Jan Bednarek problemem Czesława Michniewicza?


Jan Bednarek przyprawia selekcjonera o ból głowy?

22 listopada 2022 Jan Bednarek problemem Czesława Michniewicza?
Przemysław Olszewik

Jeszcze w czerwcu Jan Bednarek był pewniakiem do pierwszego składu reprezentacji Polski na mundial w Katarze. Jednak w sierpniu reprezentant Polski zmienił klub i po przenosinach na placu gry spędził zaledwie 90 minut. Wobec tego wywiązała się dyskusja na temat jego przydatności, którą mogliśmy zweryfikować w meczu towarzyskim z Chile.


Udostępnij na Udostępnij na

Reprezentacja Polski spotkanie z Chilijczykami rozpoczęła, grając trójką z tyłu. W obronie Czesław Michniewicz postawił na Kamila Glika, Jakuba Kiwiora i omawianego przez nas Jana Bednarka. Najsolidniej spośród tych trzech zawodników zaprezentował się Jakub Kiwior, który teraz jest naszym najpewniejszym stoperem, a w kadrze pierwszy raz pojawił się w czerwcu. Natomiast stoper Aston Villi miał problemy i widać było po nim brak gry.

Jan Bednarek już niczego nie gwarantuje

Zawsze Bednarek w kadrze jakieś minimum gwarantował, teraz niestety jego występ jest niewiadomą. Niesamowite, jak wiele zmieniło się w tej kwestii od czerwca, gdy Bednarek potrafił jeszcze zagrać w reprezentacji na dobrym poziomie, ostatni mecz był jednak w jego wykonaniu zły.

Bednarek w meczu z Chile popisał się jedną bardzo dobrą interwencja, gdy wślizgiem zablokował uderzenie w polu karnym. To niestety w zasadzie chyba wszystko, co jesteśmy w stanie powiedzieć na jego temat, jeśli chodzi o pozytywy. Chilijczycy na początku spotkania próbowali posyłać piłki prostopadłe za naszych stoperów, co niestety im wychodziło, za co głównie odpowiedzialni są Bednarek z Glikiem. Później kadra „La Roja” miała ułatwione zadanie, bo zdała sobie sprawę, jak fatalni byli tego dnia nasi pomocnicy. Żurkowski i Krychowiak, lekko mówiąc, nie dawali rady i zmuszali naszych stoperów do opuszczania swoich stref.

Jan Bednarek zawsze też chciał rozgrywać piłkę. Oczywiście nie jest to zawodnik, który jest perfekcyjny z piłką przy nodze, ale kto ma to robić? Glik? Bednarek po prostu musiał, niezależnie od swoich umiejętności i predyspozycji, wziąć to na swoje barki. Były jednak momenty, gdy mu to wychodziło, zarówno jeśli chodzi o rozegranie po ziemi do boku, jak i długie piłki posyłane czy to za kołnierz obrońców rywali, czy na walkę o futbolówkę w powietrzu.

W spotkaniu z Chile zupełnie mu to jednak nie szło. Krótkie podania Bednarek posyłał z opóźnieniem, bo najpierw przez jakiś czas ustawiał sobie piłkę. Jeśli musiał grać szybko, to były trzy wyjścia z tej sytuacji: albo tego nie robił, albo podawał strasznie niecelnie w aut, albo podawał strasznie niecelnie do rywala. Zdarzyło się też parę razy, że gracz wypożyczony do Aston Villi zdecydował się na górną piłkę. Tutaj już kończyło się to tylko w jeden sposób – tragicznie. Podania górą Bednarka stały na niesamowicie słabym poziomie.

Jak możemy zagrać z Meksykiem?

Widząc, jak Czesław Michniewicz zestawiał naszą kadrę w większości meczów za swojej kadencji, w tym w ostatnim teście przed mundialem, mogliśmy wnioskować, że na Meksyk wyjdziemy trójką stoperów. Jednak po spotkaniu z „La Roja” pojawiła się cała masa wątpliwości co do tego. Pamiętamy też przy tym, że w spotkaniu ze Szwecją, w którym wykazaliśmy się dobrą organizacją gry i zagwarantowaliśmy sobie występ w Katarze, graliśmy z czwórką z tyłu.

I te wątpliwości są całkowicie uzasadnione, a nawet wskazane, w końcu nie powinniśmy być obojętni na tak słaby występ naszego reprezentanta. Zacznijmy więc od wariantów z czterema obrońcami. Piłkarze, którzy są absolutnie nie do ruszenia i pojawią się w każdym ustawieniu tej kadry, jeśli chodzi o obronę, to Matty Cash oraz Jakub Kiwior. Dodatkowym argumentem przemawiającym za grą Jakuba Kiwiora jest jego lewa noga i umiejętność rozgrywania piłki.

Tak że najprawdopodobniej obok Kiwiora, jeśli zagramy w czwórce, wystąpi Kamil Glik. Stoper Benevento gwarantuje niesamowite doświadczenie, o którym mówił Czesław Michniewicz. Nasz selekcjoner w powołaniach na mundial zwracał na ten aspekt sporą uwagę, m.in. dlatego na liście powołanych znalazł się Artur Jędrzejczyk, ale my nie o tym. Przy grze czterema obrońcami Bartosz Bereszyński ma właściwie zabukowane miejsce na lewej obronie. W takim ustawieniu mamy więc praktycznie 100% pewności, w jakim zestawieniu zagramy.

Większe pole do manewru mamy więc przy grze na trzech obrońców i wahadłowych. Owszem, wtedy w obronie zostają tym bardziej Kiwior i Glik oraz Cash na wahadle, pod znakiem zapytania stoją jednak pozycje trzeciego stopera i lewego wahadłowego, bo tym wcale nie musi być Bartosz Bereszyński.

Jeśli przy grze trójką z tyłu Czesław Michniewicz nie zdecyduje się postawić na Jana Bednarka, najpoważniejszym kandydatem do gry wydaje się być Mateusz Wieteska. Owszem, jest jeszcze Artur Jędrzejczyk, ale nasz selekcjoner chyba nie będzie nam chciał wyrządzić krzywdy, stawiając na niego od pierwszej minuty. Wieteska nawet pomimo bardzo średniego wejścia na boisko w spotkaniu z Chile, był testowany wcześniej w Lidze Narodów, gdzie wypadł w miarę solidnie. Nadal jest to jednak poziom wyższy od tego, który ostatnio zaprezentował Jan Bednarek. A pamiętajmy, że Wieteska regularnie prezentuje się na boiskach Ligue 1.

Jakąś opcją na trzeciego stopera jest też Bartosz Bereszyński, ale po co go tam ustawiać, jeśli mamy piłkarzy na tę pozycję? Zawodnik Sampdorii przyda się na wahadle w tym zestawieniu, bo przypomnijmy – w meczu z Chile dla wielu był najlepszy. I przy tym też należy pamiętać, że wchodził z ławki. Pisaliśmy jednak, że Bereszyński nie jest pewny gry na lewym wahadle.

Wszystko dlatego, że konkurentem do pojawienia się na tej pozycji jest Nicola Zalewski. Gracz AS Roma też występował już na tej pozycji w naszej kadrze, chociaż wydaje się, że warto byłoby go sprawdzić bardziej centralnie, gdzie będzie miał dużą swobodę gry w ataku. Nie powinniśmy też zbytnio odkrywać się w spotkaniu z Meksykiem i tak jak to zapowiadano, mamy grać bardziej defensywnie. Nie byłoby więc mądre posyłać tam Zalewskiego, który dużo więcej ma do zaoferowania z przodu.

Czyli jak?

Jeśli Czesław Michniewicz zdecyduje się na ustawienie z czterema obrońcami, które z naszego punktu widzenia byłoby najbardziej odpowiednie, powinno to wyglądać następująco: Cash, Glik, Kiwior, Bereszyński. Taka linia obrony wsparta dwoma defensywnymi pomocnikami w postaci Bielika i, niestety, Krychowiaka wydaje się dosyć solidna.

Natomiast w formacji z trzema obrońcami mamy już dużo mniej pewności. Glik i Kiwior z tyłu, a obok nich prawdopodobnie mimo wszystko Bednarek. Wieteska dostał zbyt mało czasu w meczu z Chile, abyśmy byli pewniejsi jego występu niż Bednarka, chociaż nie byłaby to wielka niespodzianka. Na wahadłach Matty Cash oraz Bereszyński lub Zalewski, chociaż patrząc na rywala i ostatni dobry występ tego pierwszego, skłaniamy się ku „Beresiowi”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze