Dean Smith na ratunek zranionym „Kanarkom” z Norwich City


50-letni Anglik zastąpi na stanowisku niedawno zwolnionego Daniela Farke'a

16 listopada 2021 Dean Smith na ratunek zranionym „Kanarkom” z Norwich City
flickr.com

Zaledwie osiem dni po zwolnieniu z Aston Villi Dean Smith znalazł nowego pracodawcę. 50-letni menedżer został dziś ogłoszony nowym menedżerem Norwich City. "Kanarki" intensywnie poszukiwały nowego szkoleniowca, po tym jak tydzień temu władze klubu zdecydowały się na zwolnienie Daniela Farke'a. Smith podpisał 2,5-letni kontrakt i ma za zadanie utrzymać Norwich w Premier League.


Udostępnij na Udostępnij na

Norwich City zaliczyło katastrofalny początek sezonu. Fani klubu ze wschodniej Anglii liczyli, że po udanym poprzednim sezonie w Championship dobrą grę uda się przenieść na występy w Premier League. Niestety fatalny styl i aż osiem porażek w pierwszych 11 meczach sprawiło, że posadę stracił Daniel Farke. Teraz nowy projekt w hrabstwie Norfolk poprowadzi dobrze znany na angielskich boiskach Dean Smith.

Znów to samo

Nie tak wyobrażali sobie początek tego sezonu fani Norwich City. Klub z Carrow Road po zaledwie rocznym pobycie na zapleczu wrócił do piłkarskiej elity. Kibice modlili się, żeby drugi raz nie musieli oglądać tego, co stało się w sezonie 2019/2020. „Kanarki” z hukiem spadły wtedy z Premier League, zaliczając zaledwie pięć zwycięstw przez cały sezon.

W tym sezonie Premier League Norwich rozegrało jak dotąd 11 spotkań i aż osiem z nich zakończyło się porażkami. Zdarzyły się m.in. przegrane 0:5 z Manchesterem City czy 0:7 z Chelsea. Nietrafione transfery i nieprzychylne komentarze pomeczowe, których dopuszczał się menedżer Daniel Farke, sprawiły, że atmosfera z każdym dniem stawała się coraz bardziej gorąca.

W ostatniej kolejce drużynie z hrabstwa Norfolk wreszcie udało się wygrać. Pokonała ona na wyjeździe 2:1 Brentford. Kilka godzin po meczu, ku zaskoczeniu samego menedżera, władze klubu postanowiły jednak zwolnić trenera Daniela Farke’a.

Początkowo media były przekonane, że jego zastępcą zostanie Frank Lampard, ale problemy w negocjacjach i nagłe zwolnienie Deana Smitha z Aston Villi odwróciło sytuację o 180 stopni. Ostatecznie to 50-letni były szkoleniowiec „The Villans” został dziś przedstawiony jako nowy menedżer „Kanarków”.

Jak trudne czeka go zadanie w Norwich?

Przed nowym menedżerem stoi bardzo trudne zadanie. Jasnym jest, że jego jedynym celem na ten sezon jest utrzymanie w Premier League. Norwich City w tym momencie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i traci pięć punktów do bezpiecznej strefy. Dean Smith przez ostatnie trzy lata udowodnił, że jest doskonałym fachowcem i zdecydowanie ma szansę spełnić oczekiwania władz.

Norwich City to duży klub, z ogromną rzeszą fanów, którzy w pełni rozumieją, co to znaczy być częścią tego klubu i jego społeczności. Dean Smith po podpisaniu kontraktu

„Kanarki” muszą jak najszybciej ustabilizować swoją formę i zacząć regularnie punktować. Problemem dla nowego menedżera może być słaba forma wielu piłkarzy i trudny kalendarz. W najbliższych tygodniach jedyny łatwy mecz to starcie z Newcastle United pod koniec listopada. Kluczowe będzie także sobotnie spotkanie, w którym zmierzą się u siebie z Southampton.

Zadania nie ułatwiają też letnie nabytki, które w większości okazały się niewypałami. Daniel Farke był ulubieńcem wśród kibiców i dwukrotnie potrafił zdominować rozgrywki Championship, więc przed Smithem bardzo trudne zadanie, by wejść w buty niemieckiego szkoleniowca.

Dlaczego Aston Villa postanowiła zwolnić Smitha?

50-letni angielski menedżer stracił pracę zaledwie kilka dni temu, po tym jak jego zespół przegrał wyjazdowy mecz z Southampton. Dla „The Villans” była to już piąta porażka z rzędu. Władze klubu z Villa Park dostrzegły, że zespół nie podąża w odpowiednim kierunku i zdecydowały się na zmianę. Tym samym Smith zakończył fantastyczne trzy lata w klubie, któremu kibicuje od dziecka.

Od awansu do Premier League przez ustabilizowanie pozycji w elicie i sprzedaż Jacka Grealisha za 100 milionów funtów. Oczywiście teraz można gdybać, ale wydaje się, że gdyby latem na Villa Park nie pozbyto się swojego kapitana i wzmocniono skład dwoma dobrymi piłkarzami, to Villa mogłaby być teraz stawiana obok rewelacyjnego w tym sezonie West Hamu.

To właśnie duże przetasowania w kadrze – przyjście Leona Baileya oraz Emi Buendii, których Smith nie potrafił wkomponować do zespołu, były jedną z głównych przyczyn jego zwolnienia z klubu. Decydującym faktem były wyniki zespołu. Znacznie odbiegały one od standardów, do których Smith i jego piłkarze przyzwyczaili choćby w poprzednim sezonie.

Nowe rozdanie

Nieprzypadkowym jest, że władze klubu nie były w pełni przekonane do Franka Lamparda, gdy na horyzoncie pojawił się Smith. 50-latek pokazał podczas swojej pracy w Aston Villi czy jeszcze wcześniej, że zna się na tej robocie.

Rozbitą Aston Villę wziął jeszcze w Championship, z którego awansował do angielskiej elity. Kiedy Smitha już nie ma w klubie, fanom pozostały piękne wspomnienia. Wygrana na Old Trafford czy też historyczne 7:2 z Liverpoolem. Menedżer, ale też wielki kibic musiał opuścić swój ukochany klub. Teraz ma sprawić, że „Kanarki” w hrabstwie Norfolk znowu zaczną śpiewać radosne pieśni.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze