Daisuke Yokota – powrót do formy w wielkim stylu


Japończyk jest w ostatnim czasie bardzo ważną postacią Górnika Zabrze

6 listopada 2023 Daisuke Yokota – powrót do formy w wielkim stylu
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Daisuke Yokota to piłkarz, który jest obecnie na ustach wszystkich kibiców górników. Nic w tym dziwnego, skoro w ostatnich dwóch spotkaniach PKO BP Ekstraklasy 23-latek popisał się dwoma dubletami. Jego forma sprawia, że drużyna z Zabrza, która jeszcze niedawno znajdowała się tuż nad strefą spadkową, plasuje się obecnie w środku tabeli. Jak bardzo istotną postacią dla ekipy Jana Urbana jest Japończyk?


Udostępnij na Udostępnij na

Dzięki dwóm bramkom Yokoty przeciwko Rakowowi Częstochowa „Trójkolorowi” nie tylko zdobyli bardzo cenne trzy punkty, lecz także pierwszy raz w tym sezonie ligowym strzelili dwa gole w jednym spotkaniu. Jak widać, pomogło to Górnikowi przełamać pewną barierę, ponieważ już w następnych dwóch meczach również nie zatrzymywali się na jednym trafieniu.

Świetna forma

Spotkania z Rakowem Częstochowa i ŁKS-em Łódź były wyśmienite w wykonaniu Daisuke Yokoty. W meczu z mistrzem Polski to jego dwie bramki przesądziły o ostatecznym wyniku starcia. Japończyk bardzo dobrze odnajdywał się w polu karnym i sprawiał niemałe problemy obrońcom „Medalików”. Napędzał akcje zespołu i celnie rozgrywał piłkę. W następnym spotkaniu również dwukrotnie kierował piłkę do siatki rywali, a jego drużyna pokonała „Rycerzy Wiosny” aż 5:0. Tym samym 23-latek jest obecnie najlepszym strzelcem Górnika Zabrze w PKO BP Ekstraklasie z pięcioma bramkami na koncie.

– Forma zdecydowanie zwyżkuje. Na pewno przejście na nominalną pozycję bardzo mu pomogło. W pierwszych meczach męczył się grając na środku, co było widać gołym okiem. Granie na boku zdecydowanie uwydatnia jego atuty. Dodatkowo widać też u niego lepszą formę fizyczną. Nie bez znaczenia jest również fakt, że cały zespół prezentuje się lepiej, więc i Yokocie jest łatwiej – mówi Krzysztof, współtwórca podcastu „Czwarta Trybuna”.

Dobra dyspozycja Daisuke Yokoty pozwoliła także przerwać górnikom serię trzech meczów bez zwycięstwa w polskiej elicie. Na początku sezonu w ekipie Jana Urbana gracze ofensywni mieli spory problem ze strzelaniem goli. Jedynym, kto się wyróżniał w tej kwestii, był Sebastian Musiolik, lecz napastnik ten swojego ostatniego gola zdobył pod koniec września. W tym momencie lekarstwem na problemy w ataku „Trójkolorowych” jest Japończyk, jednak czy będzie on w stanie regularnie zdobywać bramki dla 14-krotnego mistrza Polski?

– Wszyscy by sobie tego życzyli. Na pewno jest szansa na kolejne bramki, biorąc pod uwagę zwyżkową formę oraz fakt, że Daisuke wydaje się pierwszym wyborem, jeśli chodzi o egzekwowanie rzutów karnych. Jednak kibice liczą nie tylko na bramki, lecz także na kreowanie sytuacji dla kolegów – uważa Krzysztof.

Przeciętny początek sezonu

Daisuke Yokota przeszedł do Górnika Zabrze zimą tego roku. Rundę wiosenną w jego wykonaniu trzeba uznać za naprawdę udaną. Japończyk szczególnie wyróżniał się swoim dryblingiem. Nie bał się wchodzić w pojedynki z rywalami i był przy tym często skuteczny. Niestety w pierwszych spotkaniach obecnego sezonu jego gra nie wyglądała już tak dobrze, choć to samo można powiedzieć o całym zespole. Dobitnie pokazywała to tabela PKO BP Ekstraklasy, w której pod koniec sierpnia gorsza od drużyny z Górnego Śląska była tylko Korona Kielce.

– Początek Yokoty, jak i całego zespołu był słaby. Widać było u niego słabą formę fizyczną. Dodatkowo Yokota frustrował się, grając na nie swojej pozycji. Taka była potrzeba chwili wynikająca z kontuzji/braków kadrowych – twierdzi Krzysztof.

Japończyk w pierwszych kolejkach występował głównie na środku pomocy i widać było, że nie za bardzo odpowiada mu gra na tej pozycji. Nie wpływało to także korzystnie na zespół, który nie kreował sobie tylu sytuacji ofensywnych. Dopiero po przesunięciu 23-latka wyżej mógł on rozwinąć swoje skrzydła, z czego korzysta obecnie cała drużyna.

Dyrygent ofensywy

Od początku sezonu rolę lidera w ataku Górnika Zabrze miał sprawować Lukas Podolski, który w dość słabym stylu wszedł w te rozgrywki. Przekładało się to również na całą ofensywę „Trójkolorowych”, która nie była zbyt bramkostrzelna. Przez uraz kostki, którego „Poldi” nabawił się w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław, nie mógł on zagrać w najbliższy kolejkach. Pod jego nieobecność więcej miejsca w ofensywie dostał Daisuke Yokota, który potrafił to wykorzystać.

Japończyk dobrze odnajduje się w polu karnym i potrafi zachować spokój z piłką przy nodze. Jest w stanie dostrzec lepiej ustawionego kolegę z zespołu i dograć mu dobrą piłkę. Bez wahania można go określić motorem napędowym górników, z którym są oni w stanie stwarzać duże zagrożenie pod bramką rywala.

– Liczby nie kłamią. Yokota w ostatnich meczach ma największy wpływ na bilans bramek i asyst w Górniku. Był kluczową postacią w wygranych meczach z Rakowem i ŁKS-em. Nie należy zapominać również o meczu z Lechem – dodaje Krzysztof.

Komentarze
sandd (gość) - 6 miesięcy temu

Opiszcie ciekawą drogę Evanilsona od Samorina na Słowacji po bycie czołowym strzelcem i jedną z gwiazd w LM w FC Porto. Najciekawsze jest to że zagrał tylko 2 mecze i to młodzieżowej reprezentacji.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze