FJW: Feyenoord zdobywcą Pucharu UEFA w 2002 roku! Co działo się z bohaterami finału?


Feyenoord po 20 latach znów ma okazję na podniesienie europejskiego trofeum

25 maja 2022 FJW: Feyenoord zdobywcą Pucharu UEFA w 2002 roku! Co działo się z bohaterami finału?
vi.nl

Feyenoord Rotterdam to wielki klub. Jest jednym z 22 triumfatorów najważniejszych europejskich rozgrywek. Holendrzy sięgnęli po trofeum Pucharu Europy Mistrzów Krajowych w sezonie 1969/1970, kiedy to udało im się pokonać Celtic. Później zdobyli jeszcze dwukrotnie Puchar UEFA – w sezonie 1973/1974 oraz 2001/2002. Przed finałem Ligi Konferencji Europy wspominamy ostatni triumf Feyenoordu w europejskich rozgrywkach. Co stało się z architektami tamtego zwycięstwa? Zapraszamy!


Udostępnij na Udostępnij na

W sezonie 2001/2002 Feyenoord grał w Lidze Mistrzów. W grupie z Bayernem Monachium, Spartakiem Moskwa i Spartą Praga udało im się wygrać tylko raz i dwukrotnie zremisować. Takie rezultaty dały im trzecie miejsce w grupie i prawo do gry w kolejnych rundach Pucharu UEFA. Droga do finału europejskich rozgrywek nie była prosta: Freiburg, Glasgow Rangers, PSV Eindhoven, Inter Mediolan i wreszcie, w finale tych rozgrywek, Borussia Dortmund.

Feyenoord – jedną bramką do celu

Kibice Feyenoordu we wspomnianej kampanii przeżywali trudne momenty. W lidze zawodnikom zdarzały się głupie wpadki, w efekcie których klub tracił punkty z niżej notowanymi rywalami. W rozgrywkach Pucharu UEFA też bywało różnie. Już w dwumeczu z Freiburgiem fani musieli drżeć o zwycięstwo. Pierwsze spotkanie na De Kuip udało się wygrać 1:0, lecz w rewanżu Feyenoord długo przegrywał dwiema bramkami. Holendrzy doprowadzili jednak do remisu, który premiował ich awansem.

W 1/8 finału przeciwko Glasgow Rangers ponownie zadecydowała jedna bramka. Po wyjazdowym remisie (1:1) Feyenoord przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę, wygrywając 3:2. W następnej rundzie na drodze drużyny Berta van Marwijka stanęli rywale z ligowego podwórka. Piłkarze PSV Eindhoven, bo o nich mowa, stawili zaciekły opór.

W Eindhoven remis 1:1 nie rozstrzygał niczego. W spotkaniu rewanżowym na De Kuip długo utrzymywał się bezbramkowy rezultat. Wreszcie w 75. minucie Mark van Bommel, pomocnik PSV, strzałem z dystansu pokonał bramkarza Feyenoordu. Rotterdam był poza Pucharem UEFA, ale do czasu. Konkretnie do 93. minuty, kiedy niekwestionowany lider zespołu Pierre van Hooijdonk zdobył bramkę po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska. Dwumecz rozstrzygnęła seria rzutów karnych, które bezbłędnie strzelali zawodnicy Feyenoordu.

Wygrywanie dwumeczów jedną bramką nie znudziło się zawodnikom Feyenoordu. Półfinałowe starcia z Interem Mediolan zakończyły się wynikami 1:0 i 2:2. W finale czekała Borussia Dortmund. W kapitalnej dyspozycji znów był Pierre van Hooijdonk, który został królem strzelców tamtej edycji Pucharu UEFA. Dwie bramki w pierwszej połowie dały oddech Holendrom. Ale cóż to byłby za mecz, gdyby Feyenoord wygrał dwoma trafieniami! Po przerwie dla BVB strzelali Marcio Amoroso i Jan Koller, a dla ekipy z Rotterdamu Jon Dahl Tomasson. Rezultat 3:2 i Feyenoord mógł świętować.

Architekci sukcesu

Przed rozpoczęciem kampanii w sezonie 2001/2002 zawodnikami Feyenoordu było czterech Polaków. Tomasz Rząsa, Euzebiusz Smolarek, Jerzy Dudek oraz Zbigniew Małkowski. Jednakże na początku sezonu Zbigniew Małkowski udał się do Excelsioru na wypożyczenie, natomiast Jerzy Dudek zamienił Rotterdam na miasto Beatlesów, podpisując kontrakt z Liverpoolem.

Tomasz Rząsa był pierwszym wyborem szkoleniowca zespołu na pozycję lewego obrońcy i ważnym elementem układanki. Z kolei Ebi Smolarek był jednym z rezerwowych, którzy często pojawiali się w drugiej części spotkania. Architektów sukcesu, jakim było zwycięstwo w Pucharze UEFA, było wielu. Począwszy od szkoleniowca Berta van Marwijka, przez wybitnych Pierre’a van Hooijdonka, Jona Dahla Tomassona i doświadczonego Paula Bosvelta, skończywszy na młodym Shinjim Ono.

Łącznie w tamtym sezonie Feyenoord reprezentowało 27 zawodników – dla jednych sukces w europejskich rozgrywkach był zwieńczeniem kariery, dla innych stanowił zaledwie jej przedsmak. Jak to zwykle bywa, przy okazji takich wspomnień należy zadać sobie pytanie: co stało się po finale ze zdobywcami trofeum?

Defensywa stworzona z reprezentantów

W finale Pucharu UEFA linię defensywy tworzyli wspomniany już Tomasz Rząsa, Patrick Paauwe, Kees van Wonderen i Christian Gyan. Za ich plecami dostępu do bramki strzegł Edwin Zoetebier. Dla holenderskiego golkipera był to jeden z największych sukcesów w karierze. Po zdobyciu Pucharu UEFA w sezonie 2001/2002 grał już coraz mniej. W końcu trafił do PSV Eindhoven, z którym zdobył dwa mistrzostwa kraju, ale jego wkład w triumf był nikły. Karierę kończył w 2008 roku w NAC Breda. Obecnie jest trenerem bramkarzy w Vitesse.

Prawy obrońca Christian Gyan był ulubieńcem kibiców. Nigdy nie był wybitnym piłkarzem, w Rotterdamie rozegrał zaledwie 121 spotkań przez prawie 10 lat. Po przygodzie z Feyenoordem występował jeszcze w Finlandii, Walii i niższych ligach holenderskich. Do zakończenia kariery zmusiły go problemy zdrowotne. Miewał ataki padaczki. Miał problemy finansowe, które próbował rozwiązać wydaniem autobiografii. W grudniu 2021 roku przegrał walkę z rakiem.

Duet stoperów był wtedy na zupełnie innym etapie kariery. Kees van Wonderen dwa lata później zakończył karierę i skupił się na pracy szkoleniowej. Był chociażby asystentem Ronalda Koemana, prowadził młodzieżowe reprezentacje Holandii, ostatnio Go Ahead Eagles, natomiast od nowego sezonu będzie szkoleniowcem Heerenveen. Patrick Paauwe natomiast jeszcze przez cztery sezony był zawodnikiem Feyenoordu, z którego odszedł do Valenciennes. Następnie Borussia Moenchengladbach i powrót do VVV-Venlo. Próbował swoich sił w trenerce, ale zdecydował, że zostanie… ogrodnikiem.

Tomasz Rząsa po etapie w Rotterdamie grał jeszcze w Partizanie Belgrad, Heerenveen, ADO Den Haag i austriackim SV Ried, by w 2008 roku zakończyć piłkarską karierę. Później próbował swoich sił jako kierownik w Cracovii, był odpowiedzialny za współpracę z mediami w reprezentacji Polski, pracował jako asystent Macieja Skorży w Lechu Poznań. W końcu na dobre osiadł w Poznaniu i od 2018 roku piastuje stanowisko dyrektora sportowego „Kolejorza”.

Młodość wsparta doświadczeniem

Środek pola drużyny Berta van Marwijka zabezpieczali młodziutki Shinji Ono i doświadczony reprezentant Holandii Paul Bosvelt. Sezon po triumfie w Pucharze UEFA Bosvelt trafił do Manchesteru City, ale angielskich boisk nie podbił. Po dwóch latach na wyspach przeniósł się do Heerenveen, gdzie zakończył karierę. Następnie był asystentem trenera w Go Ahead Eagles oraz drużynach młodzieżowych Twente i reprezentacji Holandii. Przez jeden sezon prowadził też zespół U-21 Twente, by w 2017 roku znów rozpocząć pracę w Go Ahead Eagles, gdzie obecnie sprawuje obowiązki dyrektora technicznego.

Shinji Ono miał być gwiazdą Feyenoordu na lata, ale z roku na rok prezentował się coraz słabiej, nękały go kontuzje. Kiedy władze klubu zorientowały się, że Ono nie wyzwoli zakładanego potencjału, pozwoliły mu wrócić do Japonii. To jedyny zawodnik, który sięgnął po Puchar UEFA w 2002 roku i nadal gra w piłkę! Po odejściu z Feyenoordu próbował swoich sił jeszcze w Bochum i w Western Sydney, ale swoje miejsce odnalazł dopiero w rodzimej lidze. Ciągle doskwierają mu kontuzje – jest zawodnikiem Hokkaido Consadole Sapporo, ale od ponad roku nie zagrał ani minuty.

***

Skrzydła we wspominanym zespole w finale Pucharu UEFA zajmowali Robin van Persie oraz Bonaventure Kalou. O Robinie van Persiem ciężko napisać coś odkrywczego. Arsenal, Manchester United, Fenerbahce i ponownie Feyenoord. Dziesiątki zdobytych bramek w każdym z klubów, bramki w reprezentacji Holandii, dwukrotny król strzelców Premier League, także dwukrotnie zawodnik roku w Anglii. Legenda futbolu, która obecnie pracuje z młodzieżą w Feyenoordzie.

Z kolei Bonaventure Kalou, podobnie jak kilku innych zawodników, rok po triumfie w Pucharze UEFA zdecydował się zmienić otoczenie. Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej zagrał ponad 100 spotkań w Ligue 1, w barwach Auxerre, PSG i Lens. Z dwoma pierwszymi zespołami sięgał po Puchar Francji. Później kopał jeszcze piłkę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Po przygodzie na Bliskim Wschodzie przez półtora roku pozostawał bez klubu. Ostatecznie podpisał kontrakt z Heerenveen, w którego barwach kilka razy wszedł z ławki, i zakończył piłkarską karierę. Na emeryturze zapragnął być… politykiem. Został wybrany na burmistrza miasta Vavoua. Obecnie działa w federacji piłkarskiej swojego kraju. Prywatnie jest bratem Salomona Kalou.

Potężna siła rażenia – Feyenoord

Pierre van Hooijdonk i Jon Dahl Tomasson to łącznie prawie 500 bramek na europejskich boiskach. Tego duetu nie dało się przecenić. Razem 56 bramek w sezonie 2001/2002, aż 10 w rozgrywkach Pucharu UEFA. Duńczyk zazwyczaj występował za plecami starszego kolegi, ale nie przeszkadzało mu to w zdobywaniu bramek.

Po zwycięstwie w Pucharze UEFA Tomasson przeniósł się do AC Milan, z którym już w pierwszym sezonie sięgnął po puchar Ligi Mistrzów. W tym samym roku wygrał jeszcze Puchar Włoch, a sezon później upragnione mistrzostwo Włoch. Nigdy nie był wybitnym strzelcem, ale gwarantował co najmniej kilka bramek w sezonie. W Milanie nigdy nie stał się kluczowym zawodnikiem i w 2005 roku odszedł do VfB Stuttgart. Grał jeszcze w Villarrealu, by na koniec kariery wrócić do Rotterdamu.

Duńczyk nie rozstał się z piłką po zakończeniu kariery. Szybko został asystentem trenera w Excelsiorze, który później poprowadził sam, podobnie jak Rodę. Następnie był pomocnikiem szkoleniowca w Vitesse i reprezentacji Danii, by w styczniu 2020 roku objąć Malmo FF, z którym dwukrotnie zdobył mistrzostwo Szwecji. Od stycznia 2022 pozostaje na bezrobociu.

Pierre van Hooijdonk to gwarancja bramek. Został wybrany piłkarzem roku 2002 w Holandii. Rok po pamiętnym sezonie przeniósł się do Stambułu. Po dwóch owocnych latach w Fenerbahce okraszonych dwoma tytułami mistrza Turcji wrócił do Eredivisie. Grał w NAC Breda, by w sezonie 2006/2007 znów zawitać do Feyenoordu i zakończyć karierę. Obecnie były reprezentant Holandii udziela się jako ekspert telewizyjny.

***

Po 20 latach Feyenoord Rotterdam znów stoi przed szansą na zdobycie europejskiego trofeum. Wystarczy tylko, albo aż, pokonać AS Roma w finale Ligi Konferencji Europy, rozgrywanym w stolicy Albanii. Środa, godzina 21:00 to czas, by Feyenoord znowu złotymi zgłoskami zapisał się w historii futbolu!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze