Górnik Zabrze górą nad Stalą Mielec. Fatalny błąd Bartosza Mrozka


"Trójkolorowi" wygrali pierwszy ligowy mecz od początku listopada

26 lutego 2023 Górnik Zabrze górą nad Stalą Mielec. Fatalny błąd Bartosza Mrozka
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Górnik Zabrze w końcu przełamał swoją passę sześciu meczów bez zwycięstwa w ekstraklasie. Mimo oddania zaledwie jednego celnego strzału na bramkę rywali Lukas Podolski i spółka wyjeżdżają z Mielca z kompletem punktów. Stal Mielec ciągle ma wielkie problemy ze zdobywaniem bramek od czasu odejścia Saida Hamulica, a w rundzie wiosennej jeszcze nie wygrała spotkania.


Udostępnij na Udostępnij na

Przed meczem obie ekipy nie miały jeszcze w tym roku zwycięstwa na swoim koncie. Jedni, jak i drudzy mieli też duże problemy ze strzelaniem bramek, zdobywając w ostatnich czterech meczach zaledwie jednego gola. W gorszej sytuacji był klub z Zabrza, który zajmował lokatę w strefie spadkowe, a ewentualne zwycięstwo dałoby mu awans parę miejsc do góry. Stal natomiast chciała w końcu zdobyć gola przed własną publicznością, co nie udawało im się od początku listopada.

Powoli rozkręcający się goście

Początek spotkania należał do drużyny z Mielca, która zepchnęła gości do defensywy. Dośrodkowywali zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Dwukrotnie strzał oddawał Rauno Sappinen, lecz niecelnie. Po niecałym kwadransie zawiało grozą pod bramką Bartosza Mrozka, po tym jak Yokota mocnym strzałem posłał piłkę na poprzeczkę. Później Górnik Zabrze zaczął wyprowadzać ataki i przeważać nad gospodarzami. Rozgrywali piłkę przed polem karnym i atakowali głównie prawą stroną boiska.

Po paru minutach sytuacja się wyrównała i obie ekipy miały swoje sytuacje. Lukas Podolski próbował strzelać, lecz każde jego uderzenie nie trafiało w światło bramki. Przed zejściem do szatni swoją akcję miała Stal Mielec, ale została ona zahamowana przez Piotra Wlazłę, który postanowił podać do znajdującego się za nim Sappinena. Pierwsza połowa była wyrównana, lecz obu drużynom brakowało skuteczności przy strzałach.

Błąd przesądzający o wyniku

Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza. Znowu dużo częściej atakowała Stal, a Górnik Zabrze nie mógł wyjść ze swojej połowy. „Trójkolorowi”  agresywnie rozpoczęli po przerwie, notując dwie żółte kartki w trzy minuty. Długo przeważali „Biało-niebiescy”, a drużyna z Zabrza miała wyłącznie pojedyncze wypady pod pole karne rywali. Od 70. minuty zespół Bartoscha Gaula zaczął coraz częściej atakować na bramkę gospodarzy. Przyniosło to efekt kilka chwil później. Po dośrodkowaniu Erika Janzy piłkę chciał złapać Bartosz Mrozek, lecz ta zaczęła wyślizgiwać mu się z rąk. Powalczył o nią Podolski, a następnie do futbolówki dopadł wprowadzony kwadrans wcześniej debiutant van den Hurk i skierował ją do bramki.

Po tej abstrakcyjnej sytuacji zaczęła nacierać Stal Mielec i parę minut później to drużyna Adama Majewskiego cieszyła się z gola, lecz nie na długo. Po analizie VAR bramka nie została uznana przez wcześniejszy faul Lebedyńskiego w polu karnym. Przed doliczonym czasem gry znowu zrobiło się niebezpiecznie pod bramką „Górników”. Na skraju pola karnego piłkę ręką zagrał Lukas Podolski, ale sędzia odgwizdał rzut wolny. Ze stałego fragmentu gry piękny strzał oddał Domański, ale jeszcze lepszą interwencją wykazał się Bielica. W doliczonym czasie kontrolę nad meczem przejęli goście, a „Biało-niebiescy” nerwowo faulowali przeciwników. Pod sam koniec sytuację sam na sam miał van den Hurk, który minął bramkarza i skierował piłkę do bramki, ale gol nie został uznany ze względu na spalonego.

Problemy strzeleckie Stali

„Biało-niebiescy” nie radzą sobie po odejściu Saida Hamulica. W ostatnich pięciu spotkaniach ekipa z województwa podkarpackiego strzeliła tylko jedną bramkę i nie może wygrać żadnego spotkania. Rauno Sappinen nie potrafi zastąpić Bośniaka i z meczu na mecz coraz szybciej schodzi z placu gry. Mimo wszystko Estończyk zaprezentował się w starciu z Górnikiem lepiej niż tydzień temu w potyczce z Cracovią. Był bardziej widoczny, sporo się ruszał i oddał parę strzałów. Zdarzało mu się też dobrze odgrywać piłki do kolegów i choć dalej nie spełnia wymagań kibiców, powoli zaczyna grać trochę lepiej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze