Jonjo Shelvey – bohater na trudne czasy Newcastle United


W przeciwieństwie do innych gwiazd Jonjo Shelvey pozostał w skazywanym na degradację Newcastle United, stając się liderem nowego zespołu „The Magpies”

14 grudnia 2019 Jonjo Shelvey – bohater na trudne czasy Newcastle United
chroniclelive.co.uk

Po odejściu Rafaela Beniteza Newcastle United dotknął exodus największych gwiazd zespołu, a klub ze St James' Park powszechnie skazywano na degradację. Ofertę od West Hamu United otrzymał również Jonjo Shelvey, lecz władze „The Magpies” nie zgodziły się na odejście zawodnika. Anglik wbrew popularnemu trendowi nie starał się jednak wymusić transferu. Zaakceptował decyzję włodarzy klubu i szybko stał się liderem nowego zespołu Newcastle United.


Udostępnij na Udostępnij na

Jako jeden z nielicznych zawodników Newcastle United Jonjo Shelvey wraz z menedżerem „The Magpies”, Rafaelem Benitezem, przeżył degradację do Championship oraz szybki awans do angielskiej ekstraklasy. Był bardzo ważnym elementem zespołu hiszpańskiego szkoleniowca, lecz poprzedniej kampanii nie mógł zaliczyć do udanych. Po fatalnym początku sezonu w wykonaniu drużyny z północno-wschodniej Anglii stracił miejsce w podstawowej jedenastce Newcastle United. Menedżer później rzadko stawiał na silnego pomocnika, gdyż Jonjo Shelvey nie potrafił odnaleźć dyspozycji, którą imponował we wcześniejszych kampaniach.

– Za czasów Rafaela Beniteza miał okresy, w których jego występy powodowały, że wiele osób dziwiło się, że nie dostaje zaproszenia do kadry. Były też czasy, gdy kompletnie znikał z jedenastki wybranej przez menedżera – mówi w rozmowie z naszym portalem redaktor naczelny NUFC.PL, Marcin Gomułka.

Problemy z regularną grą zawodnika w wyjściowej jedenastce zwróciły uwagę przedstawicieli West Hamu United. Brytyjskie media zaczęły intensywnie spekulować na temat potencjalnego transferu. Szczególnie, że pod coraz większym znakiem zapytania stała przyszłość Rafaela Beniteza na St James’ Park.

Inaczej od reszty gwiazd

Rozmowy na temat nowego kontraktu dla hiszpańskiego szkoleniowca w pewnym momencie utknęły w martwym punkcie. Rafael Benitez domagał się większych funduszy na transfery, by w końcu walczyć z „The Magpies” o ambitniejsze cele. Na żądania menedżera nie chciał natomiast przystać właściciel Newcastle United, Mike Ashley. Odejście szkoleniowca stało się faktem, a nad klubem ze St James’ Park zawisło widmo exodusu gwiazd.

W ślad za Rafaelem Benitezem wyruszyli czołowi ofensywni zawodnicy zespołu z północno-wschodniej Anglii – Ayoze Perez, Salomón Rondón oraz Joselu. Drużyna przez lata budowana przez hiszpańskiego menedżera zaczęła się rozpadać. W połowie lipca brytyjskie media skazały już Newcastle United na pewną degradację. Szczególnie że pożegnać się z klubem ze St James’ Park mogli kolejni gracze. West Ham United podjął kroki by nowym zawodnikiem „The Hammers” stał się Jonjo Shelvey.

Do finalizacji transakcji jednak nie doszło, gdyż na odejście Anglika nie zgodziły się władze Newcastle United. Wbrew obecnie powszechnie panującym trendom Jonjo Shelvey nie starał się jednak wymusić transferu. Nawet mimo faktu, że wszystko wskazywało na to, że kolejny sezon dla „The Magpies” mógł okazać się bardzo trudny.

– Byłem bliski dołączenia do West Hamu United, ale tak się nie stało, gdyż klub nie wyraził zgody. Ani razu nie powiedziałem, że chcę opuścić ten klub. Jestem tu szczęśliwy i uwielbiam mieszkać w mieście. Moje dzieci chodzą tutaj do szkoły, uwielbiają to. Najstarszy zaczyna mówić jak Geordie (rdzenny mieszkaniec północno-wschodniej Anglii – przyp. red.), natomiast najmłodszy się tutaj urodzi – komentował kwestię transferu pod koniec sierpnia w rozmowie z portalem talkSPORT Jonjo Shelvey.

Jonjo Shelvey pod opieką Steve’a Bruce’a

Objęcie zespołu Newcastle United przez Steve’a Bruce’a tylko spotęgowało negatywną atmosferę wokół klubu ze St James’ Park. Demonstracje kibiców „The Magpies” nawołujące właściciela klubu, Mike’a Ashleya, do odejścia tylko przybrały na sile. W niezwykle trudnych okolicznościach angielski menedżer rozpoczął, jak się wydawało skazaną na niepowodzenie, misję ratowania Newcastle United przed spadkiem.

Początek rozgrywek tylko utwierdzał w przekonaniu, że zespół z północno-wschodniej Anglii czeka niezwykle trudna batalia o uniknięcie degradacji. „The Magpies” zawodzili szczególnie w ofensywie, co w połączeniu z dziurawą obroną zepchnęło zespół Steve’a Bruce’a w dolne rejony tabeli. Nieoczekiwany przełom nastąpił jednak na początku listopada. Newcastle United zaczęło regularnie zdobywać punkty, co zbiegło się w czasie z wysoką dyspozycją Jonjo Shelveya. Nie bez powodu, gdyż po kilku miesiącach treningów pod okiem nowego menedżera Anglik stał się liderem drugiej linii zespołu ze St James’ Park.

– Ostatnio Jonjo Shelvey rozkwita, być może dzięki inteligencji emocjonalnej Steve’a Bruce’a, który zaopiekował się zawodnikiem. Menedżer wręczył mu także opaskę kapitana pod nieobecność Jamaala Lascellesa, co poszerzyło jego rolę i wpływ na całą drużynę – dodaje Marcin Gomułka.

Opaska kapitańska tylko zmobilizowała Anglika do jeszcze lepszej gry. Oprócz elementów gry, w których Jonjo Shelvey dotąd zachwycał, poczynił niesamowity postęp również w sferze niewymaganej zazwyczaj od defensywnego pomocnika. W każdym z trzech ostatnich ligowych spotkań trafiał do siatki, dzięki czemu stał się najlepszym strzelcem zespołu w obecnym sezonie Premier League.

– Dysponuje niesamowitym wachlarzem podań, które w danej chwili wyciąga z rękawa, jak gdyby od niechcenia.  Podania, które potrafią znaleźć kolegę z drużyny dokładnie wtedy, gdy trzeba, często otwierając drogę do bramki przeciwnika. W przypadku Shelveya imponuje zwłaszcza wizja i czytanie gry, gdy posyła długie podania. Jonjo oczywiście potrafi uderzyć piłkę z dystansu czy to z gry, czy z rzutu wolnego. To i doświadczenie Anglika sprawia, że mimo pozycji jest obecnie najlepszym strzelcem drużyny – charakteryzuje zawodnika nasz rozmówca.

***

Dzięki świetnej dyspozycji walecznego pomocnika druga linia Newcastle United stała się wyróżniającą formacją zespołu Steve’a Bruce’a, a szybkie rozpoczynanie ataków po odbiorze piłki wizytówką „The Magpies”. Pod okiem angielskiego menedżera Jonjo Shelvey ewidentnie wskoczył na wyższy, nieosiągalny dotąd, poziom. Stał się asem, który nieoczekiwanie Steve Bruce wyciągnął z rękawa. Asem, który może zdecydować o powodzeniu walki Newcastle United o utrzymanie w Premier League.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze