iGolowy skarb kibica ekstraklasy: Ruch Chorzów


12 lipca 2015 iGolowy skarb kibica ekstraklasy: Ruch Chorzów

Mkniemy na przód z naszymi przedsezonowymi analizami. Dziś docieramy do Chorzowa, gdzie siedzibę ma jeden z najbardziej utytułowanych polskich klubów – Ruch. Wydaje się, że obecny sezon będzie dla „Niebieskich” nieco przejściowy – kadra przechodzi poważną przebudowę, co może znacząco zachwiać chorzowską drużyną.


Udostępnij na Udostępnij na

Letnie przygotowania

14.05.2011 Lech Poznań - Ruch Chorzów 1:0
Waldemar Fornalik (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Chorzowianie, podobnie jak większość zespołów naszej ligi, zdecydowali się na przedsezonowe zgrupowanie w naszym kraju. Nie mieli na nie szczególnie daleko, do sezonu przygotowywali się bowiem w Wiśle. Trener Waldemar Fornalik miał do dyspozycji zaledwie dwudziestu piłkarzy – nad klubem wisiał zakaz transferowy, który potencjalnie mógł pozbawić Ruch jakichkolwiek szans na utrzymanie – kadra była stanowczo za wąska, w dodatku opuścili ją jej liderzy. Na szczęście dla chorzowian, zakaz zdjęto, tak więc do klubu dołączyli nowi zawodnicy.

Ruch rozegrał jak dotąd trzy sparingi przedsezonowe. Co prawda, nie należy się zbytnio sugerować wynikami test-meczów, niemniej jednak trzy porażki optymizmem nie napawają. Pierwszym rywalem był beniaminek ekstraklasy, Termalica Bruk-Bet Nieciecza, który zwyciężył z ekipą Fornalika 2:1. Następnie Ruchowi przyszło się zmierzyć z innym beniaminkiem, tym razem pierwszej ligi – Rozwojem Katowice, który również okazał się lepszy od chorzowian (porażka 0:1). Ostatnim z rozegranych do dzisiaj sparingów był mecz przeciwko Cracovii, w którym małopolski zespół zwyciężył 2:1.

Nowi zawodnicy

24.08.2013 Legia Warszawa - Lechia Gdańsk 0:1
Mateusz Cichocki, jeszcze w barwach Legii (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Na chwilę obecną klub podpisał kontrakt z czterema nowymi zawodnikami. Ruch, z racji sytuacji finansowej, nie może sobie pozwolić na szarże transferowe. Pokryto więc najpilniejsze potrzeby kadrowe. Klub wzmocniło dwóch stoperów, Mateusz Cichocki z Legii Warszawa (ostatnio grał na wypożyczeniu w Dolcanie Ząbki) i Michał Koj z Pogoni Szczecin. O obu mówiło się swego czasu, że mogą być naszymi nadziejami nawet w kontekście kadry, obaj jednak dotychczas nie spełniali tejże nadziei.

Fatalnie przedstawiała się także sytuacja w środku pola, zdecydowano się więc na posiłki z Podbeskidzia Bielsko-Biała. Nowymi zawodnikami „Niebieskich” stali się Maciej Iwański i Artur Lenartowski. Spośród wszystkich czterech transferów największym wzmocnieniem będzie zapewne Iwański, który w Bielsku przeżywał swoją drugą młodość.

Z klubu odeszli…

Ruch w pewien sposób mógł konkurować z Koroną Kielce w kategorii „największe straty w ludziach”. Z klubu odeszło co prawda mniej zawodników niż z Korony, jakościowo jednak byli to głównie kluczowi gracze. Największą stratą jest odejście Filipa Starzyńskiego, odpowiedzialnego za kreowanie sytuacji podbramkowych oraz Grzegorza Kuświka, który owe sytuacje wykańczał.

Do dużych strat doszło także w formacji defensywnej. Z klubu odszedł weteran Marcin Malinowski oraz inny długoletni zawodnik klubu z Chorzowa – Piotr Stawarczyk. Gdy dodamy do tego kluczowego gracza drugiej linii, czyli Bartłomieja Babiarza, zobaczymy, jak mocno osłabił się ten zespół. Z kolei do Bielska-Białej powędrował Jakub Kowalski, mimo że skrzydłowych w Ruchu można zliczyć na palcach jednej ręki wieloletniego pracownika tartaku. Z klubem pożegnał się ponadto Marcin Kuś, jednakże nie należał on do kluczowych graczy w zespole.

Prognozowana jedenastka

Gwiazda zespołu

Maciej Iwański
Maciej Iwański (fot. bialoczerwoni.com.pl)

Maciej Iwański. Tak na dobrą sprawę jedyną postacią, która w znaczący sposób podnosi wartość zespołu jest… trener Waldemar Fornalik. Różne rzeczy na jego temat mówiono (i dalej się mówi), nie można jednak odmówić mu warsztatu. Może selekcjonerem wybitnym nie był (z pewnością nie był), jednak szkoleniowcem, jak na krajowe warunki, jest znakomitym. Bez niego zespół z Chorzowa spadłby z ligi już niejeden raz.

Tyle o „Waldku Kingu”, na gwiazdę wytypowałem jednak nowy nabytek klubu. Iwański gwarantuje przyzwoity poziom rozegrania akcji, zdolny jest do nieszablonowych zagrań. Do tego jest niemal nieomylny przy wykonywaniu rzutów karnych, a i z wolnego czasem zdarza mu się strzelić piękną bramkę. W ostatnim sezonie zdobył osiem goli w naszej lidze, co znacząco przyczyniło się do utrzymania się Podbeskidzia w ekstraklasie. W Chorzowie liczą na co najmniej podobny wynik „Ajwena”. Bez tego może być naprawdę słabo.

Odkrycie?

Maciej Urbańczyk. To naprawdę może być jego sezon. Wobec małej konkurencji w drugiej linii uniwersalny pomocnik o drobnej posturze może wywalczyć sobie stałe miejsce w wyjściowej jedenastce. Z sylwetki przypomina Bartłomieja Babiarza i niewykluczone, że na boisku przejmie jego zadania. Jeśli wypali – może być kolejnym młodym zawodnikiem umiejętnie wprowadzonym do składu przez Waldemara Fornalika. Chorzowski trener nigdy nie stawiał na młodzież szeroką ławą, trzeba mu jednak oddać, że ci, których w składzie umieścił, rozwijali się zawsze wzorowo (Starzyński, Konczkowski, Helik).

W porównaniu z poprzednim rokiem…

Jest gorzej. Bez wątpienia jest gorzej. Iwański może przypomina Starzyńskiego, ale już Grzegorza Kuświka nie zastąpiono żadnym zawodnikiem. Babiarz to znacznie lepszy piłkarz niż Lenartowski, najlepszy obecnie stoper w klubie (Michał Helik) nie zagra w piłkę do grudnia. Do tego mizernie prezentują się skrzydła. Pewien znany trener, przyglądając się sytuacji w Ruchu, doradzałby uruchomienie kontaktów telefonicznych – uznałby, że „tu nie ma co trenować”. Na szczęście w Chorzowie jest niestrudzony Fornalik, który znacznie bardziej preferuje solidny trening.

Do tablicy – Bramkarze

07.11.2013 Legia Warszawa - Trabzonspor AS
Wojciech Skaba; (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Gdyby każda formacja wyglądała jak obsada bramki, Ruch walczyłby o mistrzostwo Polski. Pierwsze pół roku Matusa Putnockiego w Polsce było w wykonaniu Słowaka znakomite. Dowodem takiego stanu rzeczy jest choćby wyższa pozycja w rankingu bramkarzy za sezon 2014/2015 niż jego sławniejszy rodak, Duszan Kuciak. Rywalem Putnockiego jest Wojciech Skaba, który przez rok spędzony w Ruchu nie zdołał w nim zadebiutować! Jak na zmiennika to jednak duże nazwisko. Stawkę uzupełnia młody Kamil Lech, syn słynnego ligowego bramkarza, Piotra. Jak dotąd Lech miał okazję zaprezentować się w rozgrywkach Ligi Europy (końcówka meczu z Metalistem), gdzie zagrał znakomicie. Wydaje się, że 21-letni bramkarz zrobi niemałą karierę.

Ocena formacji: 5

Do tablicy – Obrona

16.04.2013 Legia Warszawa - Róch Chorzów
Miroslav Radovic; Martin Konczkowski (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Tutaj już tak kolorowo nie będzie. O ile na bokach jeszcze to jakoś wygląda, o tyle w środku formacja nie prezentuje się solidnie. Z prawej strony gra Martin Konczkowski, który w ostatnim sezonie był istną opoką klubu na tej pozycji. Jest to zawodnik niezwykle odpowiedzialny, bardzo rzadko zdarzają mu się poważniejsze błędy. Szkoda, że nie jest lewonożny – jako lewy obrońca już obracałby się w okolicach kadry narodowej.

Na wspomnianej lewej stronie jest Paweł Oleksy. Zawodnik uważany kilka lat temu za talent dużego kalibru w końcówce sezonu zaczynał przypominać siebie z najlepszego okresu kariery. Magia trenera Fornalika. Jego zmiennikiem jest Marek Szyndrowski, który swoje najlepsze lata ma już jednak za sobą.

Dochodzimy do centralnej części formacji. Tutaj dzieli i rządzi Michał Helik, który jednak w tej rundzie wiele nie pogra. Przeszedł bowiem zabieg więzadeł rzepki kolanowej i do treningu wróci w okolicach września. Paradoksalnie dla klubu to nie jest tragiczna wiadomość – Helik wiosną prezentował się tak świetnie, że gdyby był zdrowy, zapewne nie byłby już piłkarzem Ruchu.

Wobec kontuzji Helika o dwa miejsca w składzie powalczy trzech zawodników. Pewniakiem, z racji doświadczenia, jest Rafał Grodzicki. Ten stoper poniżej pewnego poziomu nie zejdzie, inna sprawa, że nad solidność też się nie wybije. Drugie miejsce w środku należeć będzie do któregoś z nowych. O tym, czy grać będzie Koj czy Cichocki, zadecyduje oczywiście trener Fornalik. Gdybym był na jego miejscu, na początku dałbym szansę byłemu legioniście – jest nieco bardziej doświadczony, ograny i mniej „elektryczny” w swoich interwencjach.

Ocena formacji: 3-

Do tablicy – Pomoc

Łukasz Surma
Rekordzista pod względem liczby występów w ekstraklasie, Łukasz Surma (fot. T-Mobile Ekstraklasa/x-news)

Tutaj sytuacja jest nieco lepsza pod względem liczby zawodników, nie oznacza to jednak, że jest wesoło. Centrum formacji stanowić będzie trzech zawodników, z których dwóch będzie miało bardziej defensywne, a jeden bardziej ofensywne zadania. Mijają lata, zmieniają się gwiazdy ligi, trenerzy, upadają kluby. Nie zmienia się jedno – forma Łukasza Surmy. Dobijający do pięciuset występów w lidze pomocnik wciąż będzie centralną postacią zespołu. Mówi się, że forma przemija, a klasa trwa wiecznie. Pana Łukasza jakby to nie dotyczyło – w końcówce sezonu prezentował się znakomicie. Obok niego zagra na pewno Maciej Iwański, który skupiał się będzie głównie na rozgrywaniu akcji. Łącznikiem między tymi dwoma zawodnikami powinien być Maciej Urbańczyk, który, jak już wcześniej wspomniałem, przejmie rolę Bartłomieja Babiarza.

Teraz pojawia się pytanie o zasadność transferu Artura Lenartowskiego. O ile jego pierwszy i drugi sezon w ekstraklasie były dość solidne, o tyle później zgubił formę i od dwóch lat nie potrafi rozegrać dobrego meczu w lidze. Z jednej strony w obecnej sytuacji każde dwie zdrowe nogi w klubie się przydadzą, z drugiej strony – w Ruchu jest jeszcze młody Miłosz Trojak dysponujący identycznymi warunkami fizycznymi. Nie wydaje mi się, by mógł być wyraźnie gorszy od byłego gracza Korony i Podbeskidzia. Ostatnim ze środkowych pomocników jest Patryk Lipski. Mający ofensywne inklinacje utalentowany zawodnik jest wychowankiem Salosu Szczecin – byłego klubu Filipa Starzyńskiego. Na początek dobre i tyle.

Na skrzydłach również zbyt różowo nie jest. 36-letni Marek Zieńczuk gwarantuje dużą klasę, szybkości zaczyna mu jednak ubywać. Na tej pozycji nie można liczyć, że tak zaawansowany wiekowo zawodnik pociągnie cały sezon. Drugim pewniakiem do gry jest Rosjanin Roland Gigołajew. Początek jego przygody z polską ligą był nieszczególny, gdy się jednak rozegrał, pokazał, że prezentuje bardzo solidny poziom. Opcją na prawe skrzydło jest także Michał Szewczyk. Z byłym zawodnikiem Wisły Kraków jest jednak taki problem, że często łapie kontuzje, które wybijają go z rytmu. W dodatku jest to piłkarz niesłychanie chimeryczny. Demonem szybkości jest Kamil Mazek, który z bardzo dobrej strony pokazywał się w Dolcanie Ząbki. Po transferze do Ruchu nie zagrał jednak ani jednego ligowego spotkania. Jeśli dostanie w końcu szansę, radzę obserwować tego zawodnika – w czasie gry w rezerwach Legii Warszawa osiągał on bowiem lepsze wyniki sprinterskie niż Jakub Kosecki. Ostatnim z pomocników jest Konrad Mularczyk, który może grać zarówno na flankach, jak i w środkowej części boiska. W poprzednim sezonie zaliczył rundę w drugoligowej Kotwicy Kołobrzeg, więc jakieś doświadczenie w dorosłej piłce już ma.

Ocena formacji: 3-

Atak

Pierwsza linia jest ogromnym problemem chorzowian. Na tę chwilę o miejsce w składzie rywalizuje dwóch zawodników, każdy z nich ma problem innej natury. Michał Efir to piłkarz niezwykle utalentowany, jeśli w końcu mu się poszczęści, może jeszcze wyrosnąć na snajpera dużego kalibru. Jeśli jednak trzy razy w swojej krótkiej karierze ktoś zrywa więzadła kolanowe, to siłą rzeczy jego rozwój zostaje zahamowany. Optymistyczny jest fakt, że miniony sezon był pierwszym w karierze Efira bez poważnego urazu. Jego rywal, Łotysz Eduards Visnjakovs, to z kolei typowy „one-hit wonder”. Miał w swojej karierze jedną szalenie udaną rundę (nawet nie sezon) i do dziś wszyscy liczą, że ponownie odpali. Na to jednak naprawdę się nie zanosi.

Ocena formacji: 2+

Prognoza przedsezonowa

Rozpaczliwa walka o utrzymanie. W mojej opinii z ligi nie ma prawa spaść zespół prowadzony przez Waldemara Fornalika. Inna sprawa, że w przypadku zdarzeń losowych (kartki, kontuzje) Ruch Chorzów zwyczajnie nie będzie miał kim straszyć. Jeśli na przestrzeni całego sezonu nie dojdzie do poważniejszych wypadków, „Niebiescy” powinni w tej lidze pozostać. Z całą pewnością szykuje się trudny czas dla kibiców tego zasłużonego klubu.

Zachęcamy do zapoznania się z poprzednimi częściami naszego „Skarbu kibica”, dotyczącymi Termaliki Nieciecza, Zagłębia Lubin, Górnika Łęczna, Podbeskidzia Bielsko-Biała, Korony Kielce i Piasta Gliwice.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze