Iker Guarrotxena – ostatnie podrygi Hiszpana w Pogoni Szczecin?


Ostatnimi czasy Iker Guarrotxena wypadł z łask trenera Kosty Runjaicia

23 listopada 2019 Iker Guarrotxena – ostatnie podrygi Hiszpana w Pogoni Szczecin?
Szymon Górski / PressFocus

Iker Guarrotxena i kampania 2019/2020 w jego wykonaniu to pasmo niepowodzeń. Bask w momencie trafienia do Szczecina miał wznieść Pogoń na jeszcze wyższy poziom. Jednak tak się nie dzieje i niewykluczone, że już zimą Iker pożegna się z granatowo-bordowymi. Ostatnio nawet mimo braku kontuzji dwukrotnie znalazł się poza kadrą meczową. Niestety nic nie wskazuje na to, że Guarrotxena jeszcze zdoła przechylić szalę na swoją korzyść.


Udostępnij na Udostępnij na

158 minut w 6 meczach obecnego sezonu PKO Ekstraklasy, 0 goli, 0 asyst i jedynie dwa mecze od pierwszej minuty. Nie są to zdecydowanie statystyki piłkarza, który miał z miejsca stać się jednym z najlepszych skrzydłowych ligi. W końcu Iker Guarrotxena przyjeżdżał do Polski z solidną marką wyrobioną na zapleczu La Liga. Nie jest to dziełem przypadku, że zaliczył tam aż 125 występów. Natomiast Bask poza granicami swojego kraju nie potrafi pokazać tego, z czego słynął na terytorium Hiszpanii. Kosta Runjaić nie jest zadowolony z rozwoju skrzydłowego, a bardziej od niego ceni ostatnimi czasy nawet Santeriego Hostikkę czy młodego Marcela Wędrychowskiego.

Konkurencja w bocznych sektorach boiska

Sezon zaczął się dla Baska nie tak, jak sobie wymarzył. Iker Guarrotxena już od początku kampanii 2019/2020 wyglądał bardzo słabo. Dodatkowo już w 4. kolejce po starciu z jednym z piłkarzem Wisły musiał przejść zabieg nastawienia łuku kości jarzmowej, który wykluczył go z treningów na kilka dni. Tym samym Iker był też zmuszony grać w masce, stając się szczecińskim Zorro. Jednak pech chciał, że w czasie jego dołku odpalili inni piłkarze Pogoni Szczecin. Z meczu na mecz na czołowego skrzydłowego ligi wyrasta Srdjan Spiridonović. Austriak strzelił przynajmniej jedną bramkę w każdym domowym meczu Pogoni w którym zagrał w tym sezonie.

Natomiast nie tylko Srdjan Spiridonović wygląda coraz lepiej. Nietykalny na prawym skrzydle wydaje się być wychowanek „Dumy Pomorza”, Sebastian Kowalczyk. Mimo zaledwie 21 lat na karku „Kowal” pod nieobecność Kamila Drygasa i Adama Frączczaka kapitanuje granatowo-bordowymi i szybko wyrósł na ulubieńca kibiców. Oprócz nich na skrzydle mogą grać również Adam Frączak i Santeri Hostikka, a do pierwszego zespołu się przebija 17-letni Marcel Wędrychowski. Jednak czy w obecnej sytuacji kadrowej „Portowcy” mogą sobie pozwolić na odejście Baska i czy powinni kogoś poszukać? Zapytaliśmy Daniela Trzepacza, redaktora Pogoń SportNet.

– Stać na odejście Guarrotxeny, bo Bask zaliczył około 10% możliwych minut na boisku, więc jak widać Pogoń może istnieć bez niego. W tym sezonie nie dał drużynie nic, więc tęsknić nie powinniśmy. Skrzydłowy z pewnością by się przydał, ale już taki „konkretny”. Do ogrywania mamy cały czas młodego Hostikkę, Kowalczyk dobre mecze przeplata słabszymi. Jeśli mamy brać zawodnika to takiego, który szybko da coś drużynie. Kolejny do rotacji niewiele zmieni. – mówi dla nas redaktor Pogoń SportNet.

Kosta Runjaić i jego selekcja

Niemiecki trener szczecińskiej Pogoni już w pierwszych miesiącach pracy w stolicy województwa zachodniopomorskiego pokazał, że nie boi się podejmować odważnych decyzji. Jednym z takich ruchów było odsunięcie od zespołu Adama Gyurcso. Wówczas Węgier miał być jedną z gwiazd „Dumy Pomorza”. W momencie jego przyjścia do Pogoni zorganizowano mu prezentację czego się zazwyczaj w Szczecinie nie widuje. Pogoń miała być przystankiem w jego karierze i odskocznią do czołowej ligi. Natomiast już w pierwszym okienku za kadencji Runjaicia został „odstrzelony”.

Pogoń Szczecin – efektowność zamieniona w efektywność i kunktatorstwo

Były szkoleniowiec FC Kaiserslautern czy TSV Monachium zdecydował się odsunąć Węgra od zespołu, widząc jego pracę na treningach. Adam Gyurcso zaczął podążać swoimi ścieżkami, a zaangażowanie na boisku nie zwiastowało niczego pozytywnego. Podobnie wygląda obecnie sytuacja z Ikerem Guarrotxeną. Co prawda Bask pokazywał w przeszłości na zapleczu La Liga, że potencjał w nim drzemie, jednak nie potrafi go pokazać w Polsce. Kosta Runjaić nawet po jednym z meczów zdecydował się otwarcie skrytykować Ikera co nie zdarza się często temu szkoleniowcowi. Niemiec stwierdził, że nie jest zadowolony z rozwoju Guarrotxeny i właśnie dlatego skrzydłowy dostał zielone światło na opuszczenie Szczecina. Patrząc na liczby Baska w porównaniu do poprzedniego sezonu wcale nie jest lepiej. Nie wykonał on progresu na żadnej płaszczyźnie, a konkurencja tylko rośnie w siłę.

– Zadecydowała weryfikacja trenera Runjaicia i to jest jego decyzja. Trener jest doskonałym obserwatorem, widzieliśmy jak w pierwszym okienku żegnał piłkarzy, bez których trudno było wyobrazić sobie Pogoń. Guarrotxena w poprzednim sezonie otrzymywał bardzo dużo szans. Strzelił pięć goli, ale chyba większość kibiców cały czas miała niedosyt patrząc na jego grę. Bardzo dobrze wyglądał w letnim okresie przygotowawczym, strzelał, asystował. Myślałem, że to może być jego sezon, ale już w pierwszym meczu z Legią w Warszawie nie wyglądał dobrze. Spowalniał grę gdy potrzebowaliśmy się szybko przenieść na drugą stronę boiska. Podobnie było w każdym kolejnym meczu, a po spotkaniu w Mielcu uznano, że nie będzie już gdzie dawać mu się pokazać, bo z Pucharu Polski odpadliśmy – mówi Daniel Trzepacz.

Iker Guarrotxena – transferowy niewypał?

Iker Guarrotxena swoją postawą na boisku rozczarowuje nie tylko Kostę Runjaicia, lecz i sympatyków „Dumy Pomorza”. Bask miał wejść do ligi razem z drzwiami i niczym jego rodacy pokazać klasę na ekstraklasowych boiskach. Dla Pogoni miał być to ich własny Carlitos czy Jesus Imaz. Jednak mimo bardzo dobrego CV Iker nie zaistniał w Polsce i prawdopodobnie zimą bez żalu zostanie pożegnany. Jednak czy faktycznie można go uznać za transferowy niewypał?

– Wpadka transferowa? Z pewnością nie. Był użytecznym piłkarzem w poprzednim sezonie. Trochę też takim zapychaczem dziur, bo gdy w końcówce poprzedniej jesieni wypadł Buksa to grał i w ataku. Z pewnością nie rozwinął się w Szczecinie tak jak wszyscy by tego chcieli. Runjaić ma swój sposób grania, gdzie trzeba szybko operować piłką na połowie rywala. Najlepiej oddać ją po dwóch, maksymalnie trzech kontaktach. On notorycznie tego nie robił, spowalniał. Szkoda, bo to niewątpliwie piłkarz o dużych umiejętnościach, ambitny chłopak, ale to jak lubi grać, nie pasuje do tego co chce grać Pogoń Runjaicia. – opowiada nam Daniel.

Rozstanie się Ikera Guarrotxeny ze Szczecinem będzie zdrowym rozwiązaniem dla obu stron. Pogoń sprzeda niepasującego do stylu gry Runjaicia skrzydłowego. Natomiast Bask najprawdopodobniej wróci do Hiszpanii, aby odzyskać formie na Półwyspie Iberyjskim. Szkoda, że tak się kończy przygoda Ikera z „Dumą Pomorza”. Guarrotxena potencjał na bardzo dobrego piłkarza ma, jednak w Szczecinie wydaje się być spalony.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze