Liga luksemburska od lat jest lekceważona przez nas Polaków. Często naśmiewamy się z niej, twierdząc, że to liga ogórkowa, w której zawodnicy się kopią po czole. Że tej lidze poziomem jest znacznie bliżej do San Marino czy Gibraltaru, aniżeli solidnego europejskiego poziomu. Natomiast obecnie zaczyna się to powoli zmieniać. Po porażkach naszych klubów w europejskich pucharach i występach F91 Dudelange w Lidze Europy zaczynamy nabierać szacunku do tej ligi. W końcu jest ona tuż za nami w rankingu UEFA. Natomiast kto jest motorem napędowym będącego twarzą ligi mistrza Luksemburgu?
Danel Sinani to obecnie najjaśniejsza postać zaskakującego nas na każdym kroku F91 Dudelange. Urodzony w Belgradzie Luksemburczyk swoją postawą zaczyna przykuwać zainteresowanie niezłych europejskich marek. Co prawda wybicie się z tej ligi wciąż nie należy do najłatwiejszych zadań. Natomiast przykład Sinaniego pokazuje, że kluby zaczynają spoglądać w kierunku Luksemburgu. Przykuwa on zainteresowanie nie tylko ekip z Beneluxu, ale nawet swego czasu mówiło się o Bundeslidze czy…Legii Warszawa. Dodatkowo swego czasu azerscy kibice błagali go w mediach społecznościowych, aby ten poszedł do Karabachu Agdam. Mamy nadzieję, że wystarczająco was zachęciliśmy do lektury artykułu o Danelu Sinanim.
Błyszczy nie tylko w Luksemburgu
Danel Sinani błyszczy nie tylko na poziomie luksemburskim, ale i w Europie spisuje się on bardzo dobrze. To właśnie jego postawa w rozgrywkach europejskich przyciąga kluby z poważniejszych lig. Luksemburczyk już w samych eliminacjach do Ligi Europy znalazł drogę do siatki aż 5 razy, dodając do tego dwie asysty. Oprócz tego strzelił on dwie bramki w kluczowym dla kwestii awansu starciu przeciwko Araratowi-Armenii.
Natomiast wcale nie zwolnił on tempa już w samej Lidze Europy. F91 Dudelange trafiło do grupy z APOELem Nikosia, Karabachem Agdam i Sevillą. Skrzydłowy jest jednym z najlepszych strzelców fazy grupowej Ligi Europy i po 5 meczach ma na koncie 4 trafienia. W tym 2 z nich padły przeciwko Sevilli i kolejne dwa w szalonej wygranej 4:3 przeciwko APOELowi. Oprócz tego w wiktorii przeciwko Cypryjczykom dołożył asystę. Jego trafienia były kluczowe dla losów meczu, gdyż Danel Sinani najpierw otworzył wynik meczu, aby kilka minut przed końcem ustalić wynik na 4:3. Tym samym zapisał się na kartach historii jako bohater pierwszej wygranej Dudelange w historii Ligi Europy. Oprócz tego była to pierwsza wygrana klubu z Luksemburga w fazie zasadniczej od blisko 30 lat.
Niestety nieco gorzej wyglądają jego ostatnie występy w barwach narodowych. Danel Sinani w kwalifikacjach do EURO 2020 ani razu nie zagrał w pełnym wymiarze czasowym notując 0 goli i 0 asyst w 8 meczach. Nie potrafił on odnaleźć swojego rytmu i wyglądał niczym dziecko we mgle. Stracił on zaufanie Luca Holtza, który dał mu zadebiutować w kadrze, kiedy Danel miał tylko 20 lat i odbija się to na jego liczbach.
Danel Sinani niegdyś na celowniku Legii
Co ciekawe skrzydłowy F91 Dudelange jeszcze niedawno znajdował się na celowniku Legii Warszawa, co potwierdził sam zainteresowany. Zimą zeszłego roku w Luksemburgu głośno się mówiło o kierunku polskim oraz zainteresowaniu Olympiakosu Pireus. Ostatecznie do transferu jednak nie doszło i nie możemy podziwiać Sinaniego w Polsce.
– Tak, to prawda, że pojawiały się opcje wyjazdu do Polski. Pojawiło się zainteresowanie ze strony kilku drużyn, jednak nie przyszła stamtąd żadna konkretna oferta – mówił jeszcze w sierpniu na łamach luksemburskich mediów skrzydłowy F91 Dudelange.
Natomiast jak to się stało, że Danel Sinani znalazł się na celowniku polskich klubów? Prezesom ekstraklasowych ekip z całą pewnością zapadł w pamięć dwumecz Legii z Dudelange latem 2018 roku. Co prawda skrzydłowy w żadnym z dwóch meczów nie znalazł drogi do siatki, jednak obrońcy stołecznych mieli z nim niemałe problemy. Już wtedy było gołym okiem widać, że jest to jak na warunki Luksemburgu duży talent z potencjałem na zagraniczny transfer. Szkoda, że ostatecznie nie trafił on do któregoś z polskich klubów.
Niechętny do wyjazdu?
W luksemburskich mediach coraz więcej mówi się o tym, że Danel Sinani nie jest zainteresowany wyjazdem poza granice Luksemburgu. Sam piłkarz daje do zrozumienia, że nie pali mu się do wyjazdu i woli wciąż grać w F91 Dudelange. Oto co miał do powiedzenia w niedawnym wywiadzie dla jednego z luksemburskich mediów:
– Odejście dla odejścia, by mi nic nie dało. Ważne jest, aby odejść tam, gdzie się będę grało regularnie i gdzie się rozwinę jako piłkarz. Wyjazd za granicę tylko po to, aby zyskać status zawodowego piłkarza, a nie grać nie ma żadnego sensu. Jestem w orbicie zainteresowań klubów z belgijskiej ekstraklasy. Myślę, że to odpowiednie miejsce dla mnie, aby się tam piłkarsko rozwinąć – mówił dla Le Quotidien 22-letni Luksemburczyk.
Danel Sinani i jego gra w solidnym europejskim klubie wciąż jest sprawą otwartą. Luksemburczyk przerasta swoją ligę i wszystko wskazuje na to, że najpóźniej latem opuści on mistrza kraju. W Belgii coraz częściej mówi się o potencjalnym transferze do Saint-Truiden. Ten kierunek wydaje się najbardziej optymalnym dla skrzydłowego i jego kariery.