Dziwne przypadki Quaresmy


Gdy grał w Sportingu Lizbona i FC Porto, był gwiazdą pierwszej wielkości. Wystarczyło jednak, że przeszedł do FC Barcelony, a później do Interu Mediolan i Chelsea Londyn, i już nie potrafił zaprezentować pełni umiejętności. Dlaczego Ricardo Quaresma zachwyca grą w ojczyźnie, a kompletnie nie radzi sobie poza Portugalią?


Udostępnij na Udostępnij na

Temat na tapetę już wzięli portugalscy socjolodzy, bo to doprawdy nieprawdopodobne, żeby gracz o takim potencjale i umiejętnościach potrafił błyszczeć tylko na krajowym podwórku.

FC Barcelona

Na Camp Nou Quaresma trafił latem 2003 r., kiedy liczył sobie zaledwie 19 lat. Działacze Blaugrany jednak ani przez moment nie zastanawiali się, czy warto za tak młodego piłkarza zapłacić 6 mln euro, a Portugalczyk tuż po przybyciu do Barcelony został ochrzczony przydomkiem „nowy Luis Figo”. Debiut w zespole Dumy Katalonii miał wymarzony – w towarzyskim meczu z AC Milan robił, co chciał z obrońcami Rossonerich i z początku niechętnie nastawieni do niego socios, zaczęli wierzyć, że to faktycznie gracz pokroju Figo. Tyle że były to tylko miłe złego początki, bo ogółem sezon 2003/2004 Quaresma mógł spisać na straty. Wystąpił zaledwie w 22 meczach Barcelony, strzelając jednego gola. Tylko 10 razy zaczynał spotkanie w wyjściowym składzie. W końcówce sezonu głównie grzał ławę, by na samym finiszu rozgrywek La Liga doznać poważnej kontuzji prawej stopy, która uniemożliwiła mu występ na ME 2004 U-21. Po latach Ricardo tak wspominał okres spędzony w Katalonii:
Miałem wówczas tylko 19 lat. W jaki sposób miałem być gwiazdą w zespole, w którym grali tacy piłkarze jak Ronaldinho czy Xavi?

Inter Mediolan

Do Interu Quaresma przeszedł latem 2008 r. Po nieudanym epizodzie w Barcelonie i czterech latach spędzonych w Portugalii, a konkretnie w FC Porto, stwierdził, że już najwyższy czas, by ponownie spróbować szczęścia na obczyźnie. 18 mln euro wyłożyli za niego działacze Nerazzurrich, choć poważnie interesował się nim również Real Madryt. To, że trafił akurat do Mediolanu, to zasługa Jose Mourinho, który całe lato walczył o to, by Ricardo wzmocnił akurat jego zespół. Nie było to zadaniem łatwym, bo perspektywą zatrudnienia portugalskiego pomocnika nie był zachwycony prezydent Interu, Massimo Moratti.
Quaresma? To nic wyjątkowego – stwierdził w wywiadzie dla „Il Corriere dello Sport„. – Mamy w składzie lepszych piłkarzy od niego i wydaje mi się, że jeśli nie przejdzie do Interu, nie stanie się żadna tragedia.
Jednak ostatecznie mistrzom Włoch udało się sprowadzić Quaresmę, a The Special One na oficjalnej prezentacji zawodnika nie posiadał się z radości. Moratti momentalnie zmienił zdanie, rozpływając się nad umiejętnościami Portugalczyka.
Jest niesamowicie szybkim i wspaniale wyszkolonym technicznie zawodnikiem. To cudowna sprawa, że trafił właśnie do Interu – powiedział. Ciekawe, czy naprawdę przekonał się do Ricardo, czy robił tylko dobrą minę do złej gry?

Sam zawodnik był podekscytowany faktem przejścia do ekipy czarno-niebieskich. – Wiem, że Josemu Mourinho bardzo zależało na tym, by mnie kupić i z tego powodu spoczywa na mnie wielka odpowiedzialność – przyznał w wywiadzie dla portalu sportal.it. – Przede mną wielka szansa i jestem gotowy, by ją wykorzystać.

Debiut Quraesma miał jak z bajki. W meczu 2. kolejki Serie A Inter pokonał Catanię Calcio 2:1, a Ricardo asystował przy obu golach. – To coś niesamowitego – powiedział po ostatnim gwizdku sędziego. To było moje pierwsze spotkanie w barwach Nerazzurrich, a czuję się tak, jakbym grał tu od lat. Niestety i w Mediolanie wychowankowi Sportingu Lizbona dobrze szło tylko w pierwszych meczach, a potem było już tylko gorzej i gorzej. Poza starciem z Catanią Quaresma zdążył rozegrać jeszcze 10 spotkań, w których zdobył tylko jedną bramkę. Pod koniec roku na piłkarza spadł deszcz mało zaszczytnych nagród. Najpierw otrzymał drewnianą piłkę dla najgorszego zawodnika Serie A, zaś później znalazł się w jedenastce największych rozczarowań we Włoszech. Wkrótce sam Jose Mourinho przyznał, że spodziewał się po Quaresmie zdecydowanie więcej i nie znalazł dla niego miejsca w kadrze Interu na spotkania 1/8 finału Ligi Mistrzów z Manchester United. Dla Portugalczyka to był znak, że w Mediolanie wielkiej kariery już raczej nie zrobi.

Chelsea Londyn

Chociaż „La Gazetta dello Sport” donosiła, że Quaresma trafił do Tottenhamu, zaś w jego miejsce do Interu przeniesie się Jermaine Jenas, to jednak ostatecznie Ricardo na pół roku został wypożyczony do Chelsea Londyn. O to, by nie powtórzyły się historie z Barcelony i Mediolanu, miał zadbać menedżer „The Blues”, Luiz Felipe Scolari, który jeszcze do niedawna był selekcjonerem reprezentacji Portugalii, a także dość liczna kolonia rodaków grających na Stamford Brigde. Jeden z nich, Ricardo Carvalho, przyznał: – Transfer Quaresmy to wielka sprawa. Jest szybki i silny, dzięki czemu na pewno poradzi sobie w Premiership. Jednocześnie dysponuje bajeczną techniką, co zdecydowanie zwiększy poziom naszej drużyny. Sam Quaresma też w końcu miał nadzieję, że w Chelsea los uśmiechnie się i do niego. W wywiadzie dla Setanta Sport powiedział: – Dostałem kolejną okazję, by grać w wielkim klubie, i mam nadzieję, że będę wystarczająco dobry, by uszczęśliwić kibiców. Gdy piłkarz nie otrzymuje zbyt wielu szans gry, nie może pokazać pełni umiejętności. Scolari jednak zwykł obdarzać podopiecznych dużym kredytem zaufania, więc w zespole „The Blues” udowodnię w końcu, na co mnie stać. 

Jednak i na Stamford Brigde Portugalczyk jak na razie grzeje ławę. Dotychczas wystąpił w zaledwie trzech meczach Chelsea (z Hull, Wigan i Portsmouth), w sumie na boisku spędzając 101 minut. Biorąc pod uwagę fakt, że w drugiej linii „The Blues” występuje kwartet nominalnych środkowych pomocników, którzy wciąż wymieniają się pozycjami, w taktyce Guusa Hiddinka nie ma miejsca dla skrzydłowego z Portugalii. Ostatnio co prawda Quaresma błysnął w meczu 1/4 finału FA Cup z Coventry City (2:0), zaliczając asystę przy golu Alexa, ale ani trochę nie zwiększyło to jego szans na grę w Premiership.

Przyszłość

Jaka więc przyszłość czeka Ricardo Quaresmę? W Interze raczej nie czekają na niego z utęsknieniem, Chelsea też nie skorzysta pewnie z opcji pierwokupu. Tym samym w gruzach legnie plan mistrzów Włoch, by Portugalczyka wykorzystać jako kartę przetargową i w jego miejsce do Mediolanu sprowadzić Franka Lamparda albo Didiera Drogbę. Powrót do Portugalii też raczej nie wchodzi w rachubę, bo mimo wszystko Ricardo jest na Liga Sagres zwyczajnie za dobry. Może więc Bundesliga i Bayern Monachium? Wszak tego lata Franck Ribery z pewnością opuści Monachium i przeniesie się do silniejszego klubu. Quaresma byłby więc idealnym następcą Francuza. Po niepowodzeniach w Hiszpanii, Włoszech i Anglii wychowanek Sportingu z pewnością wyciągnie odpowiednie wnioski i w Niemczech jego gwiazda w końcu zacznie błysnąć pełnym blaskiem.

Komentarze
~The Answer (gość) - 15 lat temu

przereklamowana gwiazdka. Jakoś nie widzę w nim
wielkiego gracza. Potrafi tylko wymachiwać nóżkami
nad piłką i żelować główkę.

Odpowiedz
Mateusz Ruchała (gość) - 15 lat temu

Nie upatrywałbym tego, jako jego przypadłości. W
Barcelonie faktycznie sobie nie poradził, bo został
przytłoczony przez innych.

Ale jego gra we Włoszech mnie nie dziwi, bo jak
wiadomo od dość dawna, Inter zabija skrzydłowych.
Przypadki Andy'ego van der Meyde, czy nawet
Manciniego i teraz Ricardo mówią same za siebie.

A Chelsea? Cóż, jak sam trafnie wspomniałeś, w
obecnej taktyce "The Blues" także nie ma miejsca
dla typowego skrzydłowego.

To nie jest piłkarz pod konkretny klub, to jest
zawodnik pod konkretną taktykę, który niestety
najlepiej radzi sobie w meczach ze słabeuszami.
Pewnie Portugalczycy już tak mają.

Odpowiedz
~Grzesiek_078 (gość) - 15 lat temu

Ja bym proponował Ligue 1, lub wymienioną
Bundeslige.
Może uda mu się w końcu grać na najwyższym poziomie
na obczyźnie.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze