Jaka będzie przyszłość Ole Gunnara Solskjaera?


Po awansie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów Norweg jest bliski podpisania stałego kontraktu z Manchesterem United

16 marca 2019 Jaka będzie przyszłość Ole Gunnara Solskjaera?

Po wyeliminowaniu PSG i awansie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów wydawało się, że wkrótce otrzymamy komunikat o nowym kontrakcie dla Norwega. Tymczasem w klubie wciąż się zastanawiają, na którego trenera postawić w następnym sezonie.


Udostępnij na Udostępnij na

Turbulencje związane z nowym kontraktem dla Ole Gunnara Solskjaera trwają już od dłuższego czasu. Norweg przyszedł do klubu w ramach „wypożyczenia” z Molde FK. Sky Sports podało, że norweski zespół zgodził się na przejście Ole do United do końca sezonu za sumę 1,8 mln funtów. W przypadku zostania na dłużej klub z czerwonej części Manchesteru musiałby dopłacić 7,2 mln funtów. Z początku Norweg był jedynie opcją tymczasową, osobą, która miała oczyścić atmosferę w szatni, wpuścić trochę świeżego powietrza i w miarę możliwości przywrócić United na zwycięską ścieżkę.

W tym czasie Ed Woodward miał szukać menedżera na następny sezon. Nikt się jednak nie spodziewał, że „Morderca o twarzy dziecka” dokona tak wielkich rzeczy na Old Trafford. A w zasadzie powinienem napisać na Parc des Princes, bo to właśnie tam United odrobiło straty z pierwszego meczu i wyeliminowało jednego z głównych faworytów do zdobycia Ligi Mistrzów. Euforia i komentarze zawodników po spotkaniu dają nam jasny sygnał – w następnym sezonie chcemy Ole Gunnara Solskjaera.

„Ole’s at the wheel”

Norweski szkoleniowiec zastał drużynę na szóstym miejscu z dorobkiem 26 punktów. W tamtym momencie do lokaty gwarantującej Ligę Mistrzów tracili 11 „oczek”. Mało kto wierzył, że „Czerwone Diabły” w kilkanaście tygodni zbliżą się do TOP 4 i włączą się do walki o najważniejsze rozgrywki klubowe na świecie. Nadal są w grze o Puchar Anglii (eliminując po drodze Arsenal i Chelsea), a teraz w 1/8 finału Ligi Mistrzów pokonali mistrzów Francji i w ćwierćfinale zmierzą się z Barceloną.

Ze szkoleniowca tymczasowego przez okres tych kliku miesięcy przekształcił się w trenera na stałe. Choć wiceprezes Ed Woodward jest w stałym kontakcie z Norwegiem, nie usłyszeliśmy jeszcze oczywistych deklaracji, że OGS po sezonie nadal będzie trenerem United. – To właśnie Ed nawiązał ze mną kontakt, więc myślę, że to on jest tutaj odpowiedzialny (za zaproponowanie nowego kontraktu – przyp. red.). Moja relacja z nim jest bardzo dobra, rozmawiamy ze sobą bardzo często – powiedział Solskjaer. – Cieszę się czasem spędzonym tutaj, ale na dzisiaj pracuję tylko do końca sezonu – dodał.

Zawodnicy, kibice, dziennikarze i eksperci są zgodni: Solskjaer musi zostać. Zwłaszcza piłkarze nie szczędzili pochwał w kierunku swojego trenera. – Wiem, że on zostanie, nie mam co do tego żadnych wątpliwości – powiedział zdobywca dwóch bramek w Paryżu, Romelu Lukaku. – On chce zostać, zawodnicy chcą, by został. Gramy bardzo dobrze, gramy tak jak Manchetser United powinien grać. Co powinien jeszcze zrobić, by mógł zostać tutaj na stałe? – zapytał retorycznie Belg. – Jest fantastyczny, odkąd do nas przyszedł – komplementował szkoleniowca Ashley Young i dodał – Wykonał niesamowitą pracę w bardzo krótkim czasie.

Z kolei Luke Shaw oznajmił: – Wszyscy kochamy Ole i kochamy jego pracę, którą dla nas wykonał. O krok dalej poszedł uznany ekspert Sky Sports, Gary Neville, który w żartobliwym tonie wprost zapytał Solskjaera po meczu z PSG, jak długo chciałby zostać na Old Trafford i jaką chciałby otrzymywać pensję. Ole Gunnar Solskjaer w swoim stylu tylko się uśmiechnął. Skromny jak zawsze i za to również kochają go kibice „Czerwonych Diabłów”, którzy po awansie śpiewali na trybunach piosenkę „Ole’s at the wheel” (Ole za kierownicą).

Gra o tron w „Teatrze Marzeń”

Po imponujących wynikach wydaje się, że nowa umowa jest kwestią kilku dni. „Daily Mirror” podaje, że podpis pod kontraktem może zostać złożony podczas przerwy na reprezentację. BBC Sport sugeruje, że Ed Woodward wstrzyma się z decyzją do końca bieżącego sezonu, ponieważ chce, aby OGS skupił się wyłącznie na swojej pracy. Przecież „Czerwone Diabły” wchodzą w decydującą fazę sezonu. Powód może być jednak zupełnie inny. Nie można zapomnieć, że przed przyjściem Norwega władze United marzyły (i pewnie nadal marzą) o Mauricio Pochettino.

Pojawiły się pogłoski, że to właśnie Argentyńczyk przejmie schedę już po Jose Mourinho. W tamtej chwili sam zainteresowany odrzucił taką możliwość. Temat zatrudnienia Pochettino w United wraca jednak jak bumerang. Dziennik „Manchester Evening News” napisał, że o fotel trenera powalczą dwa nazwiska: Pochettino i Solskjaer. Obaj są bardzo chętni podjąć to wyzwanie polegające na przywróceniu ekipy z Old Trafford do czasów świetności, kiedy menedżerem był jeszcze sir Alex Ferguson.

Tuż po tym, gdy Mourinho odszedł, orędownikiem zatrudnienia Argentyńczyka był… Gary Neville, który stwierdził, że będzie on idealnym kandydatem do objęcia United. Na temat sytuacji klubu z czerwonej części Manchesteru podczas audycji Love Sport Radio wypowiedział się Jermaine Jenas. – Zadaniem Ole było przyjść, wykonać swoją pracę i po sezonie zatrudnić Pochettino – mówił ekspert między innymi BBC. – Nie wiem, czy ktokolwiek z nas przewidział, że spisze się tak dobrze (Ole Gunnar Solskjaer – przyp. red.). Z punktu widzenia kibiców „Spurs” to dobra wiadomość, z kolei United będzie mieć ból głowy.

Wątek zatrudnienia Argentyńczyka nadal jest obecny w gabinetach zarządu United. Jest on wspaniałym szkoleniowcem, nawet jeśli wytyka mu się brak trofeów. Domyślamy się, jak na samą przeprowadzkę do Manchesteru United zareagowałby Daniel Levy, który znany jest ze swoich twardych negocjacji. Zresztą brytyjskie media podają, że każda oferta ze strony United zostanie przez władze „Kogutów” odrzucona. Prezes doskonale wie, że Pochettino w maju zeszłego roku podpisał kontrakt do 2023 roku i że za chwilę drużyna przeniesie się na nowy stadion. –Spotkałem Mauricio przy kilku okazjach i wygląda na kogoś, kto nie opuściłby Tottenhamu w sytuacji, w której się teraz znajduje. Ma tam wspaniałą drużynę, wspaniałą mentalność – mówi Jenas.

W sytuacji, gdy Ole osiąga bardzo dobre wyniki, trudno wyobrazić sobie inny scenariusz niż pozostanie Solskjaera w „Teatrze Marzeń”. Norweg w wielu wywiadach podkreśla swoją miłość do United. Chce tutaj zostać na dłużej, zdobywać z zespołem trofea. OGS w pierwszych wywiadach powiedział, że będzie drużynę wspierać i służyć jej dobrą radą w kwestii transferów, nawet jeśli po sezonie zarząd United wybierze kogoś innego na jego miejsce. Jest w stanie całkowicie się dla tego klubu poświęcić.

Kocham zarządzać tymi chłopcami i uwielbiam tutaj pracować. Każdego dnia staram się dawać temu zespołowi co najlepsze – opowiada OGS. Wszyscy na Old Trafford go kochają, włącznie z „The Boss”, jak Solksjaer nadal nazywa swojego byłego szkoleniowca – sir Alexa Fergusona. Jak mówi jeden z asystentów w United, Michael Carrick, „Szef” (sir Alex Ferguson – przyp. red.) ma na niego potężny wpływ. W tej walce o tron górą powinien być właśnie Norweg.

Wyścig w Premier League wciąż trwa

Manchester United walczy obecnie na trzech frontach. W sobotę zmierzy się na Molineux Stadium z dobrze radzącym sobie w tym sezonie Wolverhampton. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów ekipa z Old Trafford zagra z Barceloną. Jedne i drugie rozgrywki schodzą jednak na drugi plan, gdyż celem numer jeden jest udział w następnej edycji Ligi Mistrzów. – Awans do Champions League oraz zbudowanie drużyny na następny sezon to będą główne zadania dla Ole Gunnara Solskjaera – powiedział były obrońca Manchesteru United, Gary Neville.

Na ten moment misja przebiega pomyślnie. Zespół zanotował ogromny progres, gra znacznie lepiej, szybciej, traci mniej bramek, jest efektywny i efektowny, a co najważniejsze, notuje lepsze rezultaty. Co za tym idzie, zaczyna zbierać coraz więcej „oczek”, które pozwolą zająć miejsce w TOP 4. Od porażki z Liverpoolem United rozegrało 19 meczów, odniosło w tym czasie 14 zwycięstw, dwa razy zremisowało oraz dwukrotnie schodziło z boiska pokonane.

Przede wszystkim kibice cieszą się z obecnej formy Pogby, Lukaku i Rashforda. Francuz pod wodzą Solskjaera zanotował dziewięć trafień i siedem asyst. Co ciekawe, na ten moment Pogba uzbierał 14 bramek. Nigdy w żadnym sezonie nie udało mu się przekroczyć bariery dziesięciu goli. Dużo osób liczyło, że OGS, jak na byłego napastnika przystało, znacznie poprawi skuteczność Marcusa Rashforda, który pod opieką Mourinho nie mógł wskoczyć na wyższy poziom. Z tego zadania Norweg również wywiązał się bardzo dobrze.

Podczas sesji treningowej w Dubaju Rashford razem z menedżerem ćwiczyli wykańczanie akcji – mówił Jesse Lingard. – Jest przygotowywany na wielkie mecze. Może będę mógł go nauczyć tego, co ja potrafiłem, będąc w polu karnym, czyli ruchu w wolną strefę oraz odrobinę spokoju przed bramką rywala – powiedział Solskjaer. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W pierwszych ośmiu spotkaniach młody Anglik zdobył sześć goli i zaliczył dwie asysty. Nie zawiódł również w Lidze Mistrzów, gdzie w końcowych minutach wytrzymał presję i wykorzystał rzut karny, który zadecydował o awansie „Czerwonych Diabłów”.

Dzięki pracy z Norwegiem Rashford oddaje więcej strzałów na bramkę, zalicza więcej udanych dryblingów oraz częściej jest przy piłce w polu karnym rywali. W udzielonym „The Guardian” wywiadzie Solskjaer wierzy, że Rashford stanie się maszyną do strzelania goli dla United i jeśli zostanie w drużynie na dłużej, to może się zbliżyć do rekordu Wayne’a Rooneya (Anglik ma na koncie 253 bramki).

Dobre wyniki i podniesienie poziomu u większości zawodników napawają optymizmem, jednak kibice wiedzieli, że ten piękny sen dla United nie będzie trwać wiecznie, a licznik meczów bez porażki w lidze w końcu się zatrzyma. Ze snu zbudził ich Unai Emery i jego Arsenal, który zwyciężył na Emirates Stadium 2:0. To nie było złe spotkanie w wykonaniu United, jednak mądra gra w defensywie pozwoliła „Kanonierom” utrzymać prowadzenie do końca i zepchnąć Manchester United na piąte miejsce w tabeli.

Niesamowita pogoń ekipy z Old Trafford za najlepszą czwórką budzi uznanie, jednak walka o czołowe lokaty będzie trwać do końca sezonu. O miejsca 3-4 dające awans do Ligi Mistrzów powalczą Tottenham, Arsenal, Chelsea, mająca jeden mecz rozegrany mniej, oraz Manchester United. Przed OGS dużo pracy i najtrudniejszy okres w sezonie, w którym jedna wpadka, strata jakichkolwiek punktów może zadecydować o tym, w których europejskich rozgrywkach w następnym sezonie wystąpi ekipa „Czerwonych Diabłów”. Terminarz nie rozpieszcza, bo przed United derby Manchesteru, potyczka z Chelsea oraz pojedynek z Wolverhampton, które dobrze radzi sobie w starciach z zespołami „wielkiej szóstki” (na dziewięć spotkań zdobyło 10 punktów).

Wyścig trwa. Ole Gunnar Solskjaer dogonił czołówkę Premier League. Pozostał mu jednak spory dystans do mety. Dystans najtrudniejszy, pełen dziur i pułapek. Jeżeli „Czerwone Diabły” utrzymają tempo i przegonią rywali, angaż „Mordercy o twarzy dziecka” w United nie będzie już tylko nagrodą, a obowiązkiem. Fani Manchesteru United przekonują, że rezultat na końcu, nieważne jak niekorzystny mógłby być, nie przyćmi tego, co Ole Gunnar Solskjaer osiągnął do tej pory. W pamięci mam jednak słowa dziadka, który powtarza często, że „mężczyznę nie ocenia się po tym, jak zaczyna, tylko po tym, jak kończy”. To powiedzenie znamy na pewno wszyscy, Ed Woodward zapewne też…

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze