Cracovia zwycięża na inaugurację rundy wiosennej


„Pasy” zgarniają pewne trzy punkty i zbliżają się do czołówki PKO Ekstraklasy

31 stycznia 2023 Cracovia zwycięża na inaugurację rundy wiosennej
Krzysztof Porębski / PressFocus

Ostatni mecz 18. kolejki PKO Ekstraklasy nie przyprawił kibiców o wielkie emocje. Cracovia pewnie pokonała Górnik Zabrze 2:0 i awansowała w tabeli na 6. miejsce. Przyjezdni zajmują 12. miejsce, mając trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. „Pasy” dały sygnał, że będą liczyć się w walce o europejskie puchary i łatwo nie odpuszczą, natomiast „Trójkolorowi” muszą szukać innych rozwiązań i wzmocnień, ponieważ w tym okienku transferowym byli bardzo bierni.


Udostępnij na Udostępnij na

Już od bardzo dawna nie doświadczyliśmy takiego meczu, w którym drużyna zwycięska miałyby 33% posiadania piłki i oddała aż 16 strzałów na bramkę, z czego tylko cztery byłyby celne. Goście pomimo przewagi w posiadaniu piłki nie potrafili przekuć tego w zwycięstwo. Pięć strzałów na bramkę w całym meczu, z czego tylko jeden celny, nie mogło gwarantować niczego dobrego.

Przed meczem – czego mogliśmy spodziewać się po obu ekipach?

Górnik Zabrze w obecnym zimowym okienku transferowym nie przeprowadził dotychczas żadnego transferu. Przygotowania do tego sezonu piłkarze spędzili w tym samym składzie co w rundzie jesiennej. Drużyna z Górnego Śląska chciała wycisnąć z obecnego składu wszystko, co tylko możliwe, szukając stabilizacji. Cracovia natomiast pozyskała trzech nowych zawodników. Jednym z nich jest Jani Atanasov, który wyszedł w podstawowym składzie. Arttu Hoskonen i Mateusz Bochnak znaleźli się w składzie meczowym, ale jeszcze nie udało im się zadebiutować. Wszyscy trzej nie brali udziału w obozie przygotowawczym w Belek i dołączyli do zespołu w ostatnim tygodniu przed pierwszym meczem rundy wiosennej.

Pierwsza połowa pod dyktando „Pasów”

Na początku meczu to gospodarze głównie utrzymywali się przy piłce i kontrolowali mecz z piłką przy nodze. W 17. minucie Cracovia strzeliła pierwszego gola, a jego zdobywcą był Virgil Ghita. Dośrodkowanie na pole karne z rzutu rożnego przez Jani Atanasova i Rumun pakuje pikę do siatki głową. Tak naprawdę od tego momentu zmienił nam się obraz gry. „Pasy” oddały pole rywalom, ale dalej kontrolowały spotkanie, strzelając systematycznie na bramkę Bielicy. Górnik utrzymywał się przy piłce, lecz na niewiele się to zdało. Cracovia tylko czekała na błąd rywala, by odebrać piłkę i wyprowadzić kontrę lub szybki atak. Świadczy o tym fakt, że goście aż 84 razy tracili posiadanie w pierwszej połowie spotkania. Co więcej, nie oddali żadnego strzału na bramkę Niemczyckiego i nie wypracowali żadnej dogodnej okazji, by wyrównać. Do przerwy 1:0 dla „Pasów”.

Druga połowa to kontynuacja pierwszej części spotkania

W drugiej połowie Górnik Zabrze miał większe pole manewru i jeszcze większą różnicę w posiadaniu piłki. Cracovia ponownie pozwalała gościom na swobodną grę, lecz dalej kontrolowała spotkanie i po asyście Kuby Knapa w 53. minucie David Jabłonsky wpisał się na listę strzelców. Tak samo jak jego kolega z drużyny zdobył bramkę głową. Tego dnia obrońcy „Pasów” mieli swój dzień. W 60. minucie na boisko wszedł Szymon Włodarczyk, lecz nie był widoczny do końca meczu. Najgroźniejszą sytuację dla Górnika miał Łukasz Podolski, który trafił w poprzeczkę po rykoszecie. To była jedyna groźna sytuacja ze strony przyjezdnych. W drugiej połowie goście oddali pięć strzałów, z czego tylko jeden był celny. Mimo tylko 28% posiadania piłki przez gospodarzy udało im się oddać w drugiej odsłonie meczu dziewięć strzałów na bramkę gości. Wynik od 53. minuty meczu się nie zmienił i spotkanie finalnie kończy się wynikiem 2:0 dla Cracovii.

Posłowie meczowe – co mówili trenerzy po spotkaniu?

Uważam, że zwycięstwo było zasłużone jak najbardziej. Mecz mieliśmy pod kontrolą, chociaż w końcówce oddaliśmy trochę pole, żeby wykorzystać plac do kontry dla świeżych zawodników, których wprowadziliśmy. Mądry i bardzo dobry mecz, cieszy też, że bramki padły po stałych fragmentach, które mocno trenowaliśmy w Turcji, i tutaj strzeliliśmy dwie bramki po tych stałych fragmentach. Dziewiąty mecz na zero z tyłu, mamy najlepszą defensywę w lidze, to cieszy. Długa przerwa, czekaliśmy na mecz dwa miesiące i 20 dni, więc zawsze to jest wielka niewiadoma, ale my dzisiaj dobrze weszliśmy w ten mecz i z tego mamy zwycięstwo zasłużone, cieszymy się, ale myślimy, co nas czeka w przyszły poniedziałek w Kielcach – skomentował trener Cracovii Jacek Zieliński na konferencji pomeczowej.

Nie trzeba ukrywać, że mieliśmy swoje problemy personalne, jeżeli patrzymy na ławkę i na pierwszy skład, który tak naprawdę się samemu układał. Pierwsze dziesięć minut zaczęliśmy  dobrze, z odwagą. Mieliśmy dobrą sytuację, ale jej nie wykorzystaliśmy. Potem straciliśmy tę odwagę, nie podchodziliśmy do tych piłek, nie chcieliśmy mieć tych piłek. Straciliśmy potem kontrolę i bardzo to boli, ale też świadczy o tym, że nie mamy tej wysokości i jakości przy stałych fragmentach jak Cracovia. Z drugiej strony mamy dwóch młodzieżowców ma pozycji stopera i to też nie takie proste, by mieli taką odpowiedzialność. To nie jest takie proste. Przegraliśmy mecz przez stałe fragmenty gry. W drugiej połowie stworzyliśmy sobie parę sytuacji, gdzie brakowało tej ostatniej dobrej piłki. Brakowało nam szybkości i mieliśmy problem z wyprowadzeniem piłki. Dzisiaj wygrała skuteczniejsza drużyna. Podchodzę do tego realistycznie i w sobotę następny mecz – powiedział trener Górnika Zabrze Bartosch Gaul na konferencji pomeczowej.

Czego spodziewać się po obu ekipach w rundzie wiosennej?

Jeżeli Górnik Zabrze nie dokona żadnych transferów w obecnym zimowym okienku, to wygląda na to, że zapewne tylko utrzyma się w PKO Ekstraklasie. „Trójkolorowi” skończą prawdopodobnie sezon w okolicach połowy stawki. Możliwe jednak, że dojdzie do pewnego rodzaju ewolucji lub klub pozyska piłkarzy, którzy swoją jakością pociągną górników w górę tabeli. Tak naprawdę wszystko może jeszcze się wydarzyć.

Cracovia załatała kadrę głównie ze względu na kontuzje Hebo Rasmussena, który raczej nie zagra już w tym sezonie, oraz z powodu odejścia Mateja Rodina. Zespół z Krakowa ma jeszcze chęci na jeden transfer w tym okienku, lecz nie jest pewne, czy dojdzie do skutku. Kontuzję leczy również Kamil Pestka, ale po ostatniej informacji od trenera Jacka Zielińskiego jest mało prawdopodobne, że zobaczymy go na ekstraklasowych boiskach w tym sezonie. Celem „Pasów” jest walka o europejskie puchary i zakończenie rundy w pierwszej czwórce. Będzie to trudna przeprawa dla Jacka Zielińskiego i jego zespołu, ponieważ Pogoń Szczecin, Widzew Łódź, Lech Poznań czy Legia Warszawa wyglądają na bardzo solidne ekipy, które chcą wyszarpać miejsca w pierwszej trójce w tym sezonie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze