Ekstraklasa: Komu spadek? Jak wyglądają najnowsze notowania?


Do zdobycia zostało 15 punktów. Za ostatniego bezpiecznego przyjmujemy Lech Poznań. W najtrudniejszej sytuacji teoretycznie jest Stal Mielec

20 kwietnia 2021 Ekstraklasa: Komu spadek? Jak wyglądają najnowsze notowania?
Dawid Szafraniak

Polska liga wchodzi w decydującą fazę. Do zakończenia sezonu zostało pięć kolejek. W najważniejszym wyścigu na dole tabeli udział biorą: Wisła Kraków, Wisła Płock, Cracovia, Podbeskidzie Bielsko-Biała i Stal Mielec. Aktualnie najwyżej jest „Biała Gwiazda”, która ma 28 punktów na koncie, a w najgorszej sytuacji znajduje się drużyna z Mielca. Choć zespół prowadzony przez Włodzimierza Gąsiora okupuje ostatnią lokatę, to jednak spadek wcale nie jest przesądzony. Jego podopieczni mają jeden rozegrany mecz mniej, a strata do „Górali” wynosi tylko jedno oczko. Dlatego PKO Ekstraklasa będzie ciekawa do samego końca.


Udostępnij na Udostępnij na

O tym, kto spadnie, zadecyduje ostatnich pięć kolejek. Wydaje się, że najbardziej bezpieczną granicą będzie zdobycie 30 punktów. Najbliżej osiągnięcia tego jest Wisła Kraków i to ona może jako pierwsza opuścić ten haniebny wyścig. Względnie bezpieczne mogą się czuć również ekipa z Płocka i drużyna Cracovii. Prawdziwy żółwi wyścig rozegra się pomiędzy Podbeskidziem a Stalą Mielec. Emocje mogą trwać nawet do ostatniej kolejki. Poniżej znajduje się ocena aktualnej formy i kalendarz, jaki czeka każdą z tych drużyn do końca sezonu.

Najbliżej do utrzymania ma Wisła Kraków

Choć na początku rundy wiosennej podopieczni trenera Petera Hyballi grali znakomicie, to jednak nie zapewnili sobie jeszcze utrzymania. W maszynce tego niemieckiego szkoleniowca coś się zacięło. Wniosek ten można wyciągnąć na podstawie tegorocznych wyników Wisły Kraków. Wejście w nowy rok imponujące: ogranie Jagiellonii Białystok, Pogoni Szczecin i Wisły Płock. Do tego trzeba doliczyć remis ze Śląskiem Wrocław oraz Górnikiem Zabrze. Wyższość musieli uznać tylko ze strony podopiecznych Waldemara Fornalika, z którymi po niesamowitym meczu ostatecznie przegrali 3:4.

Niestety od momentu meczu z Zabrzem piłkarze z Reymonta jakby zapomnieli o tym, że umieją grać w piłkę. W ostatnich pięciu kolejkach „Biała Gwiazda” zdobyła aż trzy punkty. Reszta rozegranych gier to porażki! Taki zjazd formy spowodował, że teraz nikt w Krakowie nie może jeszcze mówić o spokojnym utrzymaniu się. W Polsce zaś zaczynają się szerzyć głosy, że Peter Hyballa, to najbardziej przereklamowany trener nad Wisłą.

Klubowi z dawnej stolicy Polski do rozegrania zostały jeszcze najtrudniejsze mecze w sezonie. Dlatego zasadne jest mówienie o tym, że spadek jest realny. Przed wiślakami mecze kolejno z: Zagłębiem Lubin, Cracovią, Legią Warszawa, Lechem Poznań i na sam koniec z Piastem Gliwice. Po takim zestawie musi być jeszcze niepewność w oczach Petera Hyballi. Ekstraklasa jeszcze może odjechać

Wisła Płock musi zacząć strzelać, a Michał Probierz zakasać rękawy

26 punktów – taki dorobek ma aktualnie na swoim koncie klub z Mazowsza. Atmosfera w klubie jest grobowa. Radosław Sobolewski zakończył już pracę z „Nafciarzami”, a to pokazuje dobitnie, jak cienko przędzie tutejszy klub. Przecież miał dotrwać do końca sezonu, utrzymać klub i odejść. Jednak runda wiosenna w wykonaniu płocczan jest fatalna – dwie wygrane, cztery remisy i aż pięć porażek. To wszystko wygląda koszmarnie. Taki stan rzeczy powoduje, że walkę o utrzymanie będzie musiał stoczyć nowy szkoleniowiec Maciej Bartoszek.

Terminarz, jaki pozostał do zakończenia sezonu, to: Cracovia, Górnik Zabrze, Lechia Gdańsk, Podbeskidzie Bielsko-Biała i Zagłębie Lubin.

Analizując to wszystko, nie sposób dojść do wniosku, że najważniejsze spotkania wiślacy stoczą u siebie z „Góralami” i na wyjeździe z drużyną Probierza. Ten mecz może być wart sześć „oczek”. Jednak aby wygrywać, trzeba zacząć strzelać bramki. Zespół z Płocka zdobył na wiosnę tylko 10 bramek, a to musi budzić niepokój w sympatykach tej drużyny. Tym bardziej że ostatnia padła w połowie marca.

Kolejnym kandydatem do walki o pozostanie w lidze jest nieoczekiwanie Cracovia Michała Probierza. Ta sama drużyna, która potrafiła wygrać w zeszłym sezonie Puchar Polski. Owszem, kibice tej drużyny mogą mówić, że wpływ na całą sytuację ma start z ujemnymi punktami. Gdyby nie te pięć „oczek”, dzisiaj Cracovia nie miałaby 24, tylko 29.

Forma wiosną również nie powala na kolana. Pięć porażek, tyle samo remisów i jedno zwycięstwo nad Lechem Poznań to, delikatnie mówiąc, mało i w Cracovii mogą się obawiać o to, czy, spadek nie sięgnie właśnie po nich. Patrząc na kalendarz, można dojść do takiego wniosku, najbliżsi przeciwnicy to bowiem Wisła Płock, Wisła Kraków, Górnik Zabrze, Lechia Gdańsk i Warta Poznań.

Pocieszające może być to, że dwa mecze będą krakowianie grali z bezpośrednimi rywalami, a więc będzie można chwycić los we własne ręce. Na plus ostatni remis z Legią.

Walka beniaminków, to tam rozstrzygnie się spadek?

Ekstraklasa i spadek to również hasła najczęściej odmieniane przez wszystkie przypadki w zespołach, które są w niej najkrócej, czyli Stali i Podbeskidziu.

Choć to zespół z Mielca jest ostatni, to trzeba pamiętać, że ma jeden mecz rozegrany mniej. Paradoksalnie jest to duży atut – można o jeden raz więcej poszukać tak potrzebnych punktów. O inne pozytywy trudno ze względu na prezentowaną formę. Od początku 2021 roku zawodnicy z Mielca wygrali tylko raz, do tego trzeba dodać cztery remisy i pięć porażek. To wszystko pozwoliło na zdobycie dotychczas 20 punktów.

Kalendarz nadchodzący dla tego klubu również sprzyjający nie będzie. Do rozegrania pozostały jeszcze mecze z: Jagiellonią, Pogonią, Lechem, Rakowem, Legią i Śląskiem. Patrząc na skalę trudności pojedynków, trudno o mocniejszych rywali.

To wszystko powoduje, że Stal Mielec po sezonie może już wrócić do grania o jeden poziom niżej. Promykiem nadziei jest wspomniany jeden mecz do rozegrania więcej i strata tylko jednego „oczka” do Podbeskidzia.

„Górale” z pewnością będą do ostatniej chwili walczyć, by ten punkt przewagi się utrzymał. Optymizm może się brać z tytułu większej liczby zwycięstw w 2021 roku.

Warto przypomnieć, że to oni na samym początku ograli warszawską Legię. Niestety później było już tylko gorzej. Tegoroczny bilans to trzy zwycięstwa, tyle samo remisów i sześć porażek. Do końca sezonu mają jeszcze pięć gier, odpowiednio ze Śląskiem, Lechem, Piastem, Wisłą Płock i Legią. Terminarz prostszy w porównaniu ze Stalą.

***

Reasumując, wszystkie drużyny, o których mowa, mają realne szanse na spadek. Nie sposób jednak odnieść wrażenia, że jednak główna walka o utrzymanie rozegra się pomiędzy beniaminkami ligi. Wywnioskować to można po obecnej formie wszystkich drużyn. Nawet Cracovia, która przegrywała wszystko w tym sezonie, umiała wygrać z Lechem i urwać punkty Legii. Rozstrzygnięcie decydujące poznamy już wkrótce.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze