Jan Bednarek znowu zadowala kibiców Southmapton!


Większość ostatnich występów popularnego defensora cieszyła oko niejednego sympatyka "Świętych"

1 lutego 2022 Jan Bednarek znowu zadowala kibiców Southmapton!
planetsport.com

Ten tytuł powinien napawać optymizmem każdego z nas. Jan Bednarek w minionych tygodniach wygląda bowiem naprawdę przyzwoicie. Ponadto do niezłej dyspozycji dorzucił kilka trafień. Dzięki temu został nawet najskuteczniejszym polskim zawodnikiem w historii Premier League. Warto więc dokładniej przyjrzeć się jego postaci.


Udostępnij na Udostępnij na

Do niedawna sprawiał on wrażenie zawodnika, którego dopadła stagnacja. Wielu przez to stawiało na nim krzyżyk, snując teorie, że 25-latek na dobre stanie w miejscu. Tymczasem Bednarek odpalił. Świetnym tego dowodem jest chociażby miejsce w jedenastce grudnia ligi angielskiej według portalu WhoScored.com.

„Jan Bednarek zalicza solidny sezon”

Takich słów użył jeden z naszych ekspertów – Josh Watmough, redaktor Vavel.com. Pewnie opinie byłyby o wiele lepsze, gdyby nie słabszy początek rozgrywek. Poniżej prezentujemy wypowiedź brytyjskiego dziennikarza.

– Jan Bednarek gra w tym sezonie solidnie. Czasami traci koncentrację i popełnia głupie błędy, ale dobrze sobie radził w sporej liczbie spotkań. Zaskakuje mnie fakt, że do tej pory potrafił trzy razy wpisywać się na listę strzelców.

Jan Bednarek czasami traci koncentrację i popełnia głupie błędy, ale dobrze sobie radził w wielu spotkaniach. Josh Watmough

Nieco pozytywniej o Polaku wypowiada się Ben Stanfield, prowadzący podcast „Total Saints”.

– Jan sprawuje się okej. W tym sezonie zagrał typowego „dobrego, złego i brzydkiego” – co można powiedzieć o większości zawodników Southampton. Z pewnością konsekwentnie wywiązuje się z powierzonych mu zadań. Na chwilę obecną prawdopodobnie dałbym mu siódemkę w skali od jeden do dziesięć.

Najlepszy środkowy obrońca „Świętych”

Niestety nie jest nim rodak. Wybory fanów ekipy Ralpha Hasenhüttla są jednogłośne. Jako numer jeden w tej klasyfikacji, wybierają Mohammeda Salisu.

– Jan Bednarek nie jest najlepszym obrońcą w Southampton ze względu na Mohammeda Salisu, który do tej pory grał w niebywały sposób – mówi Josh Watmough.

Tak samo twierdzi Ben Stanfield. Mimo to ma on na uwadze wkład Jana Bednarka w grę defensywną. Jego zdaniem reprezentant „Biało-czerwonych” tworzy wraz z Ghańczykiem godną uwagi parę obrońców.

– Jeśli mam być szczery, to Mohammed Salisu jest obecnie najlepszym środkowym defensorem w Southampton. Potrafi dominować rywala i ma praktycznie wszystkie potrzebne cechy – w tym szybkość. Wraz z Jankiem tworzą zgrany duet. Dlatego przegraliśmy tylko kilka meczów w ostatnich dwóch miesiącach, a na domiar wszystkiego potrafiliśmy wygrać z West Hamem oraz zremisować z Tottenhamem i Manchesterem City.

Mohammed Salisu wraz z Jankiem tworzą zgrany duet, dlatego Southampton przegrało tylko kilka meczów w ostatnich dwóch miesiącach. Ben Stanfield

– Razem wykonują świetną robotę. Zapewniają solidność. Prawidłowo organizują obronę poprzez zachowanie odpowiedniego zaangażowania – dodaje Stanfield.

Jan Bednarek elegancki obrońca

To określenie defensora, który m.in. wykonuje skuteczne odbiory z dużą klasą. Gdy zapytaliśmy ekspertów o najmocniejsze atuty w grze Bednarka, jeden z nich wskazywał właśnie na ten aspekt. – Jego największą zaletą jest czyste wygrywanie piłki w niebezpiecznych sytuacjach – opowiadał nam Josh Watmough.

Ben Stanfield natomiast powiedział o kilku innych cechach, jakie także moglibyśmy wyróżnić.

– Myślę, że świetnie radzi sobie z piłką przy nodze i całkiem dobrze odczytuje grę przeciwnika. Jest to ważne dla środkowego obrońcy. Tak jak wspomniałem wcześniej, potrafi również ustawić kolegów z drużyny. Prócz tego stał się groźny pod bramką rywala i już może cieszyć się swoim najlepszym sezonem dla „The Saints” pod względem strzeleckim.

Myślę, że Jan Bednarek świetnie radzi sobie z piłką przy nodze i całkiem dobrze odczytuje grę przeciwnika Ben Stanfield

Miło z perspektywy polskiego kibica słyszeć też to, iż fani Southampton doceniają Bednarka pod względem pracowitości, o czym wspomniał nam prowadzący program „Total Saints”.

– Jedną z rzeczy, którą kibice „Świętych” podziwiają w Janie, jest to, że zawsze daje z siebie 100%, kiedy przywdziewa nasz trykot.

Niestety… nikt nie jest idealny. Jan Bednarek ma rzecz jasna kilka wad. Nie bez powodu nie gra w topowej drużynie. Ben Stanfield wytypował, jako dwie największe – szybkość i lekkomyślność.

– Sam Janek przyznałby, iż nie jest najszybszy, więc często wyprzedzają go napastnicy i/lub skrzydłowi. Czasami również niepotrzebnie fauluje i otrzymuje za to głupie kartki. Miejmy nadzieję, że z upływem lat i zebranego doświadczenia wyzbędzie się tego.

A jak już jesteśmy przy negatywach, to musimy poruszyć temat, znajdujący się na samym wstępie artykułu…

Rozwój w pewnym momencie wyhamował

Nie obeszło się to wtedy bez echa. Każdy był świadomy, że Jan Bednarek oraz jego auto o nazwie „potencjał” stoją na pasach, a sygnalizacja świetlna pokazuje zielone. Jednak pojazd Polaka sprawiał wrażenie, jakby się zepsuł i zwyczajnie nie chciał ruszyć. Ben Stanfield powiedział nam, co uważa za przyczyny takiej usterki.

– Jego postępy nieco zwolniły w ciągu ostatnich 18 miesięcy, lecz chcę być uczciwy w stosunku do Janka. Muszę zatem powiedzieć o ówczesnym niepewnym miejscu w wyjściowej jedenastce dla Polaka, gdyż konkurował z Jackiem Stephenem i Lyanco, aby zostać partnerem Mohammeda Salisu. Być może to z tego powodu miał problemy z utrzymaniem stabilności formy.

– Na dodatek jego partnerka urodziła dziecko w sierpniu bieżącego roku, w takim razie możliwe, że przez ten fakt nie mógł się w pełni skupić na piłce, co jest absolutnie zrozumiałe – wyjaśnił Stanfield.

Z drugiej strony Josh Watmough widzi problem gdzie indziej. Sięga do czasu pamiętnej porażki z Manchesterem United, wspominając jednocześnie jego pierwszy sezon Janka za kadencji Ralpha Hasenhüttla.

– Progres, jaki poczynił w pierwszym roku pod przewodnictwem Ralpha Hasenhüttla, był niesamowity, ale wydaje się, że stracił pewność siebie. Zwłaszcza po przegranej 0:9 z Manchesterem United.

Progres, jaki poczynił w pierwszym roku pod przewodnictwem Ralpha Hasenhüttla był niesamowity. Josh Watmough

Skoro nawiązaliśmy do przeszłości, to wypada zadać arcyważne pytanie.

Jan Bednarek – lepszy kiedyś czy teraz?

Jasna jest odpowiedź Josha Watmougha. Redaktor Vavel.com pewnie wybiera poprzednie lata w wykonaniu Polaka. Chociaż, tak jak napisaliśmy w tytule, mówi o zadowoleniu kibiców Southampton z obecnej formy gracza z numerem 35.

– Fani Southampton są świadomi, jak dobrze grał Jan Bednarek wcześniej. Nie zmienia to faktu, że jesteśmy zadowoleni też z poziomu prezentowanego przez niego w tym sezonie.

Ben Stanfield natomiast nie widzi dużej różnicy między grą Janka sprzed kilku lat a tą obecną.

– Jak wspomniałem, uważam, że kilka lat temu był u szczytu najwyższej formy. Od tego czasu utrzymuje się na podobnym poziomie, zamiast robić duże postępy.

Twórca podcastu o drużynie „Świętych” pomimo powyższego utrzymuje nas wszystkich w dobrych nastrojach, zapraszając już do rozmowy o przyszłości kadrowicza.

– Pamiętajmy – Jan Bednarek ma dopiero 25 lat. Moim zdaniem prawdziwy szczyt swojej formy ma dopiero przed sobą. Ma w związku z tym czas na dalsze doskonalenie swoich umiejętności. 

Jak przedstawiają się perspektywy?

Jakiś czas temu większość wróżyła mu, że szybko wypłynie na szersze wody piłkarskie. Wyprzedził go jednak Jannik Vestergaard. Jeżeli obędzie się bez niespodzianek, to przegoni go zapewne również Mohammed Salisu…

– Wierzę, że Southampton jest na poziomie Bednarka, lecz nigdy nie wiadomo, co przyniesie los. Może Polak znacznie poprawi swoją grę i przejdzie do większego klubu, lecz osobiście wątpię w to – powiedział nam Josh Watmough.

Niemniej nie można z tego powodu pozostawać pesymistą. Jan Bednarek to nadal młody zawodnik. Co więcej, nawet jak transfer do dużego klubu prędko nie wypali, to Southampton wciąż jest dobrym miejscem do rozwoju. Objaśnił nam to Ben Stanfield, dalej wierząc przy tym w obrońcę.

– Jestem pewien, że inne zespoły będą mieć go na oku, ale Southampton też jest dobrą drogą kariery. W klubie przecież jest nowy właściciel. Może wobec tego nie będzie musiał się przenosić. Jan jest popularnym zawodnikiem. Sprawia wrażenie porządnego chłopaka. Dobrze mu się mieszka ze swoją rodziną w Hampshire. Myślę, że gdyby chciał, mógłby spędzić tutaj wiele lat.

Jestem pewien, że inne zespoły będą mieć go na oku, ale Southampton też jest dobrą drogą kariery. Ben Stanfield

Czy tak będzie? Dużo pokażą nam trzy najbliższe sezony. Pewne jest, iż pomóc mogą mu dobre występy w reprezentacji Polski. W niej czeka na niego nowy selekcjoner – Czesław Michniewicz. Oczywiście środowisko dziennikarskie spekulowało o napięciu na linii zawodnik trener. Wszystko ze względu na jeden incydent, jeszcze w kadrze młodzieżowej. Były menadżer Legii otwarcie skrytykował wówczas słabą wtedy dyspozycję Bednarka. Małe jest jednak prawdopodobieństwo, aby miało to przełożenie na teraźniejszość. Pozycja zawodnika „Świętych” w drużynie narodowej jest, tak czy inaczej, niepodważalna.

– Wszyscy fani „The Saints” mają nadzieje, że gra dla reprezentacji Polski przeciwko graczom z najwyższej półki tylko pomoże mu w rozwoju. – wierzy Ben Stanfield.

Jan Bednarek do rozgrywek ligowych wróci 9 lutego. To wtedy Southampton zmierzy się z siódmą siłą angielskiej ekstraklasy Tottenhamem. W międzyczasie piłkarze z St. Mary’s Stadium rozegrają spotkanie w FA Cup. Ich przeciwnikiem w walce o krajowy puchar Coventry City.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze