Górnik Łęczna jednym z najjaśniejszych punktów sezonu w Fortuna 1. Lidze


Chociaż październik nie należał do udanych, to Górnik Łęczna z pewnością należy uznać za pozytyw tego sezonu na zapleczu ekstraklasy

4 listopada 2023 Górnik Łęczna jednym z najjaśniejszych punktów sezonu w Fortuna 1. Lidze
Zbigniew Harazim / www,zbyszkofoto.pl

„Duma Lubelszczyzny” w imponującym stylu rozpoczęła bieżący sezon. Do 28 października była jedyną niepokonaną drużyną w Fortuna 1. Lidze. Seria ta jednak brutalnie zakończyła się w Niecieczy za sprawą zwycięstwa ekipy Mariusza Lewandowskiego aż 3:0. Górnik Łęczna do września był bardzo mocny, lecz październik jest do zapomnienia. Niezwykle interesującą kwestią będzie to, jak zespół Ireneusza Mamrota zaprezentuje się w najbliższych spotkaniach.


Udostępnij na Udostępnij na

Jeszcze chwila, a Górnik Łęczna stałby się bardzo poważnym i realnym kandydatem być może nawet do bezpośredniego awansu do PKO Ekstraklasy. Zapewne mało kto w klubie brał pod uwagę scenariusz powrotu po elity po dwóch latach przerwy i przeciętnym zeszłym sezonie. Teraz jednak realia są takie, że przed łęcznianami duża szansa na dość nieoczekiwany sukces.

Górnik Łęczna na początku nie do zatrzymania

Nie można powiedzieć, że początek sezonu w wykonaniu podopiecznych Ireneusza Mamrota był imponujący. Trzy pierwsze kolejki to trzy remisy – kolejno z Wisłą Kraków, Arką Gdynia oraz Miedzią Legnica. Później jednak nastąpiła fenomenalna seria pięciu kolejnych zwycięstw. Pokonane zostały między innymi takie kipy, jak dobrze spisujący się Motor Lublin czy spadkowicz z ekstraklasy, Wisła Płock.

Ważnym punktem drużyny z Lubelszczyzny jest defensywa. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Maciej Gostomski. Doświadczony bramkarz już na początku sezonu zapewnił swojej drużynie kilka punktów, bo to rywale zazwyczaj byli stroną dominującą. Ma on spory wkład w wyniki łęcznian, o czym świadczy fakt, że zanotował on już aż pięć czystych kont. – Przede wszystkim tracimy mniej goli. Dużo lepiej prezentujemy się w defensywie, lepiej zabezpieczamy własne pole karne – zauważył sam Gostomski w rozmowie z TVP Sport. Dodatkowo bramkarz „Dumy Lubelszczyzny” został wybrany na zawodnika września.

Przed meczem z Odrą Opole Górnik miał 11 straconych bramek, co było drugim najlepszym wynikiem w lidze. Przy tak solidnej obronie cierpi ofensywa. 15 strzelonych bramek nie jest wybijającym się wynikiem, lecz oczywiście wysokie zwycięstwo jest tak samo punktowane jak to skromne. Górnik nie ma także w swojej ekipie jednego bramkostrzelnego zawodnika. Najwięcej bramek na swoim koncie w drużynie ma Egzon Kryeziu, który czterokrotnie wpisał się na listę strzelców.

Puchar Polski początkiem problemów?

Koniec zwycięskiej serii przypadł na 22 września i starcie z największym rozczarowaniem obecnego sezonu, Podbeskidziem Bielsko-Biała. „Górale” wyszli w pierwszej połowie na prowadzenie, lecz po zmianie stron do wyrównania doprowadził Piotr Starzyński. Wciąż jednak górnicy pozostawali niepokonani w lidze.

Pierwsza porażka w sezonie przydarzyła się już w następnym spotkaniu, lecz było to starcie z Cracovią w Pucharze Polski. Zawodnicy Jacka Zielińskiego wypunktowali łęcznian, prowadząc w pewnym momencie aż 4:1, lecz ostatecznie starcie to zakończyło się wynikiem 4:3. Z bardzo słabej strony zaprezentował się 21-letni rezerwowy bramkarz Górnika, Tomasz Woźniak, który zamieszany był w stratę praktycznie wszystkich czterech bramek.

Po powrocie do ligowego grania ewidentnie coś zacięło się w drużynie Ireneusza Mamrota. Trzy remisy, z których zdecydowanie można było wycisnąć więcej. Lechia Gdańsk doprowadziła do wyrównania w 95. minucie, a GKS Katowice – w 84. minucie. Ostatni mecz ligowy to z kolei świetne rozczytanie Górnika przez Mariusza Lewandowskiego i zaskakująco gładkie zwycięstwo „Słoni” 3:0.

– Na pewno pod względem wolicjonalnym powinniśmy wyglądać dużo lepiej i do końca próbować strzelić bramkę kontaktową, żeby wrócić do gry. Tego nam zabrakło i przegraliśmy pierwsze spotkanie. Nie jest to przyjemne. Natomiast przy wyniku 3:0 mam pretensje, że dalej bardzo mocno się odkrywaliśmy i narażaliśmy się na kontrataki. Nie po to ciężko pracujemy, żeby zespół tak prezentował się w defensywie. W ostatnich 20 minutach nasza gra bardzo mocno się rozjechała – powiedział po tym spotkaniu szkoleniowiec Górnika.

Zauważyć można było w ostatnich spotkaniach zmianę formacji przez Ireneusza Mamrota. Początek sezonu Górnik rozpoczął grą z czterema obrońcami, z Lechią w Gdańsku postanowił wystawić aż pięciu, by w ostatnim czasie przejść na grę z trzema defensorami, których w razie potrzeby asekurują wahadłowi w postaci Damiana Gąski i Marcina Grabowskiego, To ich zobaczymy właśnie w Opolu.

Górnik Łęczna przed chwilą prawdy

W sobotę Górnik Łęczna w Opolu zmierzy się z rewelacją ligi i niespodziewanym liderem, Odrą. Będzie to bez wątpienia dobry sprawdzian dla „Zielono-czarnych”. Jeśli wrócą na zwycięską ścieżkę, zrównają się z punktami z wiceliderem, GKS-em Tychy. W spotkaniu z Odrą w składzie Górnika zabraknie dwóch ważnych ogniw. Za nadmiar żółtych kartek pauzuje Lukas Klemenz, natomiast z lekkim urazem zmaga się Ilkay Durmus.

Dla Odry to też ważne spotkanie, ponieważ październik przyniósł jej nieoczekiwane i rozczarowujące rezultaty. Najpierw zremisowała z będącym w strefie spadkowej Chrobrym Głogów, następnie, w ostatniej kolejce, przegrała z Motorem Lublin 0:2. 

Łęcznianie, jeśli chcą zachować opinię drużyny solidnej w obronie, muszą unikać powtórek takich spotkań jak w Niecieczy. Na ich szczęście, Odra także nie należy do drużyn bramkostrzelnych i tak jak Górnik opiera się przede wszystkim na obronie. Bezpośrednie starcie obu ekip może więc okazać się dość zamkniętym meczem, lecz jego stawka i tak sprawia, że będzie to ciekawe spotkanie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze