Co za rollercoaster! Oceniamy naszych po meczu Węgry – Polska


Kto z Polaków spisał się najlepiej, a kogo raczej nie zobaczymy już na boisku w tym okienku?

25 marca 2021 Co za rollercoaster! Oceniamy naszych po meczu Węgry – Polska
Paweł Andrachiewicz / PressFocus

Szalony był to mecz, nie zapomnę go nigdy… Polacy przyprawili nas o zawał kilka razy, odrabiając dwubramkową stratę, później tracąc gola, aby ostatecznie zremisować… Więcej o meczu przeczytacie jednak w osobnym artykule na naszej stronie. W tym skupimy się przede wszystkim na naszych piłkarzach, których postaramy się jak najrzetelniej ocenić. Oczywiście wszystko przez pryzmat minionego spotkania.


Udostępnij na Udostępnij na

Aby wszystko było jasne i przejrzyste – posługujemy się skalą „szkolną”. To znaczy wystawiamy oceny od 1 (beznadziejny występ), do 6 (występ fenomenalny). Bez zbędnego przedłużania, takie oto oceny wystawiliśmy naszym piłkarzom:

Wojciech Szczęsny – 3

Golkiper naszej reprezentacji dziś więcej grał nogami niż rękoma. Węgrzy oddali cztery celne uderzenia, przy pierwszej bramce sytuacja była trudna, jednak wydaje się, że Szczęsny mógł lepiej przykryć bliższy słupek. Przy drugim golu bramkarz był właściwie bez szans. Wojtek zaliczył kilka dobrych interwencji, ale często także na oślep wybijał piłkę.

Jan Bednarek – 2

Bednarek zagrał bardzo słaby mecz. Zawalił przy pierwszym golu, dając się wyprzedzić Sallaiowi, później też nie rozgrywał fantastycznego spotkania. Nie liczymy oczywiście podań wymienionych z Helikiem, bo obaj obrońcy chcieli chyba we dwóch rozklepać reprezentację Węgier. I to na własnej połowie.

Michał Helik – 2+

Mocno przeciętny występ. Helik miał duże problemy podczas wyprowadzania piłki – a raczej wybijania jej jak najdalej od naszego pola karnego, bo podania wymieniał chyba tylko z resztą defensorów. Łącznie zaliczył sześć strat, co jak na środkowego obrońcę jest wartością… niepożądaną.

Bartosz Bereszyński – 3

Przez większość spotkania Bereszyński wydawał się zagubiony. Podobnie jak Helik podania wymieniał raczej tylko w swojej formacji, często wybijał piłki do przodu bez większego pomysłu, w dodatku wiele jego podań nie odnajdywało pożądanego adresata. Co by jednak nie mówić, to on dośrodkował piłkę do Roberta Lewandowskiego po rozegraniu dwójkowej akcji na skrzydle. Dlatego za tę asystę nieco podnosimy ocenę.

Arkadiusz Reca – 2

Reca również miał nieco udziału przy pierwszej straconej przez Polaków bramce. Poza tym w ofensywie dawał mniej, niż byśmy tego od niego oczekiwali. Jako wahadłowy także w defensywie nie spisywał się fenomenalnie. Arek posłał sześć dośrodkowań w pole karne, żadne nie znalazło adresata, często również tracił futbolówkę, dlatego i ocena dla niego nie jest wysoka.

Grzegorz Krychowiak – 4-

Krychowiak zagrał bardzo solidne spotkanie. Co chwilę znajdował się przy piłce, w drugiej połowie rozprowadzał akcje „Biało-czerwonych”. Niestety, przed przerwą zaliczył kilka strat w niebezpiecznych strefach na własnej połowie. Ogólnie jednak jego występ można ocenić pozytywnie, szukał kreatywnych rozwiązań, dobrze spisywał się w defensywie, szczególnie po przerwie. Pomocnik nie bał się również przytrzymać piłki i uspokoić gry, co było kluczowe przeciwko Węgrom.

Jakub Moder – 3-

Trudno jest ocenić pracę Modera w meczu przeciwko Węgrom. Pomocnik Brighton nie pokazał nic szczególnego, czasami wydawało się, że znikał na boisku. Posłał jedną dobrą piłkę w pole karne, poza tym jednak nieszczególnie uczestniczył w grze ofensywnej reprezentacji Polski i zdawał się mało żywotny na placu gry.

Sebastian Szymański – 2+

Szymański to zdecydowanie jedno z negatywnych zaskoczeń tego pojedynku. Bardzo słaby występ. Piłkarz Dynama Moskwa przez większą część gry spisywał się poniżej oczekiwań. Choć potrafił wygrać pojedynek ze swoim rywalem, brakowało mu dobrego dogrania do partnera. W drugiej połowie słusznie został zmieniony.

Piotr Zieliński – 3+

Plusik za asystę w drugiej połowie, jednakże ogólnie Zieliński spisywał się dość przeciętnie, zresztą jak cała nasza reprezentacja. Na pewno pochwalić go trzeba za wysoką celność podań (89.5%), jednakże nie były to zagrania szczególnie ryzykowne. „Zielu” rozgrywał raczej spokojne akcje pod polem karnym Węgrów, niż starał się zaskoczyć rywala niecodziennym zagraniem.

Arkadiusz Milik – 3-

W sumie Milik nie miał zbyt wielu okazji do stworzenia zagrożenia. Wydawał się jednak niezbyt zaangażowany w grę swojego zespołu, a kiedy już otrzymał piłkę, z której mógł zrobić coś ciekawego, nie udało mu się jej dobrze przyjąć. Szkoleniowiec długo trzymał naszego napastnika na boisku, jednakże – naszym zdaniem – powinien był zmienić go nieco wcześniej.

Robert Lewandowski – 4

Trudno mieć pretensje do Lewandowskiego o cokolwiek. Strzelił bramkę, często, jak to bywa w meczach kadry, cofał się po piłkę. W niektórych sytuacjach wymieniał się nawet pozycją z kolegami i lądował w środku pomocy, choć było takich momentów niewiele. Ostatecznie „Lewy” zdobył gola dającego remis, świetnie zachowując się w polu karnym. To jeden z tych piłkarzy, któremu po meczu z Węgrami niewiele można narzucić.

Kamil Glik – 3+

Kamil wniósł w szeregi naszej defensywy bardzo dużo spokoju oraz pomógł pozostałym zawodnikom trochę się zorganizować. Bardziej niż czyste umiejętności jego samego pomógł mental defensora oraz dyrygentura pozostałymi zawodnikami formacji defensywnej. To znak dla selekcjonera, że choć w klubie nie idzie, Glik w reprezentacji wskakuje na inny poziom.

Kamil Jóźwiak – 5

Zdecydowanie najlepszy zawodnik dzisiejszego meczu, który w jedną minutę dał więcej niż większość piłkarzy przez cały mecz. To on otworzył drogę do bramki Krzysztofowi Piątkowi, aby kilkadziesiąt sekund później wykorzystać dogranie Zielińskiego i strzelić gola na 2:2. Poza tym Jóźwiak wszedł na murawę z ogromną dawką pewności siebie, nie bał się przytrzymać piłki, poszaleć na boku boiska z dwoma, trzema rywalami. Nawet z takich pojedynków potrafił wyjść obronną ręką, za co należy mu się spore uznanie.

Krzysztof Piątek – 4+

Piątek oczywiście zrobił różnice na boisku strzeloną bramką. Dobrze odnalazł się w polu karnym, zdobył ładnego gola, poza tym jednak troszeczkę zniknął wśród pozostałych piłkarzy na boisku. Jednak dzięki temu, że pozwolił nam złapać kontakt, ten mecz potoczył się tak, a nie inaczej.

Maciej Rybus i Kamil Grosicki – bez noty

Rybus oraz Grosicki zagrali niewiele – odpowiednio kilkanaście oraz kilka minut. Uznaliśmy, że to zbyt krótko, aby przyznać naszym zawodnikom rzetelne noty, dlatego tym razem pozwolimy sobie odpuścić.

Komentarze
Sbn (gość) - 3 lata temu

Nie oceniliście Piątka jak dla mnie 4,5

Odpowiedz
;) (gość) - 3 lata temu

Bajo jajo bajo jajo

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze