Jakub Kamiński w VfL Wolfsburg


Skrzydłowy Lecha trafi do Bundesligi latem, kwota transferu robi wrażenie

10 stycznia 2022 Jakub Kamiński w VfL Wolfsburg
Dawid Szafraniak

Jakub Kamiński łączony był z Wolfsburgiem już jakiś czas temu. Teraz transfer został sfinalizowany, a młody wychowanek Lecha podpisał z "Wilkami" pięcioletni kontrakt i trafi do Niemiec latem. Poznański klub otrzyma za swojego zawodnika około 10 milionów euro.


Udostępnij na Udostępnij na

Kolejny wychowanek wypuszczony w świat

Akademia Lecha Poznań jest jedną z najlepszych w naszym kraju. Lech co jakiś czas sprzedaje swoich zawodników za duże sumy. Wspomnieć wystarczy Jakuba Modera, Jana Bednarka, Karola Linettego czy Dawida Kownackiego. Ci zawodnicy w większości robią Lechowi dobrą reklamę za granicą i sprawiają, że jego pozycja negocjacyjna jest lepsza.

Potencjał Kamińskiego widać było już od jego pierwszych występów na polskich boiskach. Skrzydłowy imponował zadziornością, szybkością i zdolnością wygrywania pojedynków z obrońcami. Nasza liga cierpi na deficyt takich przebojowych dryblerów, a zawodnik „Kolejorza” jest w niej gatunkiem na wymarciu.

Obecny sezon jest dla niego przełomowy pod względem statystyk. Wcześniej jego grę cechowała młodzieńcza fantazja, która nie zawsze przekładała się na wymierne efekty. W obecnych rozgrywkach ma na swoim koncie sześć bramek i cztery asysty w 19 meczach. To bardzo dobry bilans 19-latka. Udana runda jesienna w jego wykonaniu zaowocowała ofertą z Wolfsburga. Ten transfer wydaje się być bardzo logicznym ruchem dla wszystkich stron.

Teoretycznie transfer idealny

Niektórzy w środowisku piłkarskim twierdzą, że transfery powinno się oceniać w momencie ich przeprowadzenia. Postawa zawodnika w nowym otoczeniu zawsze jest pewną niewiadomą. Z perspektywy Kamińskiego przejście do Wolfsburga to wielka szansa. Bundesliga to jedna z najlepszych lig w Europie, śledzona przez wielu kibiców. Rywalizacja z Bayernem, Borussią Dortmund czy RB Lipsk elektryzuje fanów w całej Europie.

Skrzydłowy nie powinien mieć też większych problemów z mityczną aklimatyzacją. Nie chodzi tylko o to, że Niemcy są naszym geograficznym sąsiadem. W klubie z Wolfsburga już gra Bartosz Białek. To niewątpliwie będzie stanowiło duże ułatwienie na początku pobytu w nowym miejscu.

Niemiecki zespół pozyskuje zawodnika o bardzo dużym potencjale. Właściwie nie wiadomo, gdzie znajduje się „piłkarski sufit” Kamińskiego. Eksplozja formy w rundzie jesiennej pokazała, że pomocnik rozwija się w ekspresowym tempie. Niemcy z pewnością będą wiedzieć, jak do maksimum wykorzystać możliwości naszego zawodnika.

Lech Poznań dostanie potężny zastrzyk gotówki za zawodnika, którego sam wychował. Polskie drużyny nie mogą odrzucać takich ofert. Bardzo korzystnym posunięciem jest finalizacja transferu latem. Fakt ten pokazuje, że „Kolejorz” ma w tym sezonie poważne ambicje. Rok, w którym klub obchodzi stulecie istnienia, ma zakończyć się mistrzostwem kraju. Kamiński może w tym bardzo mocno pomóc.

Psychika mocną stroną

Polscy piłkarze po wyjeździe za granicę często wspominają w wywiadach o większej intensywności treningów i meczów. Ponadto muszą radzić sobie z większą rywalizacją i presją, a także nierzadko uzbroić się w cierpliwość i czekać na swoją szansę.

To wszystko sprawia, że oprócz piłkarskich umiejętności potrzebny jest odpowiedni charakter i osobowość. W przypadku Kamińskiego o jego odporność psychiczną można być spokojnym. Najlepszym na to przykładem był mecz z Górnikiem Zabrze w 2020 roku. Młody zawodnik grał w nim do 66. minuty. Pozostawił po sobie niezłe wrażenie. Po spotkaniu media obiegła informacja, że przed rywalizacją zmarła jego matka. Nie wiedzieli o tym nawet koledzy z zespołu.

Jakub Kamiński ma wszystko, aby odnieść sukces w Niemczech. Potrzebuje tylko niezbędnego szczęścia, bo umiejętności i osobowość są jego mocnymi stronami. O tym, że liga niemiecka jest bardzo wymagająca, niedawno przekonali się Tymoteusz Puchacz i Paweł Wszołek.

Konkurenci do gry

Wolfsburg to tegoroczny uczestnik Ligi Mistrzów. Niemiecki zespół zajął ostatnie miejsce w grupie i musiał pożegnać się z rozgrywkami. W Bundeslidze zawodnicy Floriana Kohfeldta zajmują rozczarowującą 14. lokatę. Ich przewaga nad strefą spadkową wynosi zaledwie trzy punkty.

39-letni szkoleniowiec preferuje najczęściej ustawienie 3-4-2-1. Jest w nim miejsce dla dwóch ofensywnych pomocników oraz dwóch wahadłowych. W jedynym tegorocznym meczu „Wilków” miejsce na lewym wahadle zajął Jerome Roussillon. Francuz trafił do zespołu z Volkswagen-Arena w 2018 roku za pięć milionów euro. Kolejnym zawodnikiem występującym w roli wahadłowego jest Niemiec Yannick Gerhardt.

Jakub Kamiński w Lechu grał ostatnio jako lewy skrzydłowy. Można więć przypuszczać, że lepiej odnalazłby się w formacji 4-4-2, a taką również stosuje Kohfeldt. W niej boczni pomocnicy mają za sobą skrajnych obrońców i mogą bardziej skupić się na ofensywie.

Na pozycji lewego pomocnika grają Luca Waldschmidt i Felix Nmecha. Ten drugi nie ma na swoim koncie bramki ani asysty. Do klubu trafił z drużyny Manchesteru City U-23. Waldchmidt ma w dorobku jedną ligową bramkę. Wcześniej grał w lizbońskiej Benfice i notował przyzwoite liczby. W 27 spotkaniach zdobył siedem bramek i zaliczył dwie asysty. Wydaje się jednak, że to zawodnicy grający na boku pomocy trochę z przymusu. Ich docelowe miejsce na boisku to raczej pozycja wysuniętego napastnika.

Bezpośrednim rywalem Polaka do gry mógłby być Renato Steffen, ale rola Szwajcara jest coraz mniejsza. Coraz częściej zaczyna spotkania na ławce rezerwowych i nie zanotował gola ani ostatniego podania. Dużo bardziej efektywny był w zeszłym sezonie, strzelając pięć bramek i dokładając do tego cztery asysty w Bundeslidze.

Jakie szanse na regularną grę?

Perspektywy Kamińskiego na grę są całkiem niezłe. Wydaje się, że lewa pomoc to pozycja, która w Wolfsburgu wymagała wzmocnienia. Dużo zależy od tego, w jakim systemie będą grały „Wilki”. Choć warto pamiętać, że wychowanek Lecha grywał z powodzeniem także na prawej obronie.

O szanse na regularnę grę w Niemczech zapytaliśmy komentatora Viaplay – Szymona Ratajczaka:

– Widzę spore szanse, Wolfsburg był bardzo zdeterminowany, by Kubę pozyskać, zapłacił sporo, co świadczy, że to nie jest dla nich piłkarz, który „najwyżej nie wypali”. Wolfsburg jest w kryzysie, jest to klub, gdzie Kamiński może spokojnie wywalczyć miejsce w składzie, a na pewno będzie dostawał minuty. Będzie miał też obok siebie Bartosza Białka, co pomoże mu w aklimatyzacji. Moim zdaniem dokonał najlepszego możliwego wyboru, będzie grał i wszyscy – on, Wolfsburg i kadra – będą zadowoleni.

Miejmy nadzieję, że Wolfsburg wróci na odpowiednie tory, bo jest niebepiecznie blisko zespołów, które będą walczyć o utrzymanie w lidze. Zespół ten ma jednak na tyle dużo jakości w swoich szeregach, że stać go na seryjne zdobywanie punktów. Oby w przyszłym sezonie Jakub Kamiński i Bartosz Białek byli wartościowymi elementami.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze