Mistrzostwa Europy nieubłagalnie się zbliżają. Co zrobi Gareth Southgate?


Angielski szkoleniowiec ma spory problem z selekcją kadry na mistrzostwa Europy. Jednak kogo ze środkowych obrońców powinien wybrać?

25 marca 2021 Mistrzostwa Europy nieubłagalnie się zbliżają. Co zrobi Gareth Southgate?
www.sentinelassam.com

Zbliżają się mistrzostwa Europy, a wraz z nimi pojawiają się dylematy. Na kogo postawić na najbliższym zgrupowaniu? Komu dać prawdziwą, w wielu przypadkach pierwszą szansę? Kogo traktować jako pewniaka w kontekście idącej wielkimi krokami imprezy? Ten problem z pewnością doskwiera Garethowi Southgate’owi, zwłaszcza jeżeli chodzi o obsadzenie środka defensywy.


Udostępnij na Udostępnij na

O tym, że Anglia ma niesamowite pokolenie piłkarzy, wiadomo nie od dziś. Kreatywni. Młodzi. Utalentowani. Tak, to właśnie oni – „Synowie Albionu”. Nic dziwnego więc, że spora część tych piłkarzy obsadza w dużej mierze ofensywne pozycje. Jednak nie na nich się kończy imponująca możliwość wyboru Southagate’a.

Posiada on również wielu bardzo dobrych piłkarzy w formacji obrony, zarówno na bokach, jak i w centralnej jej części. Dziś skupimy się jednak na środku bloku defensywnego angielskiej reprezentacji. Kogo powołać na nadchodzące mistrzostwa? Kto z obecnej kadry ma już raczej pewny wyjazd na mistrzostwa Europy, a kto musi się o niego obawiać i dalej ciężko pracować?

Pewnym być nie można, ale czy na pewno?

No właśnie nie do końca. Praktycznie w każdej reprezentacji znajdą się nazwiska, które mogą być pewne swojego miejsca w kadrze narodowej. Nie inaczej jest w zespole Anglii, wyłania się w nim dwóch kozaków, którzy nie muszą się o nic martwić. Ba, gdyby zespół Southgate’a był ekskluzywną restauracją czy też renomowanym klubem nocnym, nie byliby oni poddawani jakiejkolwiek selekcji na wejściu, nawet w obuwiu sportowym.

Panie i Panowie, przed Państwem dwóch wspaniałych z Manchesteru, Harry Maguire i John Stones! Jeszcze kiedyś można byłoby pomyśleć przy tej zapowiedzi, że obaj grają w klubie z czerwonej części tego miasta. Nic z tych rzeczy.

Jednak nie da się ukryć, że są to dwa najpewniejsze wybory angielskiego szkoleniowca. Obaj ostatnio błyszczą niesamowitą formą. Harry Maguire znacznie poprawił swoje noty, a John Stones w tym sezonie jest fantastyczny. Świetny. Bezkonkurencyjny. I tak właśnie można byłoby go określać w nieskończoność.

– Powrócił do podstawowego składu reprezentacji i nie jest to dla nikogo zaskoczeniem z dwóch powodów. Po pierwsze jest w fantastycznej formie. Jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym obrońcą w lidze. Po drugie Anglia nie ma drugiego obrońcy na takim poziomie. Jest o wiele pewniejszy siebie, niż był, a to może odegrać kluczową rolę na Euro. Myślę, że pojedzie na najbliższe mistrzostwa i odegra tam kluczową rolę, nieważne już, w jakiej wcześniej będzie formie mówi Sam Lee z „The Athletic”.

Trudno uważać inaczej. Sam świetnie opisał możliwości Stonesa i jego obecną formę oraz to, ile będzie znaczyć dla reprezentacji. Podobnego zdania jest Adam Targowski z kanału „Piłkarzyki”.

– Jego forma nie jest wielkim zaskoczeniem. Na pewno jest jednym z kandydatów do miana najlepszego środkowego obrońcy w Premier League. Trudno wybrać pomiędzy nim a chociażby Rubenem Diasem. Jednak w swojej reprezentacji dysponuje największymi walorami i zdecydowanie przykuwa najwięcej uwagi.

Potężny, ale czy nie za bardzo?

Mówiliśmy o Stonesie, to teraz warto wrócić do Harry’ego Maguire’a i właśnie do tego pytania, czy nie jest on zbyt potężnym, a zarazem przy tym ociężałym obrońcą? Tu zdania mogą być różne. Z pewnością jego cechy, jakimi są właśnie, wzrost, postura i siła, powodują to, że w pewien w sposób pasuje on do profilu kapitana Manchesteru United, jednak sama jego mentalność może być momentami irytująca.

Wróćmy jednak do tematu reprezentacji. Czy Harry jest stanie wyróżniać się z tłumu i być znaczącym liderem defensywy? Kimś, na kim będzie można polegać jak na Zawiszy? Tu znowu odpowiedzią uraczył nas Adam Targowski

– W reprezentacji trochę zlewa się z resztą. Nie jest tak, że jakoś bardzo wyróżnia się na tle innych. Moim zdaniem dopasowuje się do pozostałej części stada. Jest jednym z wielu. Jeżeli miałbym zwrócić uwagę na jednego z defensorów, to byłby to John Stones. Obrońca, który świetnie radzi sobie z piłką przy nodze, o wiele lepiej niż Harry Maguire. Chociaż, co mnie pozytywnie zaskoczyło, Maguire znacznie poprawił aspekt techniczny względem wcześniejszych sezonów, czego nie da się ukryć.

I tu znowu nie sposób uważać inaczej. To raczej John Stones będzie środkowym defensorem, który najbardziej przykuwa uwagę. Jednak nie da się ukryć, że Harry Maguire też jest bardzo pewnym elementem układanki Southgate’a i raczej niemożliwe jest wygryzienie go z wyjściowej jedenastki w najważniejszych meczach.

Mistrzostwa Europy nie dla wszystkich

To na pewno. Prócz wyżej wymienionej dwójki reszta powołanych stoperów wypada słabiej. Jednak wśród pozostałej trójki jest jeden wyróżniający się piłkarz. Podpora defensywy „The Villans”. Człowiek od zadań specjalnych i nie tylko. Po prostu defensor z krwi i kości, który wyrasta ponad poziom swojej ekipy. Mowa oczywiście o Tyronie Mingsie, który prócz Stonesa i Maguire’a ma największe szanse na znalezienie się w kadrze na mistrzostwa Europy.

Mings, który mimo tego, że Aston Villa nie prezentuje się ostatnimi czasy za dobrze, i tak trzyma bardzo solidny poziom. Nie schodzi poniżej dyspozycji, jaka zadowala fanów „The Villlans”. Na to również zwraca uwagę Adam.

– Na pewno jest na o wiele korzystniejszej pozycji niż reszta obrońców, nie licząc oczywiście wcześniej wspomnianej dwójki, czyli Maguire’a i Stonesa. Jego progres jest dość jednostajny i już przez jakiś czas w Bournemouth pokazywał, że potrafi grać na takim poziomie, jaki prezentuje obecnie. Jest postacią wyróżniającą się w tym sezonie Premier League.

Właśnie. Skoro Mings jest dość pewnym punktem w składzie reprezentacji to, co z resztą? Co z Conorem Coadym czy przez wielu niesłusznie powołanym Erikiem Dierem?

– Ani jeden, ani drugi nie powinni być pewni swojej pozycji. W mojej opinii Coady nie jest w ogóle pewniakiem do wyjazdu na Euro. Całe Wolverhampton w tym sezonie prezentuje się przeciętnie, co może zaważyć przy finalnej selekcji w kontekście Coady’ego. Miewa on momenty wręcz zamulające, co nie czyni go jednym z pierwszych wyborów – mówi Adam Targowski.

,

Ano właśnie. Podobnie jest w przypadku Erica Diera, którego powołanie, jak zwraca uwagę Adam Targowski, jest mocno zaskakujące, a uzasadnień można się upatrywać głównie ze względu na jego uniwersalność.

– Mało kto powie, że jest pewniakiem do gry. Moim zdaniem jest przedostatnim, jak nie ostatnim w hierarchii z powołanej piątki, oczywiście zależnie od preferencji Southgate’a. Dziwi mnie, że przeskoczył wielu innych środkowych obrońców w hierarchii powołań. Prawdopodobnie tylko ze względu na swoją uniwersalność.

Co z innymi?

W obliczu niepewnego wyjazdu w przypadkach Mingsa czy jeszcze bardziej Diera i Cody’ego pojawia się wiele innych nazwisk, które mogłyby zastąpić wyżej wspomnianą trójkę. Maguire i Stones są raczej nie do ruszenia, więc kto ma możliwość w obliczu swojej obecnej formy, aby im partnerować?

Tutaj najczęściej pojawiają się nazwiska Jamesa Tarkowskiego i Michaela Keane’a. Obaj wyrastają na bardzo dobrych obrońców, z czego pierwszy z nich już kolejny sezon pokazuje to, że zasługuje na transfer do lepszego klubu. Jest silny, wysoki, dobrze zbudowany i może imponować notami zbieranymi w bieżącym sezonie Premier League.

Podobnie sytuacja wygląda z Keane’em. Obrońca Evertonu naprawdę spisuje się dobrze i dziwić może, to, że selekcjoner angielskiej reprezentacji zdecydował się na Diera jego kosztem. Zespół „The Tofees” w tych rozgrywkach nie wypada źle, zajmując 8. lokatę w ligowej tabeli, a Keane jest przy tym jego prawdziwą podporą.

Tarkowski i Keane najbardziej wybijają się ponad resztę niepowołanych środkowych obrońców. Trudno znaleźć w reszcie klubów innych możliwych reprezentantów. Jest co prawda chociażby Lewis Dunk, ale wydaje się, że to nie jest ten poziom. Adam Targowski, kanał „Piłkarzyki”

Oprócz wymienionego przez Targowskiego Dunka do głowy może przyjść jeszcze kilku obrońców dość renomowanych, chociaż średnio dysponowanych. Mowa oczywiście między innymi o Chrisie Smallingu. Jednak ten spisuje się znacznie gorzej niż w zeszłym sezonie.

Kto więc pojedzie na mistrzostwa Europy?

I tu pojawia się jedna wielka niewiadoma. Anglia ma bardzo duży wybór, który bez wątpienia może Southgate’owi przysporzyć pozytywny oczywiście ból głowy. Jednak trudno szukać kogoś na poziomie Harry’ego Maguire’a, a co dopiero Johna Stonesa, o czym powiedzieli zarówno Adam Targowski, jak i Sam Lee.

 

Gareth Southagate ma zatem w kim wybierać, ma komu się przyglądać i przede wszystkim nawet w obliczu kontuzji niektórych zawodników ma na kim polegać. Pytanie tylko, na kogo postawi angielski selekcjoner. Obecne zgrupowanie z pewnością może dać wiele odpowiedzi. Kluczowy, oprócz rzecz jasna klubowej formy, będzie mecz z Polską, w którym „Synowie Albionu” będą mieli za zadanie powstrzymać Roberta Lewandowskiego.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze