Chris Smalling – uczeń Ferdinanda i nowy lider defensywy „Czerwonych Diabłów”


31 października 2015 Chris Smalling – uczeń Ferdinanda i nowy lider defensywy „Czerwonych Diabłów”

- Louis van Gaal to człowiek, przy którym wielu zawodników staje się lepszymi. Myślę, że dzięki niemu jestem lepszym zawodnikiem – takimi słowami komplementuje swego szkoleniowca stoper Manchesteru United, Chris Smalling. Dla 25-latka ostatnie tygodnie to najlepszy okres w karierze. Chwalony jest niemal na każdym kroku, począwszy od holenderskiego szkoleniowca po byłego piłkarza Arsenalu, Martina Keowna, uznaje się go za lidera defensywy „Czerwonych Diabłów”.


Udostępnij na Udostępnij na

Wpływ van Gaala

Drużyna z Old Trafford do spółki z Manchesterem City, Arsenalem oraz Tottenhamem straciła najmniej bramek w ligowej stawce. Defensywa to największy pozytyw tego sezonu, jeśli chodzi o Manchester United. W związku z problemami pod bramką rywali to świetna postawa obrońców zapewnia Manchesterowi dobre wyniki. Ogromny wpływ na grę formacji defensywnej ma Smalling. To on jest tam szefem, od którego najwięcej zależy. Reprezentant Anglii pod okiem Holendra poczynił spore postępy, rozwijając się zarówno piłkarsko, jak i mentalnie.

Pod względem sportowym w ostatnich miesiącach niewiele można mu zarzucić. Smalling prezentuje się bardzo pewnie i nie ma znaczenia, czy jego partnerem na środku obrony jest Daley Blind czy Phil Jones. Świetna postawa w duecie z tym ostatnim zatrzymała przed tygodniem rozpędzonych rywali zza miedzy, którzy po raz pierwszy w obecnym sezonie nie potrafili umieścić piłki w siatce.

Zdaniem zainteresowanego duży wpływ na jego rozwój ma van Gaal. To pod jego okiem Anglik wyrósł na ostoję defensywy, dowodząc nią we wszystkich meczach Premier League i Ligi Mistrzów, które rozegrały w tym sezonie „Czerwone Diabły”. Według jednego z portali prezentujących statystyki zawodników Smalling w tym sezonie notuje średnio niewiele ponad dwa przechwyty na mecz. 25-latek imponuje agresją w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Smallinga zbudowało wsparcie okazywane mu przez van Gaala. W poprzednim sezonie były zawodnik londyńskiego Fulham rozegrał w lidze 25 spotkań, ale obecne 10 meczów na koncie na koniec października pokazuje, że Holender mocniej zaufał swemu podopiecznemu. Anglikowi dopisuje zdrowie, z którym przez minione pięć sezonów w barwach „Czerwonych Diabłów” bywało różnie. Regularna gra pomogła Smallingowi ustabilizować formę. – To coś, czego naprawdę potrzebowałem. Regularna gra sprawiła, że gram na równym poziomie – komentuje swą postawę obrońca Manchesteru United.

https://www.youtube.com/watch?v=UYufJ8GevKw

W trwającym sezonie Smalling najczęściej współpracuje z Blindem, ale to dwa różne typy piłkarzy. Anglik ze względu na swój wzrost uzupełnia Holendra grą w powietrzu, zajmując się najwyższym atakującym zawodnikiem wśród rywali. To nie oznacza jednak, że Smalling nie radzi sobie z dolnymi piłkami. Wręcz przeciwnie, bowiem dzięki swej dynamice wielokrotnie uprzedza przeciwnika, pokazując mu swą wyższość. Sam zawodnik przyznaje, że w karierze kilkakrotnie udało mu się „styranizować” rywala, ale w obecnych rozgrywkach zdarza mu się to znacznie częściej.

Dojrzałość mentalna

Ogromny, jeśli nie największy wpływ na świetną postawę Smallinga w obecnych rozgrywkach ma głowa. Mając za sobą wyraźne wsparcie trenera oraz wiele miesięcy bez kontuzji, Anglik buduje coraz mocniejszą pozycję w klubie z Old Trafford. Z jego wypowiedzi bije ogromna pewność siebie oraz odpowiedzialność za drużynę. Jest on jednym z niewielu zawodników w kadrze United, którzy pamiętają czasy sir Alexa Fergusona, o czym reprezentant Anglii często wspomina.

Skład „Czerwonych Diabłów” jest mieszanką młodzieńczej fantazji i doświadczenia, ale historia, zgromadzone doświadczenie, gdy klubem dowodził Ferguson oraz znajomość zespołu od środka pomogły ukształtować silną pozycję Smallinga, której dowodem jest przyznanie mu opaski kapitańskiej w meczu przeciwko PSV Eindhoven. Ze strony holenderskiego szkoleniowca był to gest w stronę zawodnika mający pokazać mu zaufanie, którym ten go darzy.

Wydaje się, że Smalling zdaje sobie sprawę z roli, którą pełni w zespole. Komentując postawę drużyny, niejednokrotnie mobilizuje ją do lepszej postawy. W wypowiedziach Anglika nie brakuje również pochwał w stronę kolegów z zespołu oraz szkoleniowca. Niemal w każdej wypowiedzi odnoszącej się do swej wysokiej formy zawodnik zaznacza, jak wiele zawdzięcza van Gaalowi.

Reprezentant Anglii doskonale zdaje sobie sprawę, że jego klub w ostatnich latach spisywał się poniżej oczekiwań, zaznaczając, że odeszło z niego wielu kluczowych przed laty zawodników. – Myślę, że do spółki z Philem Jonesem musimy wypełnić lukę powstałą po odejściu Rio Ferdinanda i Nemanji Vidicia. Obaj uczyliśmy się od nich i nadszedł czas, by zdobyte doświadczenie wykorzystać – twierdzi Smalling. Obecnych zawodników „Czerwonych Diabłów” można porównać do duetu, który zdominował środek defensywy na Old Trafford na wiele lat. Smalling bardziej przypomina swą elegancją Ferdinanda, zaś Jones to gorsza kopia Serba.

Wspomniany Ferdinand niegdyś mianował Smallinga na swego następcę, dodając, że będzie on jednym z najlepszych obrońców świata. Ostatnie miesiące pokazują, że Anglik to z pewnością najwyższa półka w Premier League, a stąd, jak wiadomo, do samego szczytu nie jest już daleko. Nauka zbierana przez wiele lat od legendy klubu procentuje dziś. W grze lidera defensywy Manchesteru United widać wpływ Ferdinanda w postaci wprowadzania piłki do gry sprzed własnego pola karnego oraz czytania gry. Smalling to obecnie najwyższy światowy poziom, z którego korzystają „Czerwone Diabły”, a kto wie, czy nie skorzysta na tym w czerwcu drużyna narodowa.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze