Za nami kolejna edycja mistrzostw Europy do lat 19. Tytuł stracili Hiszpanie, którzy nawet nie mieli jak go obronić, gdyż nie zakwalifikowali się na odbywający się w Badenii-Wirtembergii czempionat. Od niedzieli nowymi królami kontynentu, po raz trzeci w swojej historii, są rodacy dorosłych wicemistrzów Europy, czyli reprezentacja Francji.
Niemiecka impreza powinna być wspominana przez długie lata. Już faza grupowa przyniosła widzom wielkie emocje, z turniejem na tym etapie pożegnali się choćby gospodarze (którzy później wygrali po karnych baraż o udział w przyszłorocznych MŚ U-20), bez jednego nawet punktu wyjechała na papierze bardzo mocna Chorwacja. Wielkim zaskoczeniem byli Anglicy, którzy potrafili pokonać Francuzów, Chorwatów i Holendrów i z kompletem zwycięstw awansowali do półfinału.
Tam zatrzymali ich Włosi, którzy nie grali co prawda oszałamiającego futbolu, niemniej jednak do spotkania finałowego nie znaleźli pogromcy (zwycięstwo i dwa remisy w grupie). Z drugiej pary (Francja – Portugalia) dość spokojnie awansowali późniejsi mistrzowie. Finał nieco zawiódł, był czystą formalnością. Italia, niczym starsi koledzy przed czterema laty z Hiszpanią, uległa „Trójkolorowym” aż 0:4.
Tyle tytułem wstępu. Ponieważ jednak wszystkie tego typu turnieje traktowane są jako wylęgarnia późniejszych gwiazd europejskiej piłki, postaramy się wytypować kilka nazwisk, które błysnęły w Niemczech i powinny w najbliższym czasie wypłynąć na szersze wody. Oto one:
1. Jean-Kevin Augustin (Francja)
Niekwestionowana postać numer jeden. Sześć bramek (w tym jedna w finale, gdzie zabawił się z włoską defensywą jak na podwórku z przedszkolakami), wyrównany rekord Alvaro Moraty, ogólne wrażenie człowieka z innej planety, który powinien już błyszczeć w seniorach. Dziewiętnastoletni napastnik PSG powinien w tym sezonie doczekać się poważniejszej szansy, aniżeli wchodzenie z ławki na kilka minut gry z mało istotnymi przeciwnikami. Predyspozycje ku temu ma, w dodatku jedynym poważnym konkurentem do gry jest teraz Edinson Cavani. Rywal teoretycznie nie do pokonania, ale przecież Unai Emery może próbować zmieścić w składzie obu.
https://twitter.com/philousports/status/757283989824663556
2. Kylian Mbappe (Francja)
Wierny kompan Augustina w ofensywie. Pięć zdobytych bramek, asysty, wiele cudownych akcji. Niepełnoletni jeszcze piłkarz AS Monaco szykowany jest na nowego Martiala. Też ma stanowić o sile zespołu lub odejść za wielkie pieniądze do innego klubu. Siedemnastolatek ma jeszcze nieco młodzieńczych nawyków w grze, dość często grywa pod siebie, ekipa Kamila Glika z pewnością pozwoli mu wydorośleć. Kylian Mbappe, zapamiętajcie nazwisko, niedługo pewnie będzie znane wszystkim.
https://twitter.com/philousports/status/757310120225300480
3. Federico Dimarco (Włochy)
Lewy obrońca włoskiego Empoli, typowany przed Euro na jedną z jego gwiazd, z pewnością nie może narzekać na swoją postawę. Trzy gole w pięciu meczach, za każdym razem z perfekcyjnie egzekwowanych rzutów karnych. Do tego kierowanie bardzo szczelną aż do finału defensywą Włochów. Inter Mediolan, który ma prawa do zawodnika (do byłego klubu Piotra Zielińskiego jest wypożyczony), może mieć z niego w przyszłości wielką pociechę.
https://youtu.be/sxCbeH1edBA?t=35s
4. Izzy Brown i Dominic Solanke (Anglia)
Umieszczamy zbiorczo obu piłkarzy Chelsea, w ubiegłym sezonie wypożyczonych do holenderskiego Vitesse. Solanke to napastnik, który powinien wreszcie dostać szansę na poziomie Premier League. Czy u Antonio Conte – tego nie wiemy. Jeśli się nie uda, mile widziane byłoby wypożyczenie do któregoś słabszego klubu. Brown to niezbyt często spotykany na Wyspach typ zawodnika, taki „brazylijski”. Ofensywny pomocnik szukający gry, lubujący się w pojedynkach z obrońcami, szybki i świetny technicznie. Ten turniej wyszedł obu piłkarzom, pora na dalsze kroki. Są w wieku Dele Alliego sprzed roku, analogia nasuwa się sama. Można…
Rodacy najlepszej dorosłej drużyny Europy? To Francja i Portugalia to jeden naród?
Poprawione, dzięki za zwrócenie uwagi. Późna pora, to i człowiek nie do końca uważa na słowa ;)
Spoko, człowiek to nie robot i błąd zawsze może się zdarzyć ;)