Jack Butland – wieczna opcja numer dwa


Angielski golkiper zamiast w klubie z czołowej szóstki gra na zapleczu Premier League

14 lutego 2019 Jack Butland – wieczna opcja numer dwa
www.dreamteamfc.com

Latem ubiegłego roku Jack Butland miał dołączyć do jednego z czołowych klubów angielskiej ekstraklasy. W każdym przypadku golkiper był jednak traktowany jako opcja awaryjna, na wypadek niepowodzenia w staraniach o główny cel. Wszystkim zainteresowanym udało się jednak zakontraktować nazwiska najwyżej umiejscowione na transferowych listach życzeń. A Jack Butland? Gra jedynie na zapleczu angielskiej ekstraklasy...


Udostępnij na Udostępnij na

Ubiegły sezon w wykonaniu Stoke City stał pod znakiem intensywnej walki o pozostanie w Premier League. „The Potters” nie podołali zadaniu, po dziesięciu latach opuścili szeregi angielskiej ekstraklasy. Jeszcze w trakcie trwania kampanii, gdy zespół z Bet365 Stadium „zadomowił się” już w strefie spadkowej, rozpoczęły się medialne spekulacje, kto opuści szeregi Stoke City. Głównym kandydatem do zmian barw klubowych według dziennikarzy był dobrze na przestrzeni całego sezonu dysponowany Xherdan Shaqiri. Mimo zaledwie kilku czystych kont w trakcie kampanii wraz ze Szwajcarem „The Potters” miał opuścić także Jack Butland. Tym bardziej że nazwisko golkipera łączono z czołowymi klubami angielskiej ekstraklasy.

https://www.youtube.com/watch?v=3uNjgSLah64

Butland opcją dla Liverpoolu…

W marcu ubiegłego roku brytyjskie media obiegła informacja, że Jack Butland odrzucił ofertę Arsenalu, by dołączyć do Liverpoolu. W obliczu długoletnich problemów „The Reds” związanych z brakiem klasowego golkipera zawodnik miał wnieść do zespołu pewność i jakość między słupkami. Brytyjskie media długo żyły tematem potencjalnego transferu golkipera na Anfield Road. Głównie z powodu, iż ostatnio rzadko zdarza się, by czołowe kluby Premier League pozyskiwały rodzimych bramkarzy. Transfer miał opiewać na sumę 40 milionów funtów i pobić rekord ustanowiony przez Manchester City, gdy „The Citizens” zakontraktowali Edersona. Cała transakcja wydawała się z każdym miesiącem coraz bardziej prawdopodobna. Tym bardziej że „The Reds” z powodu zbyt wysokich żądań finansowych władz AS Roma mieli zaniechać działań mających na celu pozyskanie Alissona Beckera. Według nieoficjalnych informacji Jack Butland był na tyle blisko klubu z Anfield Road, że szukał już mieszkania w Liverpoolu.

Wiele jednak zmienił ostatni finał Ligi Mistrzów. Fatalna postawa Lorisa Kariusa skłoniła Juergena Kloppa do zmiany planów transferowych. Potencjalny nowy golkiper Liverpoolu nie miał już walczyć  o bluzę numerem 1 z Niemcem oraz Simonem Mignolet, lecz od razu otrzymać pewne miejsce w składzie i być gwarancją najwyższej jakości. Według sztabu szkoleniowego klubu z Anfield Road Jack Butland tą gwarancją nie był. Dlatego Liverpool sięgnął głębiej do portfela i zdecydował się zakontraktować ostatecznie Alissona Beckera. Anglik pozostał na Bet365 Stadium, lecz wydawało się, że nie na długo.

…i dla Chelsea

Gdy coraz bardziej prawdopodobne wydawało się odejście ze Stamford Bridge Thibaut Courtois, media rozpoczęły spekulowanie, kto może zastąpić Belga między słupkami bramki Chelsea. Według brytyjskich dziennikarzy jedną z opcji miał być Jack Butland.

Mogę sobie wyobrazić tę transakcję. Myślę, że nie byłby tak drogi jak w poprzednim sezonie. Widzę dokładnie, dlaczego Chelsea chce go pozyskać. Uważam, iż jest świetny, ma już wystarczającą ilość doświadczenia w Premier League, aby przejść do klubu takiego jak Chelsea i rozkwitnąć – komentował na początku sierpnia w rozmowie ze Sky Sports News były zawodnik m.in. West Hamu United Dean Ashton.

Kilka dni później Chelsea ogłosiła jednak pozyskanie Kepy Arrizabalagi z Athleticu Bilbao za 72 miliony funtów. Jacka Butlanda zamiast gry w jednym z czołowych klubów Premier League czekała rywalizacja jedynie na zapleczu angielskiej ekstraklasy. Tym bardziej że pozostałych przedstawicieli angielskiej ekstraklasy odstraszały żądania finansowe klubu z Bet365 Stadium.

Znowu było głośno, ale tak naprawdę co sezon jest to samo. Wielkie zapowiedzi, a zostaje w klubie. Myślę, że ma to związek z jego zaangażowaniem. Praktycznie każdy trener widział w nim duży potencjał i chciał za wszelką cenę zatrzymać go w Stoke na kolejny sezon, więc klub zawyżał lekko jego wartość. Przy ostatniej zmianie menadżera było to samo – (Gary) Rowett zawsze chwalił Butlanda, teraz jest tak samo – Nathan Jones nie traci do niego zaufania – komentuje w rozmowie z naszym portalem administrator fanpage’a Stoke City Polska.

Zderzenie z zapleczem 

Po zamknięciu letniego okna transferowego golkiperowi pozostała walka wraz ze Stoke City o powrót „The Potters” do Premier League. Zespół z Bet365 Stadium od początku sezonu jednak zawodził, odczuwając brak Xherdana Shaqiriego, który w poprzedniej kampanii był motorem napędowym drużyny. Po spadku do Championship i odejściu Szwajcara jednym z naturalnych nowych liderów wydawał się Jack Butland. Golkiper jednak przystosował się do poziomu reszty zespołu. Stoke City punktowało nieregularnie, oddalając się od czołówki walczącej o promocję do angielskiej ekstraklasy. Obecnie szanse na awans są iluzoryczne.

www.sportsmole.co.uk

Jack Butland w obecnym sezonie zawodzi równie mocno jak cały zespół Stoke. Dziewięć zwycięstw w trzydziestu jeden spotkaniach (rozmowa odbyła się przed meczem Wigan Athletic – Stoke City – przyp. red.) to nie to, czego oczekiwaliśmy po spadku z Premiership. Miał być szybki powrót, a cały zespół gra fatalnie. Butland miał kilka dobrych spotkań, ale w większości czegoś brakowało. Tylko raz uzyskał tytuł gracza meczu, a wydawało się, że jeśli jego nazwisko jest celem numer jeden na liście transferowej wielu klubów z Premiership, to on powinien być jedną z ważniejszych postaci w zespole – dodaje nasz rozmówca.

Bieżącą kampanię sympatycy Stoke City powoli mogą spisywać na straty. Podobnie zawodnicy, od których wymagano przynajmniej walki o miejsca gwarantujące udział w barażach o awans do Premier League. Były ku temu podstawy, gdyż w klubie po degradacji pozostało wielu doświadczonych graczy jak Charlie Adam czy Joe Allen.

Powrót do Premier League tylnymi drzwiami?

W obliczu prawdopodobnego braku awansu do angielskiej ekstraklasy warto zadać pytanie, czy przed kolejnym sezonem kadra zespołu będzie (przynajmniej w teorii) prezentować się równie dobrze pod względem piłkarskiej jakości. Przez rok gry na zapleczu Premier League wartość zawodników „The Potters” tylko spadła. Chętnych na Jacka Butlanda i kilku innych graczy „The Potters” nie powinno zabraknąć.

Przyszłość Butlanda według mnie rozstrzygnie się przed nowym sezonem. Myślę, że sam zawodnik będzie zainteresowany odejściem, bo w tym sezonie nie będzie żadnych pozytywów na koniec. Zapewne skończy się zmianą barw, bo nie będzie chciał spędzić kolejnego roku w Championship. Zasługuje na grę w lepszym zespole, z lepszymi zawodnikami. Niestety w „The Potters” aktualnie na to liczyć nie może – przewiduje administrator fanpage’a Stoke City Polska.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze