansy na wyrównanie, lecz defensywa Juventusu była nie do zdarcia. Szczęsny nie miał zbyt wiele do roboty, ponieważ obrońcy „Starej Damy” nie dopuszczali rzymian do klarownych sytuacji. Dwoił się i troił Heinrikh Mkhitaryan, którego strzały albo były blokowane, albo bez większego problemu łapane przez reprezentanta Polski.

„Stara Dama” zagrała w swoim stylu – wyczekała ataków rywala, po czym zadała bolesny cios. W 70. minucie Juan Cuadrado dograł do Dejana Kulusevskiego. Szwed chciał zagrać płasko do wbiegającego Ronaldo, lecz ubiegł go Ibanez. Brazylijczyk jednak niefortunnie wbił wślizgiem piłkę do własnej bramki. Nie był to w jego wykonaniu tak fatalny mecz jak z Lazio, lecz kolejny raz miał bezpośredni wpływ na stratę bramki.

W końcowych minutach Roma naciskała i miała coraz bliżej do gola kontaktowego, lecz bramka Szczęsnego była jak zaczarowana. Nie pomógł nawet Edin Dżeko, który pojawił się na boisku w 61. minucie. Juventus nie zagrał wielkiego meczu, lecz to wystarczyło. „Stara Dama” pokonała Romę 2:0 i do Interu Mediolan traci już tylko pięć punktów, a do Milanu – cztery. Jutro „Rossoneri” grają jednakże z ostatnim w tabeli Crotone.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze