Czy Kamil Jóźwiak szybko przekona do siebie nowego selekcjonera?


W debiucie Sousy jednym z najlepszych na boisku był Kamil Jóźwiak

26 marca 2021 Czy Kamil Jóźwiak szybko przekona do siebie nowego selekcjonera?
Rafał Oleksiewicz / PressFocus

Wejście 22-latka na boisko w meczu z Węgrami zbiegło się z poprawą gry reprezentacji. Nie dość, że odrobiliśmy dwubramkową stratę, to postawa na placu gry zaczęła wyglądać tak, jak oczekiwaliśmy. Więcej ruchu, zaangażowania, mniej statyki i gry na alibi. Zmieniło się to w dużej mierze dzięki ożywieniu prawej flanki, na której Kamil Jóźwiak zastąpił bezproduktywnego przez ten czas Sebastiana Szymańskiego. Od razu na prawym wahadle widać było różnicę. Selekcjoner podjął dobrą decyzję i wejście m.in Jóźwiaka od razu przyniosło skutki. Wypracowana pierwsza bramka, strzelona druga – wszystko w odstępie kilku minut od wejścia. Czy tym "Józiu" utwierdził selekcjonera, że powinien częściej gościć w wyjściowym składzie?


Udostępnij na Udostępnij na

Kiedyś mówiliśmy, że Polska skrzydłowymi stoi. Dziś, przy ustawieniu z trzema obrońcami, trzeba będzie to hasło zmodyfikować i mieć nadzieję, że m.in za sprawą Jóźwiaka będziemy mogli powiedzieć, że Polska wahadłowymi stoi. Jak na razie do perfekcji brakuje sporo.

Kamil Jóźwiak – klub a reprezentacja

Przejście z Lecha do Derby County dla Jóźwiaka było dużym krokiem. Co prawda to tylko (albo i aż) Championship, czyli zaplecze Premier League. Jednak i tak poziom jest wyższy niż w rodzimej lidze. Skrzydłowy w Anglii jest od mniej więcej pół roku. Przez ten czas zanotował sporo występów i jest ważną postacią w klubie. Niestety, nie idą za tym liczby, które wyglądają dosyć mizernie. Co prawda kilka spotkań opuścił z powodu urazów i mogło go to wybić z rytmu meczowego. Dwie asysty i gol w 34 występach to mało, co by nie mówić. Dobrej gry Jóźwiak nie może przełożyć na konkrety, a to przecież głównie z nich jest potem rozliczany zawodnik.

Kamil Jóźwiak w kadrze to trochę inna bajka. Na 10 występów w koszulce z orzełkiem na piersi przypadły dwie bramki i dwie asysty. Oprócz tego 22-letni skrzydłowy daje coś więcej. Zazwyczaj gdy jest na boisku, obojętnie, czy gra od początku, czy wejdzie z ławki, to daje impuls zespołowi. Stara się, zrywa, ożywia naszą statyczną grę. Nie boi się wejść w drybling. Podejmuje ryzyko, ale bez próbowania można być pewnym, że nic nie wyjdzie. Fakt, że jest to młody zawodnik, może wlewać optymizm w serca kibiców reprezentacji. Przed nim co najmniej 10 lat gry w kadrze. Jeśli dalej będzie utrzymywał taką dyspozycję jak teraz, to z czasem będzie podporą narodowej drużyny i pierwszym kandydatem do wyjściowego składu. A nic nie stoi na przeszkodzie, aby był jeszcze lepszy, niż jest obecnie.

Bohaterem na dłużej?

Nie będzie to przesadą, gdy powiemy, że Kamil był bohaterem starcia z Węgrami. Słowa uznania dla Paulo Sousy, który szybko zdecydował się na zmiany i zdążył uratować wynik. Reagował na bieżąco i przyniosło to efekt. Jaki plan i zadania nakreślił selekcjoner dla wchodzącego z ławki Jóźwiaka? Skrzydłowy streścił to w jednym zdaniu.

– Trener wymagał ode mnie ofensywnej gry, żebym starał się zrobić przewagę na skrzydle, dośrodkować, uderzyć – przyznał w rozmowie z Polsatem Sport.

Umiejętności to jedno, lecz głowa i odpowiednie podejście mentalne to kluczowy składnik, który jest istotny w futbolu. Nie można załamywać się po porażkach, ale i nie popadać w samozachwyt, gdy coś wyjdzie. W grze kadry ciągle znajdziemy sporo mankamentów, które zostaną bezwzględnie wykorzystane, gdy tylko natrafimy na lepszego przeciwnika. W wywiadzie po meczu skrzydłowy z jednej strony docenił powrót do gry reprezentacji i odrobienie strat z początku meczu. Jednak zwrócił też uwagę na to, że ten mecz powinniśmy wygrać i nie można po nim być w pełni zadowolonym.

Mecz z Węgrami to sinusoida i wiele osób ma po nim mieszane odczucia. Z racji, że podzieliliśmy się punktami, a nasza gra w pierwszej połowie pozostawiała wiele do życzenia, nie wiadomo, jak ocenić ten występ. Na plus na pewno były zmiany. Czy Kamil Jóźwiak dał do myślenia Sousie? Oby tak. Gdyby grał od początku, to może mecz ułożyłby się inaczej? Teraz to tylko gdybanie, jak już jest po fakcie. Czy Jóźwiak tym występem przystemplował dobrą dyspozycję i zrobił spory krok ku temu, aby w następnych meczach zacząć mecz od początku? A może nie tylko w najbliższych spotkaniach, ale w ogóle? Dlaczego miałby nie być pewnym punktem na skrzydle kadry na lata? Panie Sousa, proszę się przyjrzeć uważniej temu chłopakowi, bo umiejętności i zaangażowania, które może dać tej reprezentacji, odmówić mu nie można…

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze